Przyrost murarek ogrodowych mierny. Oceniam go przed otwarciem większości rurek na 3 maks 4-krotny. Wiosna lipna , więc dostały prawdopodobnie mocno w odwłok.
Inne Osmie - totalne znaki zapytania. Może się nie rozlecą i zostaną? Do tego roztocze w jednym gnieździe nie napawają otuchą.
Nożycówki - jest nadzieja

Wałczatki - w końcu coś się ruszyło i w przyszłym roku, mam nadzieję, będę mógł powiedzieć, że mam stabilnie rosnącą populację.
Samotki - nie dają jednoznacznej odpowiedzi. Trochę ich więcej, ale bez szału.
Hoplitis'y - jeden gatunek założył gniazda, wątpię żeby był kolonijny

Miesierki - katastrofa

Porobnice w glinianych bloczkach - jedna wielka D.... Zero, zero, zero

Niepszczołowate i inne "UFO":
Zamorki murujące żywicą całkiem ładnie się rozmnożyły , ale orkanek Grześ wywiał mi z przelotowej budki pęczki rurek i pierdyknęły ze sporej wysokości na ziemię. Zobaczę w przyszłym roku na ile są trudne do zabicia.
Węgarniki - spadają w kosmos.
Kolonijne osy żywiące się zdaje się rynnicami, do eksmisji. anz_anz jeżeli je chcesz, to na prv daj znać. Jest około 100 rurek/gniazd bez śladów ingerencji pasożytów. Gniazda głównie w rurkach z żylistka, trochę w trzcinie.
Osy murujące drewnopodobną masą - w kosmos, czyli na drugi koniec województwa. Pełno w ściankach ich gniazd śladów, wżerów pasożytów.
Inne rurki zamurowane ziemią , do eksmisji - ślady wżerów pasożytów.
Cuda - np. zatykające mchem, włóknami roślinnymi pokrytymi chyba gliną itp. , itd. zostają do jakiejś tam identyfikacji.