Burza z wyładowaniem i gradem X 2 ,ale podlany mam ogródek dokładnie .Trochę wody też zebrałam niestety nie mam podłączonego żadnego zbiornika na deszczówkę to tylko 2 pojemniki wlałam do beczki a raczej miskę i wielką donicę.Jednak dobre i to po burzy wcale się nie ochłodziło, więc zaraz mogą szaleć grzyby
Potem fajnie się wypogodziło i nawet świeciło
Niestety Kwieciak zaliczył i trzeci pąk na Jacquelinie
Biedna w ubiegłym roku była przez niego atakowana w tym również a przecież z tego powodu nie będę jej przesadzać. Pomidorowe maleństwa wbite w ziemie, ale niech tam trochę je podparłam i podniosłam ziemię . Nie ma to jak naturalne podlewanie oczywiście nie z gradem, a był wielkości grochu
efekt działania Kwieciaka malinowca
a efekt działania Zwiota i Bruzdownicy pędówki na Theresie Bugnet
To chyba zaraz po ataku Kwieciaka pąki okropnie sie kleiły jakby były polane miodem
BEATKO,

bo w ogródku rozwijają sie kryminały przyroda je sama pisze

Nie zawsze uda mi się w porę powstrzymać tych oprawców moich róż,, jednak staram się mieć rękę na pulsie w miarę możliwości. Poskrzypki również dzisiaj sobie dokazywały ,bo po burzy znów je tam spotkałam .Niestety to była ich ostatnia podróż

Ciekawe, rano opryskałam modrzewia tą mixturką bo miał pełno mszyc a wyglądało to jakby ktoś na nim wysypał styropianowe kulki.Miałam to samo w ubiegłym roku jednak nie pamiętam czym wtedy go pryskałam, ale zadziałało Coca-cola 1:1 też działa na mszyce, a do tego mydło potasowe lub płyn do naczyń.Parę lat temu opryskałam samą coca colą i spaliłam całą porzeczkę czarną włącznie z mszycami
WANDZIU takie zwinięte listki od Nimułki po prostu zrywam szkoda chemii stosować, bo przecież Nimułka nie robi szkód tylko zwija liście w których składa jaja to po co chemia
BASIU na pocieszenie powiem Ci ,że i u mnie króluje Bruzdownica jednak dopiero na jednej róży ją zauważyłam czyli na Theresie Bugnet .Te blade listki to może soki nie dochodzą ja je zrywam i dokładnie oglądam pęd czy nie ma jakichś uszkodzeń czy plamek .U mnie do ścięcia Phyllis Bide zamiast zielonych wypuszcza różowe listki

.Może to będzie znów efekt jakiejś narośli na pniu czy korzeniach jak miałam z poprzednia różą rosnącą po drugiej stronie pergolki .Może będę ją musiała całkiem wykopać
KAROLCIA Ty znasz swoje drzewka, a ja swoje maleństwa, każdy lubi to co lubi, a muszę wiedzieć co mam. ,żeby nie kupić znów czegoś takiego samego Tobie też życzę udanej majówki
ANIU na ostatniej fotce to Lewisja Jeśli nie masz Doktorka to trzeba go sobie sprawić jak najbardziej bo to cudna róża i niedosyć ,ze wcześnie zakwita to i cudnie pachnie i nie choruje
ANDRZEJU wszyscy mamy nadgodziny nie wyobrażam sobie siedzenia w domu w taką pogodę .Ostatnio nawet sobie poleżakowałam w słoneczku, chociaż nigdy tego nie robiłam czyli starzeję się

Radyjko sobie gra a ja odpoczywam delektując się słoneczkiem
