Witam!
Wczoraj pogoda nam się zepsuła i zarówno ubiegłej nocy jak i tej znowu glinę nasączyło, więc ślizg mam odpowiedni, bo kaczki chodząc po ścieżce dbają o nasmarowanie ślizgu
Teraz trochę niebo się przeciera i jest nadzieja na ładniejszą sobotę
Lucynko niestety życzenie się nie spełniło i dzień był głęboko pochmurny, ale dzisiaj zarysowuje się szansa na poprawę. Sama jestem bardzo ciekawa zachowania kaczek w zimie. Ania opowiadała, że przez całą zimę dwa razy udało jej się zagonić kaczki do kurnika a tak spały na śniegu. Zapadać się pewnie nie będą, bo wydepczą swoimi wachlarzykowatymi łapkami swoje ścieżki. Tylko jak będą spędzać dzień, bo teraz coś szukają w trawie a w śniegu trudno coś znaleźć
Niestety skalnicom kwiatki się po mrozie popsuły, chryzantemy już też nie pierwszej świeżości a róże podsychają.
Dobrej soboty i słoneczka życzę
Ewuniu czekałam na Ciebie od dawna, bo chciałaś hibiskusa i nie wiem czy jeszcze go wysyłać? zadecyduj.
Miło że pamiętasz o FO i o wiejskim, dziękuję i również pozdrawiam serdecznie
Karolinko czytałam i ciekawa jestem rośliny jak zakwitnie, bo niewiele o niej w necie. Niestety idzie zima i trzeba się pogodzić z jej konsekwencjami.
Marie Viaud kwitnie wczesnym latem i wątpię żeby o tej porze gdzieś w Polsce tak kwitła róża
Ewuniu Ewarost nie mam doświadczenia z tak późno sadzonymi różami ale jakby sypnęło śniegiem plus kopczyk zrobiony przez Ciebie to na pewno nie byłoby jej źle. Gorzej jak będzie sam mróz. Jak doniczka to zadołowana to na to samo wychodzi, bo nawet w tunelu doniczki z zakorzenianymi różami zakopuję w dole i obsypuję liśćmi. Takie sa moje doświadczenia.
Agnieszko jesteś jak najbardziej o czasie

Wątek pędzi dzięki moim miłym gościom co mnie cieszy, bo nie będę się nudzić zimą

U mnie niestety taki klimat o każdy opad śniegu czuję prawie natychmiast. Białe kurki to wylęg ubiegłoroczny, a w tym przybyła tylko jednak. Za rok będzie pewnie inaczej
Olu liczba stron zobowiązała mnie do otwarcia nowej części, ale cieszę się że mnie znalazłaś
Biedne koteczki, chorują jak my wszyscy i mają szczęście że dobra opiekunka je leczy. Kiedyś u mojej sąsiadki były śliczne dwa koty, a po niedługim czasie jeden i pytam ją co się stało. Jak opowiadała o chorobie, natychmiast zapytałam czy była u weta i zbulwersowała mnie jej odpowiedź...a kto by tam.... Nie lubię tej baby, jak można patrzeć jak cierpi i męczy się kot, który przychodził do niej na kolana

Z drugą sąsiadką też mam problem, bo wzięła kotkę i ...tyle. Kotka jak to kotka mnoży się w nieskończoność i obecnie mam na terenie ogrodu 6 kotów, bo nie daje im jeść, a kotki nie wysterylizuje.
Olu nie rezygnuj i wpadaj na forum, bo w zwolnionym tempie ale pokazujemy i opisujemy tu swoje doświadczenia. W niedługim czasie będzie akcja wymiany nasion co warto śledzić, a i ja niebawem przygotuję listę nadwyżek moich nasion to pośle Ci na pw! Widziałam i u zaprzyjaźnionych forumek zbiory nasienne więc nie krępuj się i jak u kogoś coś znajdziesz ciekawego to proś

Ściskam cieplutko bo zima idzie
Kasiu jesteś jak miło

dawno u Ciebie nie byłam! Na południu najwcześniej przychodzą przymrozki a w tym roku i tak jesień nam sprzyja.
Irenko jeszcze trochę i ruszy machina wspomnień, bo zapas zdjęć jest i jak sprzęt nie zawiedzie to ogrzejemy zdjęciami zimę.
Ostatnie maliny już zerwane i suszą się w suszarce razem z borówkami, liśćmi malin i poziomek na zimowe herbatki
kwitną pierwsze ciemierniki
ostatnie gailardie
i niestrudzony bodziszek
Pierwiosnki kwitną nieśmiało, oprócz tego który kwitnie w pełnej krasie
Dziękuję za odwiedziny i życzę pogodnej soboty!