Chyba już tu o perzu pisałam, a wcześniej sama też otrzymałam w tej sprawie radę.
Nie wszystkie rośliny przycinane czują się świetnie i po zabiegu się rozrastają
Perz nie znosi cięcia i bardzo łatwo znika z trawnika przy regularnym koszeniu. Małe ilości kłączy regularnie wyrywane też szybko trafia szlag. Za to z łatwością przebija cienkie folie i agrowłókniny, łatwo też spod nich wypełza na świat. Najgorzej jest pozbyć się go z dużych powierzchni w rabatach i z międzyrzędzi w uprawach, ale tam można ewentualnie pokusić się na oprysk na jednoliścienne.
Perz nie jest taki straszny, tylko nas tak wyuczyli w szkole - są znacznie gorsze paskudztwa: podagrycznik, powojnik, skrzyp...
Rwać i kosić, kochani - jak najczęściej - to naprawdę najskuteczniejsza metoda! Słowem "babocydy" na wiosnę ;)
Życzę owocnej walki
