Lodziu
Dobór kolorów jest przypadkowy, Z. ma pracę związaną z farbami i resztki przynosi do domu.
Mówiłam żeby nie malował farbą w odcieniu wozu strażackiego

bo domki pszczół widać z daleka co nie zawsze jest korzystne, zwłaszcza ,jak stoją np. na polu.
Mi osobiście najbardziej widzą się zielone i niebieskie.
Pszczoły oczywiście doskonale swoje ule rozróżniają, wkurzają się, gdy się je przestawi.
A tak na prawdę to owady te wybierają najstarsze i najbardziej zaniedbane ule, jak np. obce roje przylatują
Gdyby nie te farby Z. to by nasza chałupka się już na części rozpadła
Marysiu
Dziś mi się śniło, że byłam u Was

Mieliście olbrzymią, betonową pergolę na winogrona, naruszoną zębem czasu, bardzo artystyczną, jak z filmu ''Władca Pierścienia'' i w ogóle dużo ciekawych roślin, oraz niespotykaną odmianę jeżyn.
Boszszszsz co za sny

I dom - jak stara , angielska rezydencja, piętro wysokie na wiele metrów i balkony w środku. Ogólnie bardzo mi się podobał sen i Twoja Osoba występująca w nim .
Chyba niedobór Wit D3 ,muszę zacząć ją łykać
Marysiu nie strasz proszę, nie dawno coś zupełnie odmiennego czytałam na Fo.
My niegotowi do zimy, jeszcze trochę ''ciepła'' plisss
Kaktusy może szlak trafić. Duży masz laur

Zawsze marzyłam o posiadaniu dużego okazu, zeby można było skubać listki do potraw. U nas sprzedają takie jakby lasy bobkowe

Dużo siewek w jednej doniczce.
Staram się mieć ładny warzywnik, ale pogoda mi psuje moją wizję artystyczną.
Włóknina czarna zamieniła się w dywan plech i wodorostów co akurat nie jest szpetne, ale szkodliwe dla roślinek. Właśnie muszę w bagienku pogmerać i czosnki rozsadzić bo powypuszczały korzenie w całych główkach
Nasturcje podmarzły, ale muszę pozbierać bo ponoć świetne na przeziębienie są.
Z uczuleniem nie ma żartów, ale nie ma co panikować, zawsze może cóś nadlecieć i użreć obcego
Pomysł z kupnem wapna w ilości hurtowej jest genialny, przepłacamy często za jednostkowe opakowania. Ja tez się zcwaniłam i dodaję starego wapna po poprzednikach oraz gliny.
Krowieńca jakoś się nie odważyłam, choć jest pod nosem.
Lubię to kraszenie drzew
Siedlisko takie posprzątane i odświętne, gotowe na przyjście wiosny wtedy jest.
Róbmy chlebki - nawet buce na zdrowie
