No dobra, nie będę taki (jak mojego ojca dzieci), mam miękkie serce.
Otóż , przeglądając parę lat wstecz anglojęzyczne blogi, natknąłem się na wzmiankę, że etylen ma niepożądany wpływ na 'Hippeastra'. Facet dalej nie wyjaśniał o co chodzi, ale u mnie zapaliła się 'żarówka pod sufitem, i zacząłem drążyć temat i wyszło na to, że etylen ? hormon roślinny, wydzielany przez dojrzewające owoce przyspiesza dojrzewanie tychże (niestety w konsekwencji również starzenie się roślin) Jeśli znajdą się w bezpośredni sąsiedztwie 'Hipków'powoduje to hmm... powiem wprost wykastrowanie zwartnic. Jeśli w pobliżu rosnących cebul 'Hippeastrum' znajdują się jabłka nadmiar etylenu wpływa na utratę chlorofilu przez co zachamowuje rozwój pąka kwiatowego i hamuje wzrost liści. Jest to też jedna z przyczyn zasychania pędów. Oprócz wspomnianych wyżej jabłek gaz ten wytwarzają i wydzielają również banany, awokado, morele i brzoskwinie. Jeśli po tygodniu usuniemy źródło etylenu i cebula wykwitnie, nie zapylimy jej, bo kwiaty będą bezpłodne.
Etylen może przyspieszyć proces dojrzewania nawet 10 krotnie i jest stosowany z powodzeniem. np. w dojrzewalniach bananów
Ja np. zielone pomidory (pomidor, banan bardzo podatne na działanie etylenu) stawiam w towarzystwie jabłek i dojrzewają one w przyspieszonym tempie.
Od trzech sezonów unikam stawiania owoców przy hipkach i cebule wykwitają bez zaburzeń, i skończyło się zamieranie pędów nawet krótko przed wykwitnięciem z niewiadomych przyczyn.
I to się potwierdza już teraz na bieżąco, unikajcie stawianie owoców w pobliżu 'Hipków', a zwłaszcza tych wymienionych.
