Klik wydaje mi się:
- szybciej zamykają rurki ( wiadomo większe)
- szybciej padają ( ale to może, moje subiektywne zdanie - mam je dopiero drugi sezon, w pierwszym miałem dosłownie kilka sztuk - stąd takie odczucia )
Jak widać praca wre - jedno gniazdo murarki rogatej ukończone i dwa gniazda nożycówki z ubiegłego roku).
Formatką zainteresowane bardziej są murarki ogrodowe, ale otwory zbyt duże ( robione frezem 9 mm - wydaje mi się, że dla rogatej ciut za duże, spokojnie dla rogatej 8 mm by wystarczyło)
Dla zainteresowanych - widać jaka różnica w masie między pszczółkami
akl62 Te chude kokony to prawdopodobnie węgarniki. Zobacz w necie i oceń czy trafiłem. Rogate w PL prawie nie występują w stanie dzikim. Nieco, na pierwszy rzut oka podobne są pszczolinki rude norbi007 Moje najchętniej zajmują najgrubsze trzciny, takie grubo ponad 1cm. Muszę im dołożyć jeszcze wiązkę takich. Jak takie lubią, to dostaną
klik no niestety nie zdobyłam trzciny swoją pracą tylko zostałam zmuszona do kupna. Poszło 3/4 mojej emerytury ale w tym roku nic innego nie wymyśliłam.
Norbi jak widzę sklejka poszła w ruch to dobrze bo będziemy mieli więcej doświadczeń z tym materiałem , masz 2 rodzaje frezów - też przymierzałem się do tych kulistych , ale zrobię je na przyszły sezon.
ewab1 Przepraszam, że Ci odmówiłem dostawy, ale i tak nie mógłbym jej zrealizować. "Dżuma" mnie dopadła 3 tygodnie temu i jeszcze czuję jej skutki. Nie musisz bazować na trzcinie. Różne roślinne rurki można ciąć od września, a nawet sierpnia. Wszystko co puste w środku. Barszcze, podagryczniki, dzięgiele i inne selerowate (baldaszkowate) nadają się bardzo dobrze. Rdestowiec też może być, ale chyba jest na równi z plastikiem. W barszczu moje zbudowały gniazda mimo nadpodaży rurek trzcinowych, a w rdestowcu nigdy. Kiedyś wydawało mi się , że mam w końcu gniazdo muraki w redstowcu, ale po otwarciu okazało się, że to wyjątkowo duży węgarnik. Nie wydawaj emerytury na trzcinę tyko pospaceruj z nożykiem jesienią i zimą, a natniesz rurek aż za dużo.
comandos21 Wyluzuj!!! Rozumiem, bo sam mam czasami strachy jak sobie poradzą. Zaczynałem od dzikusów ogrodowej, czyli od zera i mam wkodowaną "listę obecności" - ta była , tej nie było, ta długo się nie pokazuje. Dały radę. Masz cieplejszą lokalizację od mojej. U mnie wybuchła wiosna. Kwiaty nie muszą mieć dużych płatków, żeby dawały pyłek i nektar. Musi kwitnąć u Ciebie więcej jak u mnie. Zauważ, że moje rogate już teraz potrafią się wyżywić, nazbierać pyłku i nektaru dla młodych, zamykać gniazda itp. Kwitną wierzby, ziarnopłony, miodunki, złocie, ałycze, zawilce, lepiężniki, topole, brzozy, cebulowe w ogrodach, zaczynają klony itp. To są kilogramy żarcia i pyłku dla pszczół.
Powinno być lepiej. Zastanawiam się czy siatka którą zabezpieczyłeś budkę nie jest za gęsta. Ja dałem metalową o oczkach około 25 mm i przeciwko ptakom to wystarcza a pszczoły przechodzą przez nią bez "międzylądowania"
Już ją parę dni temu zmieniłem, na większe oczka bo tak jak mówisz - zaobserwowałem że właśnie muszą siadać na niej i dopiero później wlatywać do środka. Ale nie zmienia faktu że dalej cisza.
Możliwe żeby samice - lub część - siedziały jeszcze w kokonach ????
Obok - u sąsiada zakwitła chyba jabłoń, biało od kwiatów, w razie czego to mają co jeść....
i w moich okolicach już pokazały się samiczki, jedna zaczęła znosić pyłek. No i wiadomość dla hodowców trzmieli- ponownie królowa zasiedliła budkę z wyściółką z owczej wełny, więc może jest to dobry zamiennik mysich gniazd.
alehar pisze:
Ale nie zmienia faktu że dalej cisza.
Możliwe żeby samice - lub część - siedziały jeszcze w kokonach ????
....
U mnie podobnie ale nie tracę nadziei że panienki żyją tylko śpią dłużej. Kokony przechowywałem tak samo jak w ubiegłym sezonie. Kilkadziesiąt kokonów otwartych a tysiące zalegają bez ruchu. Pewnie dlatego że noce nadal są zimne a i wciągu dnia mimo pełnego nasłonecznienia podmuchy wiatru raczej chłodne. Niektóre drzewka zaczynają nieśmiało kwitnąć ale u wielu dopiero zaczyna się wegetacja. Cierpliwości, doczekamy się. Samice zwykle wygryzają się kilkanaście dni po samczykach.