Woda na działce

[roots23]

No właśnie po kukurydzy. Na wiosnę były dzierżawca ma tylko zabronować to pole i możemy wchodzić i robić co chcemy. Tylko właśnie nurtuje mnie to, jak posadzę np jakieś drzewka owocowe, krzewy, jakieś warzywka, jak to podlać, choćby tylko po posadzeniu?

[x-p-11]

Jedno z rozwiązań to deszczówka, może Cię obrazki zainspirują https://www.google.pl/search?rlz=1C1GGR ... JY4BNDCUKM :

[roots23]

Pelikano bardzo dziękuję za inspirację. I myślisz, że uda mi się spokojnie w taki wykop załapać trochę deszczówki?

[kaLo]

Jak będzie mokry rok to z pewnością.

[dziad_Jag]

Jeśli chcesz coś hodować na serio to bez wody ani rusz. Wyskoczy taki rok jak trzy lata temu, i będziesz miał beton zamiast ziemi. Na pewno jest jakaś wieś w pobliżu. Zobacz jak z wodą. Zwykła pompa nie kosztuje tak wiele. Gorzej jeśli nie ma wody płytkiej, tak do 8-9 m. Wtedy niestety wiercenie. I problemy o których możesz sobie poczytać w tym dziale.

[roots23]

Tak z ciekawości pytam, jak i do czego tą pompę podłączyć? Znaczy pewnie chodzi Ci o wykop w ziemi-studnia?

[kaLo]

Abisynka też pompa.

[dziad_Jag]

Uważam, że abisynka jest bardziej ozdobna niż skuteczna. Jeśli masz płytką wodę to wkręcą Ci rurę z filtrem za nie takie duże pieniądze ( nie wiem jak kształtują się ceny w Twoim rejonie ), do tego pompa skrzydełkowa z serii S i masz wodę. ( A także darmową siłownię. ) Jeśli woda głębiej niż 10 m to masz problem. Bez pompy głębinowej się nie obejdzie, a bez prądu ani rusz. Tak nawiasem, oprócz pola chyba było jakieś obejście? Dziadek chyba musiał mieć studnię? Ja osobiście woziłem trzy lata wodę ze wsi w kanistrach., póki nie podciągnęli elektryki. Tak że lepiej na początek za bardzo nie szaleć z uprawami, natomiast od razu posadź kilka drzewek owocowych. Do ich podlewania wystarczy woda przywieziona gdzieś ze wsi, albo nawet z domu.

[x-p-11]

A już trawnik z prawdziwego zdarzenia to sobie wybij z głowy.
Gleba po kukurydzy powinna dobrze trzymać wodę, nie wiem jak u Ciebie. Najlepiej zrobić test - wykopać szpadlem dziurę w ziemi, nalać wody i zrobić test jak szybko woda schodzi.

[roots23]

Nie ma żadnego obejścia, bo to kawałek wyciętego pola z całości.

[kaLo]

To zdaje się nie masz wyjścia tylko znaleźć wodę i robić odwiert. Jak na rancho przystało powinieneś zrobić wiatrak , taki z Dzikiego Zachodu .

[roots23]

No to pech ;) Myślałam, że uda się jakoś tanim kosztem zdobyć wodę

[dziad_Jag]

Wycięte czy nie wycięte, to pole musiało przynależeć do jakiejś wsi! Czy dziadek mieszkał w szałasie?
kaLo. Takie pompy wiatrakowe to typowe raczej dla Australii. ( A i to tej dziewiętnastowiecznej!) Tłok pracuje często na głębokości kilkudziesięciu metrów. Wątpię, czy znajdzie się w Polsce firma mająca osprzęt do czegoś takiego.

[kaLo]

Nie żebym się czepiał ale czy to znaczy, że amerykańskie westerny były o australijskich kowbojach? Pytanie nr 2. Czy w XIX w na antypodach mieli lepszą technikę niż mamy obecnie u nas?

[roots23]

Powtarzam jeszcze raz-to jest pole wycięte z całości-nie stoi tam żaden dom na owej działce. Owszem, w sąsiedztwie są domy. Ale wątpię, ze ktoś pozwoli mi podłączyć węża do swojego kranu