Marysiu, a ja się dziwiłam, że te małe obierałaś ze skórki i nawet Cię za to podziwiałam

Wiem, że są ludzie, którzy obierają winogrona więc spokojnie uwierzyłabym w pomidorki
Co do snu obmierzałam powierzchnię i wysokość i wydawało mi się to zarówno bardzo odpowiedzialnym, jak i przerażająco durnym zadaniem
Lucynko, ja zawsze po 6 stycznia chowam wszystko, choć też trochę mi żal tego przemijającego czasu, to chętnie popędziłabym do przodu i zatrzymała ię dopiero w kwietniu i tam posiedziała dłużej

. Na razie zostały tylko lampki na zewnątrz i wieniec, który robiłam "temi rencami", bo on akurat jednoroczny.
Co do wysiewów postanowiłam Wam odpowiedzieć sumarycznie: cóż... zakupiłam w sieci wczoraj cały pakiet nasion w przeważającej mierze warzyw, ale i trochę kwiatów, ponieważ idzie z miejscowości oddalonej o całe... 22km (tak serio, słownie dwadzieścia dwa

) powinien dojść dość szybko

ale spokojnie, planuję siać raczej w drugiej połowie stycznia (coś koło 27-29 stycznia jak czytałam u Lucynki

) W zeszłym roku siałam heliotropy ale w moim wydaniu w kolizji z rzeczywistością wygrała Newtonowska siła odrzutu czyli okazało się to porażką. Nie potrafiłam namówić Mamy na posadzenie ich na próbę w ogrodzie i w efekcie przewegetowały cały sezon w niewielkich pojemnikach na tarasie wydając pojedyncze kwiaty

W tym roku - za aprobatą - na tapecie będą ostróżki wszelkiej maści, kłosowe różnych gatunków, trochę orlików (o ile rodzicielka mi ich później nie wyplewi jak ostatnio

) i lawendy oraz warzywa w następnej turze. Aby roślinki dostały więcej światła zamierzam szklarenkę A/ oblepić folią aluminiową dla lepszego odbicia światła oraz B/ zakupić pasek led UV aby przedłużyć im dzień. Co z tego wyjdzie nie wiem, to będzie test

(a może Wy macie jakieś doświadczenia z dostarczaniem roślinom więcej światła?
