A mi po raz kolejny nie wyszło. Ostatnie mango kupiłam nawet smaczne. Lotnicze - jak to określił sprzedawca. Bo podobno dojrzało na drzewie i przyleciało do nas już dojrzałe.
Faktycznie , pestka była najlepsza jaka dotąd widziałam. Zasadziłam ją. Napęeeeeeeeczniała ogromnie, potem pękła. Już liczyłam na cud, a tu się okazało, że zarodek w środku jest jakiś lelawy i nic nie puściło.
Za to pękły kuleczki papai i liczę, że coś z tego będzie.
Moje awokado puszcza kolejne piięterko liści. Za to od dołu dzieje się źle, bo liście schną i ciemnieją. Nie do końca wiem jak to ratować. Tzn wiem - musi przyjść wiosna i musi dostać nową doniczkę.
Cytrusy wyśmienicie.
Mandarynki
Cytryny
Pomelo też nieźle, ale coś nie udaje mi się im zrobić dobrego zdjęcia. Mam ich 7 sztuk. Na wiosnę też je czeka przesadzanie i wędrówki po świecie. Liczę, że do wiosny uporam się ostatecznie z ziemiórkami, bo ładnie znikają. Będzie można wreszcie komuś podarować doniczkę, bez obawy, że przekażę mu chodzącą zarazę.
Póki co mój parapecik zapełniają siewki kwiatów, warzyw i ziół. Część z tego pozostanie na balkoniku, ale o moich balkonowych planach kiedy indziej
