
Aster 'Kylie' jest skrzyżowaniem astra nowoangielskiego z astrem wrzosolistnym. Po pierwszym odziedziczył szorstkość łodyg i liści, wysokość i nieco koloru, po drugim - mniejszy rozmiar kwiatu i liści oraz cieńsze pędy, co przy takiej masie sprawia, że roślina wymaga podpór, bo się wygina i słania. Weź to pod uwagę, próbując zidentyfikować swój okaz. I zobacz jeszcze na zdjęcia w necie, bo moje są nie w pełni rzeczywiste. Kolor tej odmiany to tzw. róż "majtkowy"
Aster lateriflorus to niezwykły gatunek! Odróżnia się od innych różowym środkiem i podobnie jak aster wrzosolistny ma koronkową, delikatną budowę:

Lidziu tak; zimą najchętniej podróżuję.
W realu mogłaś w pełni ocenić walory astra 'Hozer'. Gdybym go kiedyś nie zobaczył w starym ogrodzie i nie zachwyciłbym się nim, to prawdopodobnie zdjęcia nie przekonałyby mnie do niego. A dla Ciebie inna roślina, którą masz u siebie ale nie wiem, czy ten gatunek. W zasadzie dla mnie to też aster, choć botanicy odznaczyli go odrębną grupą. Kwitnie bardzo późno (listopad), co uważam za jego główną zaletę!
pod koniec października wyglądał tak:

ale w połowie listopada prezentuje się zjawiskowo:

No i kalimeris, którego znasz Lidziu


Ale może wróćmy na zakończenie do astrów. Kolejny wyjątkowy i niepowtarzalny! Najbardziej "łysy" aster, bo liście zredukowane prawie do zera, pędy cieniutkie ale długie więc wygląda, jakby kwiaty wisiały w powietrzu!
