Joasiu tym bardziej, że te bez skorupy powodują znacznie większe szkody...
Jadziu wiem, miałam okazję oglądać inwazję ślimaków, na szczęście nie na Truskawkowej

Też je wynoszę, nawet te nagie wywalam
Lucynko na zjedzenie ślimaka nikt mnie nie namówi

Na wiosnę czekamy, nawet taką z armią szkodników i robactwa
Seba dzięki

Trzeba zachować różnorodność, a jednocześnie pokazać piękno różnych pór roku, zwłaszcza że ta za oknami niezbyt piękna
Dzisiaj kolejny post z serii tych, których nie zdążyłam pokazać w sezonie - kwitnienie kanny. Długo myślałam, że zakup kłącza był złym pomysłem, a przynajmniej spóźnionym. Jednak najpierw pojawiły się liście, później pęd kwiatowy, a na końcu zachwycające, intensywnie czerwone kwiaty. Po sezonie kłącza pięknie przybrały, byłam mocno zaskoczona o ile większe były przy wykopywaniu. Teraz leżą sobie w piwnicy i jak na razie mają się dobrze mimo nieco za wysokiej temperatury.
