Witajcie, mam chwilkę czasu, więc odpowiem na posty.
Postaram się dziś zrobić nowe zdjęcia i o ile nie padnę ze zmęczenia, to po południu pokażę co nowego kwitnie. A kwitnie i to całkiem dużo i z każdym dniem coś nowego przybywa.
Ewa, robił je mój m, tak jak i pozostałe metalowe elementy, które mam w ogrodzie
Alu, rozsady bardzo poprawiły swoją kondycję, kiedy wyniosłam je do szklarni. Pewnie i u Ciebie na balkonie też będą miały o wiele lepiej niz na tych parapetach.
A co tam posiałaś ?
Aniu, ja niestety też mam zdecydowaną większość roślin bez nazw. Pamiętam oczywiście róże, hortensje i powojniki a poza tym kiepsko z nazwami.
Miedzianem już nie pryskam kilka lat. Może gdybym miałam więcej czasu, to zrobiła bym ten oprysk, ale widzę że i bez niego nie ma tragedii.
Aniu, ja nabrałam chęci do róż Harknessa, po tym jak posadziłam Parky. Jedynie ta jedna pięknie kwitnie i jest niezawodna a do tego cudownie pachnie. Zachęcona kupiła kolejne, jednak to już był niewypał. Na szczęście nie mam ich dużo.
Malvy, przylaszczki są naprawdę urocze i ślicznie wyglądają wiosną na rabatach. Warto mieć kilka w ogrodzie.
U nas póki co żadnej burzy nie było. Deszcz też dawno nie padał, a przydało by się choć trochę.
Oby tylko nie było powtórki straszliwej suszy z zeszłego roku
Tolinko, szklarnia, czy nawet foliak to super sprawa. Trzymam kciuki, żebyś spełniła swoje marzenie i u siebie też miała. To wielkie ułatwienie w produkowaniu sobie rozsad i nie tylko.
Bożenko, posiałąm czubatkę, ale trochę późno, bo oczywiście nie wyrabiam z tym wszystkim. Dopiero co zaczęła wschodzić. Zakwitnie pewnie później, ale to nic. Może dzięki temu będzie dłużej kwitła.
Zawilce też już kwitną. Może dam radę porobić dziś jakieś zdjęcia.
Dorotko, pomidory dziś już większe. Wyniosłam je już na stałe do szklarni i rosną tam jak szalone.
Gdybym była pewna, że dużych przymrozków już nie będzie, to około 20 już bym je wysadziła. Trochę się jednak boję. W razie czego, jak są w doniczkach, to można nawet do domu przenieść.
Małgosiu, ja też nie nadążam z tymi kwitnieniami. Codziennie coś nowego widzę. Uwielbiam tą porę roku, mimo iż zawsze mam wtedy dużo pracy.