Marysiu
Zostało więcej żywych świerków, zastanawiamy się, czy aby ich nie ogłowić, jak radził Pan pracujący w lesie, który pociął nam olbrzymi pień. Wtedy były by mniej podatne na powiewy wichur.
Obiekt mało atrakcyjny do fotografowania.
Został jeszcze zapadnięty kawałek dachu stodoły od ulicy, Z. się już do tego przymierza
Rany

tu już będę musiała wkroczyć bo nie da się fizycznie belki poprzecznej podtrzymującej dach przymontować w jedną osobę.
U nas też mało śniegu a mrozi dość ostro.
Nie wszystko mam zabezpieczone w ogrodzie w sposób wystarczający.
Wczoraj kartony od pizzy Syna

poszły w ruch.
Najgorzej ,że przez to zamieszanie ze świerkiem zostawiłam największą dalię w chlewie i boję się, że zmarznie.
Marysiu dzięki

i wzajemnie, będzie pracowity, ale kulminacja będzie wyjątkowa bo Brat z Bratową z Bratankiem schowanym jeszcze przyjechali
Ago
Nie wierzyłam ,że się uda bo wiało brzydko cały czas.
Ale Z. jest dzielny. Gdyby jeszcze zechciał coś pomóc przed Świętami, albo chociaż nie ''szturać'' jak mówi moja Babcia.
Przygotowania, ekhm.. postanowiłam ''wszystko'' zrobić wcześniej, aby pokazać Bratu zrelaksowaną twarz
To znaczy w sumie robię tylko kilka pozycji kulinarnych, Mama i Brat większość Wigilii.
Prezenty zaczęłam w październiku kupować a i tak odczułam druzgoczący odpływ gotówki.
Wczoraj to była kulminacja bankructwa.
A i tak wszystkich składników nie kupiłam.
Jak dobrze, że kapusty, włoszczyzny i ogórków nie muszę taszczyć.
Wczoraj upiekłam piernik dokładnie taki, jak nieżyjąca Babcia przyrządzała.
Dziś zrobię schab faszerowany śliwkami suszonymi - wędlina świąteczna.
Mój stan nieprzytomności comiesięcznej nie pozwoli mi chwilowo na upieczenie innych ciast
Wczoraj przeczytałam w mojej ulubionej gazecie o wiochach raport o tym ile się co roku marnuje w Polsce żywności . Podają, że na jedną osobę przypada ok. za 600 zł. zmarnowanego jedzenia na rok.

Więc stwierdziłam, że nie ma co szaleć i tylko jeszcze sernik z 1,5 kg. sera upiekę a trzecie ciacho makowe po Świętach popełnię.
Oczywiście sałatka i podłoże też będą. Na buca się nie będę porywać bo forma do sernika zaginęła w haosie Syna i muszę tę chlebową wykorzystać
Ze sprzątaniem sobie odpuszczam tzn. okna bo jest mróz silny
Część umyłam. Firany też nie wszystkie odświeżone, ale po Świętach tez trzeba coś robić nie

Chlew nasz fotogeniczny przy okazji wrzucę, ale chyba fotki letnie , obecnie wygląda smutniej bez otoczenia zieleni.