Basiu - no nie tylko Twoja ma zabawowy charakter
Ja zauważyłam, że znaczna część moich sansewierii tak ma,
to znaczy są 'rozrywkowe', czasem nawet aż za bardzo
Monika - cieszę się, że mnie rozumiesz
Dokupiłam sobie do tej jednej sierotki
S. t. 'Hahnii Solid Gold'
jeszcze dwie kolejne, może tym je zmotywuję do rozrastania się.
Natalio - dziękuję !!
Muszę powiedzieć, że ilość sansewierii na naszym forum jest ... niczym
w porównaniu z tym, co każda z nas (miłośniczek oczywiście

) chciałaby jeszcze mieć
Nadrabiam zielone zaległości jedną z moich ulubienic
Russelia equisetiformis - takiego przyrostu jak teraz, zimą,
to ja u niej wcześniej naprawdę nie widziałam
Zdominowała całe towarzystwo na parapecie.
Czekam teraz tylko na lato i na czerwone kwiatuszki
Poza tym sansewierie też nie próżnują, i przez całą zimę produkują nowe listki
Sansevieria trifasciata 'Black Coral'
Młode listki są cudnie seledynowe, ale po paru tygodniach mocno ciemnieją.
Dodam jeszcze tylko, że stoi plus minus 4 metry od zachodniego okna.
Chyba to lubi, bo systematycznie przyrasta
Sansevieria trifasciata 'Whitney' - jeden egzemplarz produkuje kolejny, zimowy liść
a drugi okaz poza liśćmi wreszcie wyprodukował ... maluszka !!
Jedna z aglaonem -
Aglaonema 'Silver Bay' - niemal dokładnie
w tym samym dniu co ubiegłego roku, wyprodukowała kwiatuszki
W ubiegłym roku 18 lutego pojawił się jeden kwiat, a w tym roku ... aż trzy !!
Bezobsługowa, bezproblemowa, ładnie rośnie, no i regularnie kwitnie
Inne aglaonemy na razie nie kwitną, ale intensywnie rosną.
Aglaonema 'Cutlass' - w ciągu 2 lat bardzo urosła
Aglaonema 'White Lance' - z kształtu liści bardzo podobna do poprzedniej,
często z nią mylona, ale ta ma gładkie liście, beż ciemnego wzorku i ciapek, jedynie
delikatnie ciemniejszy brzeg, a poza tym ta ma bardzo jasne, niemal białe łodyżki,
które pod wpływem słońca mogą się wybarwić na lekki róż.
Natomiast
A. 'Cutlass' ma
normalne, ciemnozielone łodyżki
I na deserek kolejna pupilka
Hatiora salicornioides - będzie kwitła, zaczyna powoli 'bąbelkować'
Uwielbiam tego patyczaka, więc wiosną dokupiłam do pary drugi egzemplarz.
Ten nowy był bardzo chaotycznie, ale za to dość mocno rozkrzaczony.
Solidnie go wykarczowałam, czy też raczej 'wymodelowałam'
W porównaniu z moim pierwszym, mniejszym egzemplarzem,
po wiosenno-letnich postrzyżynach wyglądał tak
Co prawda nowa hatiora jest mocno rozgałęziona, i cały czas idzie w nowe pędy,
ale jest bardziej delikatna, żeby nie powiedzieć rachityczna.
Natomiast stary egzemplarz słabiej przyrasta, ale za to jest masywniejszej budowy,
i najważniejsze - kwitnie, w przeciwieństwie do nowego, większego.
Obydwa stoją na tym samym, wschodnim, zimnym parapecie,
więc brak kwitnienia u nowego nie jest spowodowany różnicą w uprawie.
Może się jeszcze aklimatyzuje.
Od czerwca, po ostrym cięciu, znowu sporo go przybyło, i teraz obydwie hatiory wyglądają tak
I już na koniec - taki motyw ludowy
Calathea lancifolia - jedna z nielicznych, która poza tym, że jest piękna,
to jest też bezproblemowa, prawie bezobsługowa, i ładnie rośnie.
To, że 'chyba ostatnio urosła' odkrył mój mąż podczas kąpieli - oczywiście kalatei
Pierwsza fotka z 2014 r., druga z 2016, trzecia dzisiejsza - w spa
Tuż po zakupie jej najdłuższy liść miał tylko 25 cm.
Natomiast młode liście są coraz większe, i w tej chwili największy liść ma ... 45 cm długości
Pozdrawiam już prawie ... wiosennie
