Moje "święte" pierwsze jabłka już zostały schrupane, przy okazji okazało się ze odmiana nie zgadza się z etykietą. Kupowałam szampiona, mam prawdopodobnie Glostera, grunt że dobre. Ogromne, czerwone, ale żeby nie było za dobrze, to bez aromatu.
Aguś jakbym sobie posadziła taką kapuchę to zdobiłaby ją chmura mączlików. Tak się rozpanoszyły u nas, że o tej porze, jak nie ma w czym wybierać, to żrą mi ostatnie liście lilaka, róży i truskawek. Mam takie ozdobne kapusty i chyba je spakuję i wyślę na AWN, bardzo mi się podobają, ale już wiem, że racze nie będą u nas ozdobą

A chryzantema taka bylinowa to od razu po pierwszym małym przymrozku padnie, czy jeszcze mi trochę pokwitną? Dopiero się rozkręciły z kwiatami i szkoda jakby po dzisiejszej nocy miały się pożegnać

Zaniedbałam swój wątek, nie z lenistwa, ale właśnie z nawału prac, dlatego tu Ci odpiszę- nie, nie posadziłam jeszcze ani jednej cebulki tulipanów! Nie było czasu! Jak mnie zima nie zaskoczy, jak drogowca, to chyba jeszcze zdążę, teraz mamy priorytet uwinąć się ze szklarnią. Biedne cebulki pod daszkiem w skrzynce koło domu zaczęły puszczać kły, co chyba oznacza, że zaprawianie będę musiała skrócić do minimum.
Buziaki!
