Witam ponownie na forum. Na stronie 41 tego wątku pomogliście mi rozwiązać moje zeszłoroczne problemy z rododendronami.
I teraz proszę o konsultację - wydaje mi się, że wiem co jest, ale dopytać osoby z doświadczeniem nie zaszkodzi.
Mam 7 rododendronów Red Jack. Wsadzone na jesień 2016 roku. W zeszłym roku na wiosne przymarzły. Doradziliście obciąć przymarznięte i dać nawóz doliścienny. Operacja się udała pacjeci przeżyli i przyrosty były całkiem ładne. Nawet podmarznięte liście nie opadły do końca i z dołu rośliny są takie jeszcze z wadami z zeszłego roku - ale czytałem że te liscie nie regenerują się wcale albo bardzo wolno. Wiec niech sobie będą.
Rododendrony nie były okryte na zimę, na wiosnę już robiło się ciepło (+15 stopni) ale czytałem że tak łatwo spalić rododendrony. Więc każdy dostał osobisty parawan od słońca z agrowłókniny 17gr/m2. Wiec słońce docierało, ale nie aż takie ostre. Kilka dni później poleciałem do cieplejszych krajów, a w tym czasie w polsce były duże mrozy (jak lądowałem było -13) i to bez śniegu. Wydaje mi się wiec że niektre i w tym roku się przymroziły. Zwłaszcza, że po zimie na wzmocnienie dałem im nawóz doliścienny uniwersalny (a mróz był tydzień później)
Teraz posypałem azofoską i siarczanem amonu. Coś jeszcze robić, żeby im pomóc czy po prostu czekać?
Dobrze kombinuję, że to od przemarznięcia? Czy jest szansa że zakwitną te pąki w lepszym stanie?
Jak widać mają trochę dziurek. To po zeszłorocznych opuchlakach - walczyłem z nimi Topsinem. Zarówno lałem wieczorem po liściach jak i podlewałem nim. Jeśli problem wróci rozumiem, że kontynuować terapię.
Chciałbym też dopytać o liście. Nie są błyszczące - to możliwe że to odmiana czy zawsze powinny błyszczeć? A może po prostu do sprzedaży je nabłyszczają (jeśli tak to czy powinno się to robić)?
Kolejne pytanie to kiedy puszczać nawodnienie kropelkowe - są wyściółkowane wiec wilgoci trochę mają. Nie chce przesadzić ani w jedną ani drugą stronę (myślę o puszczaniu na 2-3 godziny dziennie - a nie non stop).
Czy z racji tego że przemarzły kolejny raz na wiosnę to powinienem je na wiosnę okrywać czy po prostu mam pecha że dwa lata pod rząd już było ciepło i nagle gwałtowny mróz (z kilkunastu na plusie w trzy dni na kilka na minusie)?
Dzięki za wszelkie wskazówki - cały czas się uczę i chyba w miarę widać efekty...