Witajcie!
Nareszcie do śniegu i mrozu dołączyło słoneczko i dzień był naprawdę bardzo ładny.
Sieweczki jeszcze żyją, a dodatkowo pokazują się kolejne, jeszcze takie maleństwa, że trudno je obfocić, ale nawet gołym okiem dają się dostrzec.
Znowu przebierałam w nasionkach, dzięki czemu odkryłam, że nie zaopatrzyłam się w nasiona ziół. Zostawiłam więc wszystko i pobiegłam do marketu po zioła, a przy okazji przytargałam dwa dziesięciolitrowe worki ziemi do siewu. Blisko było, to się nawet mocno nie zasapałam.
Marysiu [Maska] - o nalewce czy herbatce tymiankowej pierwsze słyszę. O zbawczej sile cynamonu również. To niesamowite, ile produktów czy przypraw używanych w kuchni można wykorzystać w ogrodzie!
Tereniu [TerDob] - ależ bardzo proszę. Jeśli drożdże spowodują lepszy wzrost i zapewnią oczekiwane efekty uprawy roślin, będę się cieszyła razem z Tobą.
Marysiu [Maska], Tereniu [TerDob] - nie tylko nie mam nic przeciwko, ale bardzo się cieszę, że wymiana doświadczeń znalazła miejsce w moim wątku, bo i ja na tym skorzystałam. Dziękuję.
Tylko jeszcze proszę o podpowiedź, jak, kiedy i do jakich roślin stosować zarówno nalewkę, jak i herbatkę tymiankową. No i jak je zrobić.
Elżuniu - pięknie dziękuję za wskazówki dotyczące rozmnażania fuksji.

Metodę wyłożyłaś bardzo czytelnie. Teraz już tylko czekam schyłku lutego, by zabrać się do roboty.
Dorotko [korzo_m] - widzisz, a ja o wzbogacaniu kompostu w drożdże nie słyszałam. Też wykorzystam je do wzbogacenia tego naturalnego nawozu.
Co wschodów to przyznam się bez bicia, że już uodporniona jestem na ewentualne niepowodzenia, choć wolałabym, by nic nie uległo zagładzie. Dziękuję.
Ewuniu [ewarost] - ja kocham wszystkie wiosenne kwiatki, nawet te najbardziej niepozorne. Może właśnie za to, że zaczynają zdobić rabaty i są zwiastunami najpiękniejszych pór roku.
Drożdże to tanizna, a jaka dobroczynna moc z nich płynie!

Do wczoraj w ogóle nie zdawałam sobie z tego sprawy.
Natomiast waleriany dodać nie mogę, bo moja kota siedziałaby non stop na kompoście.

Dziękuję.
Ewelinko - sama jestem zszokowana takim tempem wschodów, ale nic to, niech tylko dadzą radę dalej, to już absolutnie szczęśliwa będę.
Gdybym miała w perspektywie dłuższy pobyt poza domem, też nie bawiłabym się we wczesne wysiewy. O młode sieweczki trzeba troszczyć się jak o noworodka, a podczas mojej nieobecności komu by się chciało...
No, na tulipany raczej długo jeszcze poczekamy, ale warto, byle tylko nic im się przez zimę nie stało. Pozdrawiam wzajemnie.
Aniu [anabuko] - dziękuję w imieniu tulipanów.
Dziękuję za pozdrowienia i odwzajemniam oraz przytulam do

, by choć odrobinę ulżyć Twoim zmartwieniom.
Danusiu [danuta z] - gnojówki z pokrzyw też robię i stosuję je nie tylko do podlewania, ale też do oprysków, czego nauczyła mnie sąsiadka. Natomiast kompost też wykładamy taki, jaki aktualnie mamy. Przez zimę rozkłada się sam, a jeśli coś tam nie zdąży, to zgrabiam i z powrotem do kompostownika wrzucam.
Iwonko1 - moje heliotropy też jeszcze nie wystawiły nosków, ale one nie są takie wyrywne, więc spokojnie czekam. Nigdy nie chłodziłam ani nie mroziłam nasion heliotropu, w tym roku też tego nie zrobiłam.
Zimę mamy piękną, ale już czytałam o znacznym ociepleniu, opadach marznącego deszczu i ślizgawicach. A skoro deszcz i ciepło, to śnieg spłynie i znowu zrobi się szaroburo.
Dziękuję i wzajemnie udanego tygodnia życzę.
