Przydomowa hodowla kur cz.2

Jak zbudować tanio i szybko ? Rozwiązania, praktyczne pomysły i wskazówki. ZRÓB TO SAM. Narzędzia, sprzęt do ogrodu.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Oczywiście.
Z kurami i innymi ptakami tak właśnie bywa, wszyscy to od czasu do czasu przerabiamy.
Nie przejmuj się i rób dalej swoje.
Będzie dobrze :)
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
sawka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1310
Od: 13 lis 2011, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Mieszkam w lesie i moje zielononóżki chodzą czasem daleko.
Na lisy jedynym wyjściem okazał się pies- pastuszek.
Z jastrzębiami jest gorzej, szczególnie zimą. Od dwóch lat zagnieździły się dosłownie za płotem kruki i skutecznie bronią swojego terytorium. Nawet bielikowi i kani się stawiają, a jastrząb nie ma szans. Jest spokój.
Pies sąsiada też wyniósł swoje. Tak po cichu po jednej kurce.

Ale sumując- nie zrezygnuję z kur, ani ich nie zamknę. Są takie piękne i szczęśliwe gdy są wolne ;:173 .
Pozdrawiam. Sławka
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Też nie chcę zrezygnować tak na dobrą sprawę i również nie zamknęłabym ich nigdy w pomieszczeniu żeby zabezpieczyć przed wrogami. Moje mają mały wybieg zabezpieczony siatką wolierową od góry, a po całej działce 0,5 ha chodzą cały czas w sezonie wiosenno-letnim-wtedy do ataków jakoś nigdy nie dochodzi-zawsze tylko zimą i jesienią. Uwielbiam patrzeć jak są wolne i szczęśliwe.

Niestety okazało się, że i jeden kogut jest poraniony a kury go chyba podziobały dodatkowo. Był piękny, rasowy z Czubatek polskich, z ogromnym ogonem. Teraz to okaz nędzy i rozpaczy... Będzie zaraz oddzielony od stada. Przerażenie mnie ogarnia, tam jest krajobraz ponury, jak z dreszczowca, wszędzie pióra, kogut cierpi a ja chora- nie mogę teraz tego posprzątać i ta zima,wieczne zimno, jak to przetrwać..Jest mi mega smutno.

Kurki ranne opatrzone przez weterynarza trzymam w kotłowni w pudle,żyją, ale niestety jakoś nie chcą jeść i pić...czy one dadzą radę..?
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Asiu,
nie wiem, co będzie z Twoimi poranionymi kurkami, ale z moich doświadczeń wynika, że trzeba liczyć się z upadkami po takich zajściach.
Na Twoim miejscu rozważyłabym montaż siatki elektrycznej dla drobiu.
Można ją przenosić i kury zawsze mogą korzystać ze świeżego kawałka wybiegu.
Głowa do góry :)
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

dziękuję Madziagos ;:196
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Sawka, pamiętaj że kruki to również drapieżniki. Kruk, ale i sroka czy zięba zabiją pisklę i chętnie je zjedzą (bocian czy czapla też).

Niestety kury często mają obrażenia wewnętrzne i po takich przygodach padają po max kilku dniach.
Obserwuj czy będą piły, jeśli nie to trzeba skrócić ich cierpienia bo bez karmy wytrzymają kilka dni, ale bez picia...
sawka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1310
Od: 13 lis 2011, o 21:02
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

To jasne że kruki mają swoje za uszami. Kiedyś w zimie zamordowały mi dwie kury. Ale ta para lęgowa którą mam od dwóch lat jest jakaś kulturalna (obym nie przechwaliła ;:173 ). Wojny które toczą z innymi drapieżnikami są bardzo widowiskowe.

Asiu może nie będzie źle, trzeba czekać. Mam kurę której jastrząb rozerwał skrzydło tak że został tylko kikucik i się wykurowała.
Wszyscy już czekamy na wiosnę i słoneczko ;:3 .
Pozdrawiam. Sławka
Awatar użytkownika
ZielonaZabka
500p
500p
Posty: 548
Od: 7 kwie 2016, o 20:01
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

newrom pisze:Sawka, pamiętaj że kruki to również drapieżniki. Kruk, ale i sroka czy zięba zabiją pisklę i chętnie je zjedzą (bocian czy czapla też).
Zięba? Serio? ;:223
Reposit-11
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 1788
Od: 2 lut 2013, o 19:20
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Jasne że nie! Sójka, a nie zięba. Czytałem o pewnym czarodzieju nazwiskiem Zięba i myśląc o sójce, napisałem zięba :oops:
Dzięki za czujność :)
niezapominajkaa
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 6
Od: 19 lut 2018, o 10:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Czasami nie mogę nadziwić się moim kurom. Temperatura około zera, a one się opalają ;:3 Lubię na nie patrzeć jak leżą tak zakopane w ziemi po kuper :D
Awatar użytkownika
KochinyAndzi
100p
100p
Posty: 180
Od: 9 lut 2017, o 23:00
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Koronowo

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

:wit U nas w nocy - 17, a w kurniku woda nie zamarzła. Tylko w poidełku dla olbrzymków muszę donosić, zobaczymy jak dalej. Ładnie się niosą, kochinki mini codziennie, jedynie olbrzymka zapasiona z wysiłkiem stworzyła maleńkie jajeczko... jak u Was?
Z wszystkiego robimy sobie jaja.
Pozdrawiam, Andzia.
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Moje dwie kury po przejściach zdrowieją, zaczynają jeść i wstawać, ta ze szwem na grzbiecie dziś siedziała na rancie pudła jak na grzędzie. Wcześniej nie wstawała wcale. Na początku po ataku psa nie zapowiadało się dobrze- nie chciały jeść ani pić, dawaliśmy im przez strzykawkę wodę lub jogurt. A teraz same wydziobuja. O niesieniu jeszcze nie ma mowy. A swoją drogą, co się dzieje z jajkami wytworzonymi przed takim wydarzeniem, jak to się wszystko zatrzymuje?
Cztery ocalałe kurki, które nie ucierpiały niosą mi po jednym jajku dziennie. Zaczynam mieć jajeczny deficyt.

A u nas dziś minus 16 ;:oj
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Awatar użytkownika
Madziagos
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 4352
Od: 10 kwie 2012, o 21:44
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Asiu,
bardzo się cieszę, że udało Ci się wyratować kurki:)
Jajka w kurze tworzą się w sposób ciągły z zawiązków, z którymi kura przychodzi na świat, przy niesprzyjających warunkach proces zostaje wstrzymany.

Z moich obserwacji wynika, ze jajka ukształtowane wcześniej zostają zniesione, zatrzymanie procesu dotyczy tych późniejszych.

U mnie mróz jak licho, cały luty kury niosły się bardzo dobrze, teraz nieśność spadła mocno, ale jajek mi nie brakuje.
Dlatego uważam, że lepiej mieć ciut więcej kur.
Z pozdrowieniami, Magda
Moje wątki Moje drogi... Aktualny
Awatar użytkownika
Aguss85
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4956
Od: 21 lut 2016, o 18:34
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Asia, też trzymałam mocno kciuki za Twoje kury i naprawdę miło było przeczytać, że dają sobie radę :) Jak kocham zwierzęta, tak nie współczułabym chyba takiemu lisowi czy kunie, nawet jakby ją bardzo zła przygoda spotkała ;:173

U mnie w kurniku woda zamarzła dziś w nocy. W dodatku trzymam go otwarty w dzień i cały dzień też jest zamarznięta. Poidło aż trzeszczy i szkoda mi go trochę, więc odmroziłam tą wodę w nim i wylałam. Gdy jest w dzień mróz chodzę trzy razy dziennie z wodą do miski dla kur, a potem i tak, w czym by nie była, to szybko zamarza. Kury dają radę i wcale nie chcą siedzieć w środku, mimo zimna. Jajka jakieś niosą (wczoraj 5, dziś 3). ;:333
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Awatar użytkownika
apw81
200p
200p
Posty: 360
Od: 11 lis 2011, o 17:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: woj. lubelskie

Re: Przydomowa hodowla kur cz.2

Post »

Dziękuję wam za miłe słowa. ;:167 Moje chore na razie nadal siedzą w pudełku, jeszcze może to trochę potrwa, ale wszystko na dobrej drodze.
pozdrawiam Asia

"Willst du ein Tag glücklich sein, betrinke dich. Willst du ein Jahr glücklich sein, heirate. Willst du ein Leben lang glücklich sein, werde Gärtner." Życie- to życie- nie miód, a jednak cud a jednak cud
Zablokowany

Wróć do „NIEROŚLINNE tematy ogrodowe. Budowa domu. Wyposażenie ogrodu”