Iwonko witam Cię serdecznie

jak miło, że mnie odwiedziłaś. Do poprzednich wątków nie masz co wracać, wszystkie zdjęcia mam polikwidowane także nie ma co oglądać.
Masz rację na 15 arach można się wyżyć, zaszaleć, co roku są jakieś zmiany, przesadzania, dosadzania, robię to wiosną. A od kilku lat we wrześniu planujemy inwestycje i to co uporządkowałam jest rujnowane ( na szczęście nie cały ogród), a później trzeba rujnację doprowadzić do wyglądalności. U mnie nie wszystkie rośliny dają radę, dużo po zimie wypada, jest to spowodowane bardzo złą ziemią - piaszczysto- kamienistą klasy IV. Po zimie rośliny wymarzają, a w lecie jak są upały wszystko schnie w oczach.
Masz rację sił coraz mniej, tempo pracy wolniejsze, szkoda że chwasty są szybsze ode mnie, przegrywam z nimi walkę.
Co do hortensji na pniu, będę próbować, a jak nie uda się ukorzenić to takową kupię.
Zapraszam serdecznie do odwiedzania mojego wątku, myślę, że na pewno jak ruszy sezon będzie co pokazać.
Marysiu kiedyś byłam bardzo zorganizowana, potrafiłam kilka rzeczy robić na raz, ustawiałam minutniki, aby mi przypominały, że np coś się gotuje, piecze. Dziś kiedy nie pracuję stwierdzam jutro też jest dzień, po co się tak spieszyć. A na drugi dzień nerwówka, sama się nakręcam, że nie zdążę
Mnie się wydaje, że taka narwana, chaotyczna jestem. Zawsze mówię, że ogród jest odzwierciedlaniem mojego zwariowanego charakteru.
Powoli planuję jak udekoruję świątecznie ogród. Dom dekoruję tak skromnie, bo moja Pusia jest dekoracjami zainteresowana, że koło stroików chodzi, ogląda, a później łapką rozbiera wszystko. A jak Misia zaczyna ją gonić to wszystkie dekoracje zrzucają. Od zeszłego roku mamy malutką choinkę taką na 80cm, wyższa musiała być drutowana do stołu. Nie wiem co ta moja Puśka ma wchodzi pod choinkę zwija się w kłębek i śpi jak prezencik
Na razie kupiłam gwiazdkę- poisencję i tu sama siebie zaskoczyłam w kolorze ekri. Zatrzymałam się w lesie i trochę mchu przytargałam, coś zacznę działać. Jutro z mężem przygotowujemy kiełbaski bo w czwartek wędzenie.
Powoli muszę zacząć lepić pierogi, uszka bo mam na Wigilii rodzinkę i żarła ilości trzeba hurtowe
Od wczoraj u nas wieje okropnie, rankiem trzeba było poprawiać włókninę bo miejscami pozrywało. Nawiało na ogród jakiś worków foliowych, szaro buro, lepszy był śnieg i przymrozek.