Całkiem Ci dobrze poszło z tym wysiewem Ja też się w to bawię. Zawsze przykrywałam folią spożywczą aż do wykiełkowania, a potem jak już wykiełkowały to zapominałam i rosły jak chciały. Zdarzyło mi się nawet kiełki przesadzać i nic im się nie stało. Natomiast trzeba uważać, bo są bardzo delikatne. Wysiewałam na krążkach torfowych, od czasu do czasu spryskiwałam wodą, żeby podłoże nie wyschło. Wieczorem stawiałam przy kominku, rano przenosiłam na okno. Sporo agaw i juk (wysiałam rigidę) mi wykiełkowało. Juki mam już wkopane w ogródku, ale jeszcze są bardzo malutkie. Przetrwały zimę w gruncie, podczas mrozu przykryłam tylko doniczką. Jedną siewkę czerwonej agawy straciłam całkiem nie dawno. Uschła i nie wiem dlaczego. Została mi jeszcze jedna.
"Proszę, weź tego hibiskusa, Mirana. Wiem, że u ciebie każda złamana, chora roślinka dostanie nowe życie".
To ja też wrzucę trochę wiosennego "szczypiorku" Wysiane 2 tygodnie temu.
Agave titanota "Blue", 3szt w ziemi kokosowej i jedna w żwirku. Wykiełkowały tak samo ale ta ze żwirku coś została w tyle i przewraca się.
Po lewej widać jeną z Agave seemanniana, jest szansa jeszcze na dwie.
Pierwszy raz siałam agawy i nie wiedziałam, że na początku przypominają małe pory
Onectica właśnie miałam Cię pytać, czy już Ci się coś wykluło, a tu proszę jakie plony aga_zgaga pewnie korzenie nie mają się jak zaczepić w żwirku, dlatego takie małe opóźnienie. Chociaż u mnie czasami takie samo podłoże, ten sam rodzaj agawy, a różnica we wzroście znacząca. Moje "pory" na zimę spowolniły, może teraz ruszą. Natomiast te przy agawach-matkach rosną w oczach.
"Proszę, weź tego hibiskusa, Mirana. Wiem, że u ciebie każda złamana, chora roślinka dostanie nowe życie".
Jak Waszs agawy wyglądają po zimie? Z moimi nie obeszła się zbyt łaskawie. Kiedy wynosicie swoje okazy na zewnątrz? Ja dziś wystawiłam je na zachodni parapet, na razie nie zapowiadają u nas mrozów.
Wyglądają całkiem przyzwoicie, liście u niektórych lekko skręcone od suszy jak to po zimie. Oby ta pogoda z ciepłymi nocami trwała jak najdłużej. Teraz jest doskonały czas na podlewanie, szkoda, że nie piszesz z jakiego rejonu kraju jesteś, to ułatwia odpowiadanie (jedynie na północnym wschodzie trzeba było odczekać z wystawieniem trochę dłużej). Moje już są od ponad tygodnia na zewnątrz, poza miejscem w którym zimowały, większe pod chmurką bo pogoda na to pozwala , mniejsze w szklarni. Może założysz wątek w dziale "Moje sukulenty" ?
Jestem z mazowsza. Polnocna czesc. Poobcinalam im liscie, ktore zupelnie uschly, calkiem sporo ich bylo. Dobrze, ze nie jestem pierwsza, ktora sie wyrwala z wyniesieniem na slonko. A co do swojego watku, to mnie wiem, czy jest sie czym chwalic. Co prawda lubie sukulenty, moze jak narobie jakichs zdjec, to w koncu cos zaloze ;)
Moje agawy już drugi tydzień na dworzu. Regina w dobrej kondycji, rośnie, odkleja kolejne liście (w tle americana, u mnie tylko gościnnie bo za duży z niej potwór ;)). Mam jeszcze (oprócz siewek) małą parrasanę i też dobrze zniosła zimę.
Ratunku! Wczoraj chciałam oberwać suche liście h titanoty. Mój błąd bo powinnam je obciąć. I oderwałam ją całą od korzenia, właściwie się go nie trzymała, nie ciągnęłam mocji za tego liścia. Na dole ma kilka takich wypustek, jak na zdjęciu. Czy to mogą być początki nowych korzeni? Wsadziłam ją w ziemię z nadzieją, że tak. Mieliście kiedyś taką sytuację? Dlaczego mimo dość ładnie i zdrowo wyglądającej rośliny nad ziemią, jej połączenie z korzeniem jest całkowicie suche i się przerywa? Nie zgniła na pewno, doł jest zupełnie zaschnięty
To są oczywiście zaczątki nowych korzeni. Zastanawia mnie dlaczego tak przegniła może za żyzne podłoże i podlewane w zimie W sumie na dobre wyszło bo lepiej zasadzić ją do nowego podłoża niżby miała rosnąć na gnijącej agawie, no i lepiej by teraz podłoże miało więcej piasku albo żwiru.
Jacku, ona wlasnie nie przegnila, tylko wyschla. W zime 2 razy dostala wode. Dolne liście były totalnie suche i ten środek tez, az kurz poszedł jak mi się oderwała.
Wpierw zgniła a później nie była podlewana i wyschła. Na szczęście wytworzyła się tkanka ochronna i część górna jakby oddzieliła się od gnijącego dołu i dodatkowo wytworzyła korzenie oczekujące. U mnie nigdy czegoś takiego nie było ale pamiętam że kiedyś czytałem że identycznie zachował się jakiś aloes - dolna część zgniła od podlewania ale góra oddzieliła się od gnijącego dołu i też wytworzyła korzenie, czyli powstała jakby nowa sadzonka.
Witam,
Potrzebuję diagnozy, czy to efekt przemarznięcia, czy grzyb? Agawa ze zdjęcia nie jest moja, tylko mamy. Ma kilka już sporych i wszystkie po tej zimie wyglądają podobnie. Mnie się wydaje, że to jakiś grzyb, sądząc po tych plamach, ale chciałabym poznać Waszą opinię. Czy jest jeszcze jakiś ratunek dla tych roślin?