Witajcie w ten piękny ,słoneczny kwietniowy dzionek.

Od razu chce się żyć , działać i ogólnie jest weselej jak

przyświeciło. Ja dziś mam wolne ,ale jak na złość od wczoraj chodzę połamana.

Dobrze że w pracy mam wyrozumiałe koleżanki i wczoraj mnie oszczędziły....Kochane dziewczynki.
Dziś wstałam z lekkim bólem ale jak się rozruszałam to oczywiście poleciałam popracować do ogrodu, chociaż troszeczkę....

No i powiem wam , jestem przerażona. Wszystko naraz budzi się do życia, trawy trzeba obciąć, bukietowe przyciąć,to samo z powojnikami, suchych patyków i liści mnóstwo, zaraz róże pójdą pod sekator, czasu u mnie jak na lekarstwo a tu tyle roboty...Nawet nie wiem kiedy będę miała chwilkę aby po jakiś nawóz granulowany skoczyć i po miedzian na oprysk. Dziś zrobiłam tylko troszkę a i tak plecy czuję....Głupia baba musiała leźć do tego ogrodu. Ale jak tu nic nie robić jak tak słonecznie...
Na wszystko bym miała czas gdyby nie to , że w wolnej chwili muszę polatać po sklepach z kreacjami komunijnymi. I to dla całej rodzinki....Na początku maja ,mamy uroczystość przyjęcia pierwszej komunii mojej chrześnicy. Córeczki mojej siostry....

A czasu wcale tak dużo nie ma, bo jak się pracuje to też nie ma kiedy gdzieś jechać.
Do ogrodu będę wskakiwać z doskoku , ale po dniówce też nie zawsze się chce ,bo przychodzę mniej albo bardziej padnięta....
Ewciu witaj. Teraz przy tych temperaturach to raz dwa i twój ogród zrobi się kolorowy. U mnie wszystko rwie się do życia....Troszkę ciepła i raz dwa się zmieni krajobraz....Jakie puchate zalążki sasanek dziś odkryłam u siebie.....Już się nie mogę na nie doczekać.
I jak tam
Małgoś popracowałaś wczoraj? Ja pracowałam ale zawodowo , dziś za to troszkę w ogrodzie. Teraz siedzę i odpoczywam ale mój rozum gdzieś tam krąży w tych moich rabatach dalej....Co by tylko mnie nie pociągnął za sobą dalej, bo rano może być ze mną nie wesoło. A praca czeka...
Mati miło cię
widzieć u siebie.I ryski bardzo fajnie się rozrosły, od zeszłego sezonu kępki bardzo się powiększyły. Stokrotki właśnie rosną sobie w koszyczkach truskawkowych i od wczoraj stoją na dworze i zdobią parapety....Przez święta mieszkały w domu.
Ewelinko ogród leczy jak widzisz....

Wcale dużo nie zrobiłam, chciałabym o wiele więcej , ale nie mogłam przesadzić ,bo kto wie co byłoby jutro. I tak lekko mnie ciągnie do ziemi...
A ty jak tam popracowałaś coś u siebie?
