
Wczoraj wróciliśmy z działki bardzo późno, a byłam tak przerobiona, że nie miałam siły choćby otworzyć komputera.
Zwyczajnie padłam po całym dniu sprzątania obu altan, mycia i czyszczenia mebli ogrodowych i porządkowania części działki niewidocznych dla postronnych. W związku z tym dzisiaj, pomimo cudnej słonecznej i zupełnie bezwietrznej pogody, zaordynowałam sobie odpoczynek od działki. Nie chciało mi się nogami przebierać. Już samo wyjście do kościółka dało mi w kość.
Po obiadku książka i leżenie bykiem, ale mimo wszystko trochę żal, że daleko od natury.
Domyślam się, że jeśli nie wszyscy, to przynajmniej większość z Was wyległo niedzielnie do ogrodów, jednak nie zazdroszczę, wręcz przeciwnie: cieszę się, że Wy się cieszycie.
Zdjęć wczoraj niewiele zrobiłam, bo i niewiele kwitnień przybyło.









Lilia smocza strasznie się spieszy. Tylko dokąd?

Moniczko [Mondfa] - wypróbuj przy kolejnym sadzeniu cebul tulipanów moją metodę na odstraszenie gryzoni. A polega ona na uprzednim wymoczeniu cebulek w roztworze czosnkowym. Całą dużą główkę czosnku rozgniatam i zalewam wodą, do tego wkładam cebulki i moczę je przez trzy-cztery godziny, po czym wysadzam. Roztworem polewam miejsca, w których są cebulki z wcześniejszych nasadzeń.
Moja Miśka też przynosi nam takie prezenty, a ponieważ z własnej działki wypędziła chyba większość, to przynosi od sąsiadów.

Tereniu [tencia] - moje szafirki podobnie jak krokusy również znalazły sobie miejsca na wszystkich rabatkach i powiem szczerze, że też mi się to podoba, bo sprawia wrażenie kwitnącej całej działki.
W sobotę zajęłam się niewidocznym dla oka, ale widzę budzące się do życia chwasty, których dotąd nie było i zapewne jutro będę musiała grzbiet pogimnastykować.

Dziękuję za dobre życzenia, które z całego

Maryniu - mocno mnie zadziwiła biała serduszka, która po raz pierwszy zakwita jako pierwsza. Różowa jeszcze się gramoli, a czerwona ledwo znad ziemi wystaje.

Dziękuję Ci bardzo,


Ewuniu [ewarost] - żabki to całkiem sympatyczne zwierzątko i wcale nie rozklapsowane

Nawet gdyby coś mi nie kwitło, to spokojna głowa, zakwitnie coś innego i będzie kolorowo.
Szczerze mówiąc, nie zależy mi na deszczu, u mnie jeszcze mokro.

Danusiu [danuta z] - coś tam kwitnie, ale trudno powiedzieć, że dużo. Już się nie mogę doczekać połowy maja, by wreszcie wysadzić na rabaty letnie kwiaty.

Pogodę miałam cudowną przez cały tydzień. Było wręcz upalnie i właściwie bez wiatru.

Marysiu [Maska] - ostatnio wszystkim nam brakuje czasu, jakoś te dość długie już dni zrobiły się za krótkie.

U mnie też coś króciutko kwitną kwiatuszki. Magnolia dopiero co zakwitła, a wczoraj już rozsiała prawie wszystkie kwiatki.

Co do róż, to niech one lepiej poczekają, bo jeśli zimna Zośka się wyzłośliwi, to...

Dziękuję


Beatko [Bazyla] - mnie też się zaległości narobiło, jednak te dni jakieś krótkie się porobiły i czasu coraz mniej na dodatkowe przyjemności.

Wiosenne lato szybko każe przekwitać kwiatom i nie ma czasu się nimi nacieszyć, ale zawsze coś kwitnie i trzeba się radować tym, co się ma.

U nas jeszcze wody nie puścili, ale ziemia ciągle mokra, więc nie ma kłopotu. Tylko w tunelu mam arbuzy, które muszę podlewać wodą pitną, którą pobieramy spod świetlicy działkowej.
Dziękuję pięknie,

Basiu [apus] - mnie dzisiaj już ani boli, ani źga, ale wczoraj niemal na czworakach. A tak mnie cały kręgosłup ochrzaniał, że ani siedzieć, ani leżeć, ani stać, ani chodzić...

Dziękuję za dobre słowa,
