
ale to zobaczymy co mi się uda zdobyć. Te najzwyklejsze też planuję, bo są bezproblemowe i przydadzą mi się na cmentarz.
Dziś byłam na strychu zobaczyć jak zimują i co przenieść w cieplejsze miejsce, bo spore mrozy nadchodzą,
ale odpuściłam sobie, co będzie to będzie, wymieniłam tylko żółte lepy na nowe...
i znalazłam pączek aloesa tygrysiego.

Znalazłam fotki, to moje zeszłoroczne.



