W zeszłym roku zakupiłem działkę rolną o powierzchni 20 arów z myślą o budowie domu w przyszłości. Na działce do sierpnia zeszłego roku rosło zboże, a od czasu żniw leży ugorem i zaczyna ją porastać różnego rodzaju zielsko. Zastanawiam się co zrobić by nie dopuścić do całkowitego zarośnięcia i zachwaszczenia działki. Kupiłem już nawet kosę spalinową, ale naszły mnie wątpliwości czy koszenie jest najlepszym rozwiązaniem (trzeba by kosić kilka razy w roku).
Pomyślałem o oprysku środkiem chwastobójczym. Tak żeby spalić wszystko co zielone, może wtedy miałbym spokój na jakiś czas. Pytanie tylko czy do takiego areału (20 arów) jest w ogóle sens podchodzić z opryskiwaczem ręcznym czy plecakowym?? Sprawę załatwiłby ciągnik z opryskiwaczem, ale nie znam tam nikogo kto mógłby pomóc, a na ogłoszenie powieszone pod GS-em nikt nie odpowiedział

Doradźcie proszę
pozdrawiam