Witajcie Moi Drodzy Goście
Niedoczas to teraz chyba moje drugie imię

Dobrze, że mamy mobilny internet i mogę chociaż podglądać w niewielkich chwilach wolnych Wasze cudne wątki, które teraz nabrały wiosennego tempa

ale prawdę mówiąc wolę oglądać zdjęcia na kompie niż w telefonie.
Ale
niezapominajka o Was:
Dzisiaj cały dzień spędziliśmy na działce, było super najpierw przyjemna praca, a potem rodzinne grillowanie
A do tego wielka niespodzianka wieczorem, po powrocie do domu - powojnik Rhapsody rozwinął pąk:
Monia mnie też zachwycają te pełne tulipany jednak mi przypominają bardziej piwonie.
Berberysy bardzo mi się podobają jednak zgadzam się z Tobą ich zapach jest delikatnie mówiąc trudny do zniesienia. Te młode to jeszcze nie maja tyle kwiatów, ale ten poplątany z trzmieliną w podwójnej liczbie (po każdej stronie ścieżki) nieźle zapodaje. Na szczęście chociaż owadom to nie przeszkadza, a odległość ich od altany jest na tyle bezpieczna, że zapach nie dociera.
Pozdrawiam serdecznie
Mój drugi klon palmowy, dla odmiany rośnie w donicy - zimę przeczekał zadołowany i owinięty kilkuwarstwową agrowłókniną zimową 50.
Aniu dziękuję za miłe słowa. Ja też nie jestem powojnikowym ekspertem, dużo jednak dało/daje mi odwiedzanie strony
http://www.clematis.com.pl/pl/clematis . Jak już chyba pisałam, jeżeli masz dużo miejsca, to czy nie warto zastanowić się także nad innymi pnącymi
Ślę pozdrowionka
Jeszcze raz moja dzisiejsza niespodzianka
Seba miło Cię widzieć, szkoda, że zamknąłeś wątek - mam nadzieję, że tylko czasowo, jednak to doskonale rozumiem. Życzę powodzenia i trzymam kciuki
Dziękuję za miłe słowa
Już od kilku ładnych lat w tym czasie jeżdżę na konferencje w to miejsce, ale nie zawsze udawało mi się trafić w ten kulminacyjny moment kwitnienia. Na szczęście teraz się udało. Na zdjęciu nie widać, ale obok jest jeszcze jedna, taka w kolorze fioletu - jednak jeszcze wtedy nie kwitła.
Pozdrawiam
Mój ostrokrzew zakwitł:
Jadziu dziękuję za miłe słowa, ten dwukolorowy tulipan też mnie zachwycił, rabatka już dziś bardziej zaawansowana, powojniki posadzone, małe co nieco jeszcze też. Ja już muszę niestety podlewać moje roślinki, bo na tym piachu i patelni mają za sucho. Mnie też wypadło trochę tulipanów, niektóre narcyzy z zeszłego sezonu 2016/17. Przykro, że Twoje lilijki nie przetrzymały tej zimy, moje wydają się nieźle pozbierane. Dziś ukatrupiłam kolejną/kolejnego poskrzypkę/a, jak toto uwidziałam, to go gołymi
ręcyma utłukłam
Jadziu dziękuję za życzenia szczęścia, bo to zawsze się przydaje i Tobie tego także życzę
A to jedna z moich lilijek w czosnkach:
Marysiu Ten narcyzik jest pojedynczy, to nasadzenie z sezonu 16/17; mnie się też podobają berberysy, jednak jak już pisałam Moni, ich zapach mi nie odpowiada. Ale nie jest na tyle uciążliwy, żebym myślała o ich pozbyciu się z ogrodu, a do tego berberysy widzę, że są oblatywane przez owady dość obficie.
Też nie mam nic przeciwko mnożeniu się naszych biedroneczek, chociaż nie wiem, czy te na zdjęciu to nie jakiś import, bo z pewnością nie są to nasze siedmiokropki.
Marysiu dziękuję za miłe słowa i życzenia kwietniowego deszczyku, ale jak na razie muszę pozostać przy nawadnianiu na własny rachunek
Tobie także przesyłam pozdrowienia i

Miłego tygodnia

Żeby nie było krople na tulipku to moja robota
Izo szkoda, że i u Ciebie utrapienie z dziadami, jak mnie to denerwuje

Tym bardziej przykro jeżeli to sąsiad tak Ci
umila życie.
Dziękuję za miłe słowa i zapraszam, zapraszam
Co do róż, to też niestety coś mi wpiernicza listki. Znalazłam na kilku objedzonych listkach takie małe gąsieniczki - oczywiście ich żywot się kończy w momencie gdy je zauważę, nie ma innej opcji. Mszyce spotkałam jak na razie tylko na jednym pączusiu, zaraz je usunęłam, ale nie ma złudzeń pewno będę się też z nimi użerać. A do tego mrówek u mnie jakieś zatrzęsienie, a wiadomo mszyce i mrówki chodzą w parze niestety.
Nowa rabata już ma pierwsze nasadzenia - znalazła tam miejsce przede wszystkim większość powojników, ale i kilka innych roślinek. Oczywiście to nie koniec - prace nadal będą trwać.
Pozdrawiam serdecznie
Bea co do tych plastikowych obrzeży to ja nie jestem za bardzo za nimi, wolę naturalne. Jest to jednak kompromis, przynajmniej czasowy. Fakt, faktem, są one bardzo praktyczne, a do tego łatwe w zakładaniu i formowaniu. Mój Pan M sobie je chwali, bo wygodne w koszeniu. No, w podkaszaniu już nie tak bardzo, bo podkaszarką rozwalił mi już kilka oczek.
Jeżeli chodzi o włókninę, to faktycznie jej nie będę zakładać, w to miejsce zostanie wysypana kora. Włóknina może i zatrzymuje wilgoć, powstrzymuje wzrost chwastów, ale to, co ja zaobserwowała u siebie to: pod włókniną rośliny płytko się korzeniące tworzą wręcz goły system korzeniowy (tak mam na przykład z wierzbą japońską - jak odkryję włókninę, to korzenie są na wierzchu) oraz są siedliskiem ślimaków, ich jaj i mrówek. A do tego jest trochę kłopot w nasadzeniach, bo chcąc coś wsadzić trzeba nacinać, a jak jest to roślina krzewiąca się to jest niepraktyczne, no chyba że chcemy ograniczyć rozrost. Ale myślę, że są i zwolennicy tego sposobu ściółkowania. Ja się sukcesywnie, po kawałku raczej tego pozbywam.
Pozdrawiam
Elu dziękuję pięknie za tyle komplementów, ja też podziwiam Twoje włości i z miłą chęcią bywam u Ciebie
Życzę udanego tygodnia

Jak dobrze mieć sąsiada, co krzaki bzu posiada
sauromatum witam w moich bazylowych progach. Dziękuję za miłe słowa i zapraszam.
A na przywitanie coś z mojego balkonu, mam nadzieję, że lubisz bratki:
Elwi miło, że wpadłaś. Narcyzy lubię, jednak nie mam jeszcze z nimi długiego doświadczenia. Te z sezonu 16/17 niektóre przetrwały, a niektóre wypadły. Na jesieni dosadziłam sporo. Wydaje mi się jednak, że białe są trochę trwalsze niż żółte. Te małe żółciutkie Tete a Tete, faktycznie są niziutkie i u mnie krótko kwitły. Niestety nie mam żadnego ani tajnego, ani oficjalnego sposobu na ich trwałość dłuższą niż 1 rok i to bez wykopywania, bo teraz cebule można kupić już w niewielkiej cenie. No chyba, że chodzi o jakieś szczególne odmiany, ale to nie mój poziom referencyjności
Dwubarwny tulipan faktycznie mi się udał - taki psikus jak napisała Jadzia.
Pozdrawiam
ed04 dzięki za komplementy. Faktycznie trochę tych odmian tulipanów się uzbierało, ale muszę się przyznać, że niezbyt przywiązuję wagę do ich nazw, raczej kieruję się doznaniami wzrokowymi, a tych faktycznie w tym roku miałam z ich strony sporo. Zachwyciły mnie wszystkie, a szczególnie te liliokształtne białe oraz pełne, które były w swoim kształcie a i wielkości podobne do piwonii.
Pozdrawiam
Lucynko Dziękuję za odwiedziny i tyle miłych słów, ja także byłam u Ciebie i widzę, że jest coraz bardziej wiosennie.
Ten dwukolorowy tulipan to faktycznie fajny wybryk i mnie urzekł swoją urodą i oryginalnością.
Dzisiaj zrobiliśmy z M kolejny etap zmiany na działce, ale o tym następnym razem, bo już jest dość późno.
Serdecznie pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
Ekaterina pięknie dziękuję za miłe słowa i zapraszam w odwiedzinki
Aniu - Annes 77 moja AUSkat ma wiele pączusiów, a jeden to nawet szykuje się do rozwinięcia, bo widziałam dzisiaj, że już minimalnie pękła zielona osłonka. Sympatie i Flammentanz także pokazały pączki, a i Gizelka ma malutkie, reszta w powijakach. Najbardziej ucierpiała moja Frezja - ścięłam całą, jeszcze ją potrzymam, ale nie wiem, czy coś z niej będzie.
Pozdrawiam i
Mariusz przy alejce my także musieliśmy przyciąć trzmielinę, bo niedługo byśmy nie mogli przejść, na klombie jeszcze jej daję trochę wolności, ale potem
pójdzie do fryzjera .
Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam
Jeszcze raz dziękuję Wszystkim za odwiedziny i życzę udanego tygodnia
Dobranoc