Soniu, 
niestety moje miniaturowe iglaczki pochorowały się, albo przymarzły.
Mają brązowe igły . Żyją, ale nie wiem, czy uda się je uratować.
Sąsiadka, która straciła m. wczoraj po moich namowach zaprosiła gości. Jestem bardzo ciekawa jak to wypadło i czy czuję się lepiej.
Na pewno pierwsze takie spotkanie po stracie bliskiej osoby było trudne, mam nadzieje, że nie zmieni zdania i bedzie to kontynuowała
Faktycznie temperatury spowodowały, że nie mieliśmy wiosny, a zaczęło się od razu lato. Rośliny szaleją. Miałam zrobić po kilku latach oprysk promanalem i miedzianem, ale już jest za późno. Wszystko wystartowało za szybko.
Ewelinko, pochwaliłaś iglaczki, a je cos własnie trapi. I niby są bardziej odporne na choroby niż bukszpany. Wszystko ma swoje za i przeciw
Oprócz bukszpanów możesz tez szukać cisów do formowania. Też rewelacyjnie wyglądają z innymi roślinami.
Ewo, to co piszesz jest dziwne, bo ja swego czasu też miałam problemy z zaproszeniem przebiśniegów
Nie ma pojęcia co się zmieniło, ale od jakiegoś czasu je mam. Wydaje mi sie, że warto próbowac
Ja swoje kupowałam w Auchanie. Na 100% jak widać się przyjęły
Jolu, to nie dobrze, że chorujesz i to w czasie najintensywniejszego okresu dla ogrodnika. Ja mam juz prawie ogarnięte. Jeszcze 2 dni i będe mogła odtrąbić zwycięstwo. Tylko brakuje mi własnie tych 2 dni. Na weekend musze zrobić projekt. Czyli w tygoniu na pewno nic nie zrobię.
Dobrze, że przynajmniej masz igły ogarnięte.
Ja już swoje róże przycięłam. Chociaż moje prace okupiam chyba zdrowiem, bo czasem robię mimo, że już padam na nos. Nigdy nie witałam wiosny z takim stresem jak w tym roku.
Pomidorki sieję. Przynajmniej wiem co mam.
Marysiu, a kiedy będzie można zobaczyć Twoje włości? Tak mi brakuje stepów. Czy coś się zmieniło?
U mnie kot upodobał sobie zimą kępę dzwonka poszarskiego, ale jakoś teraz już się tam nie wyleguje
Może za często chodzę do ogrodu? Bo to nie mój kot.
Witam Cie
Ed.
Liczę, żę będzie jeszcze lepiej
Aniu, no własnie z tym projektowaniem dla kogoś to tak jest. Wcale się nie dziwię, że projektanci robią takie własnie uładzone projekty. Najczęściej robią je dla prawdziwych dyletantów, którzy w życiu szpadla w ręku nie mieli, a co dopiero mieliby ogarnąć cały ogród. Muszą wymyślać projekt mało wymagający.
Takie ogrody jak nasze, to robi się tylko dla prawdziwych pasjonatów roślin.
Tylko raczej w takim wypadku pasjonaci sami sobie go robią
Całe 2 dni w ogrodzie
Jestem padnięta, ale zadowolona z wykonanej pracy, mimo, że nie lubię pracować pod presją. Rabaty wysprzątane, nawiezione, róże przycięte, trawnik zwertykulowany i nawieziony. Wczoraj i dzisiaj sadziłam lilie, azalie, przesadzałam rośliny.
Super
Mój ogród wzbogacił się w tym roku o 5 nowych azalii japońskich. Zachęcona sukcesem przezimowania 2 azalii i kilku rodków skusiłam się na nowe.
Wszystko już rośnie i jestem ciekawa jak to wszystko wypadnie
Odniosłam także sukces w zimowaniu hortensji ogrodowej.
Jestem bardzo ciekawa czy to prawda, że kwitnie też na tegorocznych pędach. Na razie na jedynym patyczku jest zawiązek kwiatka

A z ziemi wyrasta kilka nowych gałązek
Przez mój pęd do pracy nie miałam nawet czasu pomyśleć o aparacie
Zdjecia sprzed kilku dni
