MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Użytkownik innego forum (dla pszczelarzy) w swoim podpisie umieścił tekst "Walka z warrozą ma sens bo nigdy co do nogi nie wybijemy warrozy . Paradoks pszczelarstwa " Ja też nie liczę na to że całkowicie zlikwiduję ten gatunek ale chociaż częściowo ograniczę szkody. Znane nam roztocza są chyba jakoś spokrewnione z tamtą zmorą dziesiątkującą pasieki więc także walka z nimi jest bardzo nierówna. W każdym razie poszedłem tym tropem żeby z grubsza zorientować się jak pszczelarze radzą sobie z problemem i trafiłem na różne środki zaradcze. Jeden, stosunkowo najtańszy zwrócił moją uwagę. Jest to kwas szczawiowy. Nie wiem jednak jak zareagowałyby na niego Murarki i czy w ogóle larwy by przeżyły. Pszczelarze stosują kwas szczawiowy w okresie bezczerwiowym właśnie z powodu możliwych uszkodzeń larw.Można by na próbę nasycić niewielką partię materiału na siedlisko dla pszczół roztworem wodnym tego kwasu i porównać wyniki. U mnie na szczęście akurat roztocza w tym roku nie były największym zmartwieniem. Więcej szkód znalazłem z powodu pasożytniczych os i nadmiernej wilgoci w gniazdach. Możliwe że samo gruntowne pranie w wodzie usunęło większość szkodników, a może kapryśna aura spowodowała że w ogóle było ich mniej na odwiedzanych przez pszczoły kwiatach. Nie wiem czy chlor tak dokładnie penetruje ścianki kokonów żeby ubić roztocza uwięzione za nimi. Na dwoje babka wróżyła. Nie można przecież zbyt długo narażać na uduszenie głównej lokatorki. W każdym razie chlorowanie kokonów dość często występuje w opisach czyszczenia kokonów. Niektórzy stosują ten zabieg rutynowo.
Na marginesie. Dzisiaj posadziłem w ogrodzie kilka drzewek i krzewów owocowych, między innymi ukraińską odmianę derenia jadalnego. Ciekawe czy nasze pszczółki się tym zainteresują kiedy zakwitnie?
Na marginesie. Dzisiaj posadziłem w ogrodzie kilka drzewek i krzewów owocowych, między innymi ukraińską odmianę derenia jadalnego. Ciekawe czy nasze pszczółki się tym zainteresują kiedy zakwitnie?
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Dawno temu we Wrocławiu przy ul. Na Grobli rósł cały szpaler derenia. Zaczynał kwitnąć na początku marca, więc jak się samce pospieszą to może się jeszcze złapią.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Chłopaki sory ze z opóźnieniem dziekuje za porady, tego spospobu z myciem nie doczytalem. Nic im nie bedzie ? ta woda sie do srodka do kokonu nie przedostanie, albo go nie rozmoczy go jakos? Chciałem walczyć z wilgocią bo na moich kokonach to raczej się w niektorych rurkach w srodku plesn zaczela sie wytwarzac, chyba nie dostatecznie dobrze zabezpieczylem w tym sezonie przed deszczem a tu sie okazuje ze mam je myc. Ta woda to jakas przegotowana letnia czy zwykla karnówa zimna ? Osuszyc potem jak? jeśli nie moge do lodówki ? Mam do dyspozycji do osuszania nie ogrzewany garaz (ktrory mial by byc ich zimowla ) oraz kotlownie (pellet) sucha i ciepla, przewiewna. W weekend będę miał chwile to zrobie pare fotek z otwierania.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Woda zimna prosto z kranu a jeszcze lepiej z ostrego prysznica. Piętnastominutowy natrysk kokonu nie rozmoczy. Celem jest spłukanie całego błota, odchodów, resztek pyłku i w znacznej mierze roztoczy. Kokony są lekkie, będą pływały po powierzchni, cała reszta opadnie lub odpłynie z wodą. Suszenie na sicie, od czasu do czasu potrząsając wszystko żeby odpadło to co jeszcze przylega do wilgotnych kokonów. Przechowywanie w nieogrzewanym pomieszczeniu, jeżeli nie chcesz w lodówce. Zimno tym pszczołom nie zaszkodzi. Gorzej znoszą kiedy jest zbyt ciepło bo mogą zacząć budzić się kiedy nie ma jeszcze dla nich pożywienia i będą ginąć z głodu. W garażu zabezpiecz przed gryzoniami !!!
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
- norbi007
- 200p
- Posty: 281
- Od: 15 sty 2016, o 00:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Niski, Podkarpacie, Dukla
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Wczoraj dłubałem przy kokonach i z 300 wyłożonych na wiosnę zrobiło się 680- to jeśli chodzi o murarkę ogrodową. Murarki rogatej mam 360 kokonów. Nie grzebałem we wszystkich rurkach. Rozłupiłem jedynie te, które były napełnione i zakorkowane. Prawdopodobnie było by tych kokonów więcej. Dwuguzka i nożycówka zostały w ulikach i tam będą zimować. W tych dziwnie zamkniętych kokonach ( jakby liśćmi w kolorze zieleni i brązu) były kokony podobne do muraki ogrodowej ale jakby zamknięte dodatkowo w wełniany oprzęd grubości około 1 milimetra. Za pomocą pęsety udało się go usunąć. Murarka ta naniosła ogromne ilości pyłku ( komory wyglądaj jak sam pyłek- a w rzeczywistości pod warstwą pyłku znajdują się kokony) foto3






Kiedy w ogrodzie...
Norbert
Norbert
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2615
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Norbi Masz więc wzrost ilości kokonów 100 %
- hodowla przyniosła efekt , ciekawi mnie ta rogata bo chybe jesteś pierwszą osobą która ją posiada i przyrost też się udał - masz dobre gospodarstwo
Ja zajrzałem do pozostawionych formatek z poliwęglanu - mnóstwo pleśni , wilgoć i mam około 20 szt czyścicieli kamienic jak nazwał go jeden z kolegów na forum - wygląda strasznie i taki go spotka go los.....
Nadal pokładam jeszcze niewielką nadzieję w tym materiale , aczkolwiek muszę znaleźć jakiś sposób na odprowadzenie nadmiaru wilgoci .
Marek


Ja zajrzałem do pozostawionych formatek z poliwęglanu - mnóstwo pleśni , wilgoć i mam około 20 szt czyścicieli kamienic jak nazwał go jeden z kolegów na forum - wygląda strasznie i taki go spotka go los.....
Nadal pokładam jeszcze niewielką nadzieję w tym materiale , aczkolwiek muszę znaleźć jakiś sposób na odprowadzenie nadmiaru wilgoci .
Marek
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
norbi007 Liściowy korek i brak podziału na komórki, to są cechy gniazda Osmia brevicornis - murarki rzepakowej.
-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Na wiosnę będzie wojna
***************
Jestem wciąż w trakcie opróżniania rurek i czyszczenia kokonów.
Po pierwszym wniosku że nigdy więcej rurek koktajlowych, o czym napisałem wcześniej, mam następny: rurki papierowe są chętnie zasiedlane ale bez zewnętrznej osłony są one bardzo podatne na atak pasożytniczych os. Miałem w ostatnim sezonie prawdziwą plagę Monodontomerus które wykonały regularną rzeź moich pszczół. Moja wina
bo nie usunąłem w porę resztek kokonów. Osy przebijały bez przeszkód papier a zaczynały od miejsc gdzie powstały już kokony czyli od końca rurek. Efekt jest taki że często tylko te w ostatniej kolejności uformowane nadają się do zimowania. Podobną strategię przyjęli "czyściciele kamienic". Jeżeli w głębi rurek rodzą się pszczoły a bliżej wylotu trutnie to można przyjąć z dużym prawdopodobieństwem że w następnym sezonie będzie niedobór panienek dla ocalałych z pogromu samców. Stąd moje czarnowidztwo na temat wiosennej wojny.
Jak temu zapobiec na przyszłość?
1-obowiązkowe prześwietlenie kokonów żeby usunąć te zajęte przez osy, wcześniej przegapione.
2- przed wylęgiem os wywalić (zniszczyć)resztę niewygryzionych kokonów
3- osłonić delikatne rurki pancerzem.
W moim przypadku skuteczne okazało się osadzenie ich w otworach w cegle gipsowej. Gips jest chłonny i odbiera papierowi nadmiar wilgoci. Miałem też osłony zrobione z rurek PCV ale są one zbyt paroszczelne i larwy giną w rozmoczonym nadmiernie pyłku. Ponadto łatwiej w nich o pleśń. Najlepsze warunki do przetrwania mają te które są ulokowane bliżej końców rurek (z obu stron).
Tu nasuwa się kolejny wniosek:
4- rurki zrobię tym razem krótsze.
5- Kiedy skończę obróbkę kokonów, przystąpię do przekonstruowania swoich "uli" na siedliska (plastykowych skrzynek) w taki sposób żeby szuflady wylęgowe dało się wyjmować z tyłu. W ten sposób uniknę niepokojenia pszczół, zdejmowania siatki ochronnej, niekorzystnych wstrząsów siedliska. Dotychczas wszystkie operacje trzeba było wykonywać od frontu. Pszczółkom się to nie podobało.
Mam jeszcze kilka koncepcji w zanadrzu ale zanim je opublikuję chcę przetestować ich słuszność.

***************
Jestem wciąż w trakcie opróżniania rurek i czyszczenia kokonów.
Po pierwszym wniosku że nigdy więcej rurek koktajlowych, o czym napisałem wcześniej, mam następny: rurki papierowe są chętnie zasiedlane ale bez zewnętrznej osłony są one bardzo podatne na atak pasożytniczych os. Miałem w ostatnim sezonie prawdziwą plagę Monodontomerus które wykonały regularną rzeź moich pszczół. Moja wina

Jak temu zapobiec na przyszłość?
1-obowiązkowe prześwietlenie kokonów żeby usunąć te zajęte przez osy, wcześniej przegapione.
2- przed wylęgiem os wywalić (zniszczyć)resztę niewygryzionych kokonów
3- osłonić delikatne rurki pancerzem.
W moim przypadku skuteczne okazało się osadzenie ich w otworach w cegle gipsowej. Gips jest chłonny i odbiera papierowi nadmiar wilgoci. Miałem też osłony zrobione z rurek PCV ale są one zbyt paroszczelne i larwy giną w rozmoczonym nadmiernie pyłku. Ponadto łatwiej w nich o pleśń. Najlepsze warunki do przetrwania mają te które są ulokowane bliżej końców rurek (z obu stron).
Tu nasuwa się kolejny wniosek:
4- rurki zrobię tym razem krótsze.
5- Kiedy skończę obróbkę kokonów, przystąpię do przekonstruowania swoich "uli" na siedliska (plastykowych skrzynek) w taki sposób żeby szuflady wylęgowe dało się wyjmować z tyłu. W ten sposób uniknę niepokojenia pszczół, zdejmowania siatki ochronnej, niekorzystnych wstrząsów siedliska. Dotychczas wszystkie operacje trzeba było wykonywać od frontu. Pszczółkom się to nie podobało.
Mam jeszcze kilka koncepcji w zanadrzu ale zanim je opublikuję chcę przetestować ich słuszność.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Zrobiłem częściowy przegląd rurek, właściwie bez otwierania. Głównie podzieliłem na zajęte i puste rurki. Otworzyłem próbnie kilka gniazd z murarkami i jedno gniazdo letniej pszczoły murującej przeżutymi liśćmi. Niestety u tej letniej zauważyłem roztocze na kokonach
. Jeszcze nie zdecydowałem o utylizacji kokonów. Muszę się z tym przespać.
Po skończonej pracy, wśród tego co wypadło z pustych rurek łaziły dwie Melittobia'e zdaje się acasta. Dziadostwo mnie załamuje. Raczej muszę się do nich przyzwyczaić, ograniczać liczebność i to wszystko co można zrobić. Przy ich sposobie życia nie da się tego wyplenić. Ich larwy żerują nawet w larwach i poczwarkach much, więc są wszędzie i zawsze.

Po skończonej pracy, wśród tego co wypadło z pustych rurek łaziły dwie Melittobia'e zdaje się acasta. Dziadostwo mnie załamuje. Raczej muszę się do nich przyzwyczaić, ograniczać liczebność i to wszystko co można zrobić. Przy ich sposobie życia nie da się tego wyplenić. Ich larwy żerują nawet w larwach i poczwarkach much, więc są wszędzie i zawsze.
-
- 50p
- Posty: 92
- Od: 22 lut 2016, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Cześć 
powoli zacząłem otwierać rurki. Na pierwszy ogień poszedł papier, przy czym niewiele było gniazd ok 60 szt. Słabo tu i dużo pleśni było - w zasadzie w każdej rurce. I jedna rurka zajęta przez roztocza, to znaczy jedna tylko komórka była z roztoczami w tej rurce - całość poszła na spalenie. Jedno mnie zaintrygowało, roztocza nie przechodzi przez papier? Spodziewałbym się, że to to się rozlezie przynajmniej po całej rurce.
Teraz siedzę przy rurkach do napojów. Jestem pozytywnie zaskoczony tą partią, którą otwarłem. Z 500 rurek jest 2640 kokonów, pasożytów bardzo, ale to bardzo mało. Wilgotność i pleśń, której spodziewałem się na szeroką skalę pozytywnie mnie zaskoczyła, 80% było prawidłowych, pozostałe z większymi i mniejszymi oznakami pleśni i kilka rurek całkiem zamoczonych (przy czym są to rurki, które niestety wypadły z domku, więc to totalnie moja wina).
Poza tym zauważyłem w tym roku po raz pierwszy podchody ptaków do moich domków. Kilka otworów w styrodurze powiększonych i uszkodzonych przez ptaki, oraz kilka rurek trzcinowych jakby otwartych z jednej strony w sposób nieregularny, podejrzewam ptaki, bo gryzonie zrobiłyby Bangladesz nie tylko w miejscach odsłoniętych, ale raczej chętniej w miejscu niewidocznym, poza tym zostawiłyby pogryzione strzępy i byłoby widać ślady zębów. Ewentualnie ptaki też mogły pomóc rurkom od napojów wylecieć z domku.
klik a nie myślałeś o "rozhodowaniu" jakoś skakunów? Może jakieś warunki im stworzyć, dogodne miejsce na gniazdo, ect. żeby one walczyły z tymi małymi intruzami. Lep na muchy raczej słaby pomysł, chyba że jakiś specjalny atraktor by dodać do lepu, który by przyciągał dziadostwo no i odpowiednio zabezpieczyć przed pożytecznymi lokatorami domku, np wielkością dziurek dostępu do lepu.
diodas1 jakieś szczegóły dlaczego "nigdy więcej rurek od napojów"?

powoli zacząłem otwierać rurki. Na pierwszy ogień poszedł papier, przy czym niewiele było gniazd ok 60 szt. Słabo tu i dużo pleśni było - w zasadzie w każdej rurce. I jedna rurka zajęta przez roztocza, to znaczy jedna tylko komórka była z roztoczami w tej rurce - całość poszła na spalenie. Jedno mnie zaintrygowało, roztocza nie przechodzi przez papier? Spodziewałbym się, że to to się rozlezie przynajmniej po całej rurce.
Teraz siedzę przy rurkach do napojów. Jestem pozytywnie zaskoczony tą partią, którą otwarłem. Z 500 rurek jest 2640 kokonów, pasożytów bardzo, ale to bardzo mało. Wilgotność i pleśń, której spodziewałem się na szeroką skalę pozytywnie mnie zaskoczyła, 80% było prawidłowych, pozostałe z większymi i mniejszymi oznakami pleśni i kilka rurek całkiem zamoczonych (przy czym są to rurki, które niestety wypadły z domku, więc to totalnie moja wina).
Poza tym zauważyłem w tym roku po raz pierwszy podchody ptaków do moich domków. Kilka otworów w styrodurze powiększonych i uszkodzonych przez ptaki, oraz kilka rurek trzcinowych jakby otwartych z jednej strony w sposób nieregularny, podejrzewam ptaki, bo gryzonie zrobiłyby Bangladesz nie tylko w miejscach odsłoniętych, ale raczej chętniej w miejscu niewidocznym, poza tym zostawiłyby pogryzione strzępy i byłoby widać ślady zębów. Ewentualnie ptaki też mogły pomóc rurkom od napojów wylecieć z domku.
klik a nie myślałeś o "rozhodowaniu" jakoś skakunów? Może jakieś warunki im stworzyć, dogodne miejsce na gniazdo, ect. żeby one walczyły z tymi małymi intruzami. Lep na muchy raczej słaby pomysł, chyba że jakiś specjalny atraktor by dodać do lepu, który by przyciągał dziadostwo no i odpowiednio zabezpieczyć przed pożytecznymi lokatorami domku, np wielkością dziurek dostępu do lepu.
diodas1 jakieś szczegóły dlaczego "nigdy więcej rurek od napojów"?
Nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las 

-
- 500p
- Posty: 529
- Od: 7 paź 2009, o 23:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontakt:
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
U mnie rurki do napojów jakoś nie sprawdziły się. Pociąłem je na połówki, z jednej strony zasklepiłem gipsem i upakowałem gęsto w drewnianej skrzyneczce. Pakiet liczył około 400 sztuk. Wyglądało początkowo optymistycznie bo chociaż w ostatniej kolejności, to na koniec sezonu było zamurowanych ponad 80%. Niestety po wyjęciu wszystkiego okazało się że zagospodarowanie znikome bo zaledwie po 1- 4 komórek w rurce. Użyłem rurki przezroczyste co ułatwia szybki wgląd w sytuację. Najpierw próbowałem ciąć rurki nożykiem ale okazało się że daje się palcami rozkruszać przegródki i wytrząsać zawartość rurek bez rozcinania. Rzeczywiście pasożytów też u mnie w tych rurkach nie było ale wykształconych w pełni kokonów zaledwie około 150 sztuk z całego pakietu. Najczęściej komórki w rurkach były wypełnione pyłkiem a milimetrowe larwy martwe. Pogoda była niezbyt łaskawa dla pszczół - zimno, mokro i wietrzyście więc i w rurkach papierowych było widać katastrofę, ale nie aż taką. Najlepiej wypadły formatki frezowane z desek i rurki papierowe włożone do otworów w gipsie. Uszczelnianie formatek tapetą zdało egzamin. Teraz przystępuję do rozmnażania dziurawek gipsowych bo jest to w moim wypadku szybsze niż frezowanie. Gips ma niezłe parametry, jeżeli chodzi o stabilizację wilgotności i dość dobrze chroni przed niektórymi pasożytami. Ponadto mam sporą partię trzciny do wykorzystania, którą poczęstował mnie kolega klik. Pszczółki będą szczęśliwe.
moje pszczółki https://drive.google.com/drive/folders/ ... nRVOWlxaEk" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
balkonowa poziomkownia https://drive.google.com/drive/folders/ ... GFnaWxaUnc" onclick="window.open(this.href);return false;
-
- 50p
- Posty: 92
- Od: 22 lut 2016, o 16:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Poznania
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
diodas1 piszesz, że rurki były zajmowane na koniec sezonu - wiesz, że wtedy pszczoły już nie funkcjonują tak jak na początku maja, zaczynają robić błędy, niekiedy budują same przegrody nawet bez pyłku, instynkt zawodzi, pamięć RAM się wyczerpuje
a i panny już leciwe, mniej energiczne, bardziej ospałe i mniej do roboty chętne . Do tego krótsze rurki - u mnie rurki przecięte na pół są również z mniejszą ilością kokonów. Te, które były całe 24 cm są zapełnione w całkiem przyzwoitej ilości, od kilku do kilkunastu komórek. Raczej w tych dwóch czynnikach dopatrywałbym się niepowodzenia u Ciebie z rurkami do napojów. Spróbuj jeszcze raz w przyszłym roku kontrolnie wyłożyć jakąś ilość całych rurek dla porównania, potwierdzenia lub zaprzeczenia przydatności ich u Ciebie.
W sumie mam jeszcze wiele rurek do otwarcia, zwłaszcza te z początku sezonu oraz połówki rurek, także do wniosków jeszcze trochę, ale wstępna ocena u mnie pozytywna.

W sumie mam jeszcze wiele rurek do otwarcia, zwłaszcza te z początku sezonu oraz połówki rurek, także do wniosków jeszcze trochę, ale wstępna ocena u mnie pozytywna.
Nie było nas - był las, nie będzie nas - będzie las 

-
- 1000p
- Posty: 1045
- Od: 16 wrz 2015, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Dolny Śląsk
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
anz_anz Tak sobie myślę, że prawdopodobnie Melittobia acasta występuje u większości z nas, tylko że mi się udało je wypatrzeć, zidentyfikować i zmartwić nimi. Może mam ich trochę więcej. Gdzieś czytałem, że stosunkowo niedawno zostały pierwszy raz stwierdzone w Turcji i to w sztucznych gniazdach Osmia rufa zapylających sady wiśniowe. Poza tym to bardzo pospolity gatunek w Europie.
Co do skakunów to mam ich sporo. Nie wiem tylko czy lubią bleskotki i czy jak lubią, to czy wcelują w Melittobia. One są strasznieeee małe, coś około 1mm długości i grubości mniej więcej włosa no może dwóch włosów - jak cienkie są te włosy
.
Podobno bardzo lubią składać jaja na larwach węgarników, więc mam kolejny powód do pozbywania się gniazd Trypoxylon z chatki.
Co do skakunów to mam ich sporo. Nie wiem tylko czy lubią bleskotki i czy jak lubią, to czy wcelują w Melittobia. One są strasznieeee małe, coś około 1mm długości i grubości mniej więcej włosa no może dwóch włosów - jak cienkie są te włosy

Podobno bardzo lubią składać jaja na larwach węgarników, więc mam kolejny powód do pozbywania się gniazd Trypoxylon z chatki.
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
U mnie też sezon rozpoczęty, kilka ciekawych wniosków się trafiło.
Na początek poszedł MDF i trzcina nie zalepiona . Wydłubałem około 2000 kokonów.
I tak jakość w mdf super prawie wszystkie otwory zajęte, roztoczy niewielka ilość , może 1-3 % , larwy Monodontomerus prawie nie występują może trafło się kilka , troszkę było martwych larw i pyłek. I tu pierwsza uwaga. Zimny początek sezonu jednak zaszkodził, w formatkach które były zajmowane na początku sezonu było tego pyłku ponad 15 %, natomiast w późniejszych które dostawiłem jakość bardzo się poprawiła. Pyłek trafiał się może raz na 30-40 komórek. Ale mimo wszystko nie jest źle.
Po raz pierwszy u mnie spotkałem w formatkach larwy Barciela ( szt 3 ) ale wielkiego spustoszenia nie zrobiły.
W otworach nie zalepionych końcową zatyczką prawie każdy pierwszy kokon był dziabnięty. W poprzednich latach tego prawie nie było.
I na koniec najciekawsza sprawa. Kompletnie nie zdało egzaminu umieszczenie kokonów w lokalizacji w budynku to od strony północno- wschodniej. Nie pamiętam ile tam wrzuciłem kokonów czy to było 100 czy 200 ale wydłubałem zaledwie z 50 kokonów. Większość formatek to zalepione puste otwory, w trzcinie po 2-4 kokony na dodatek pełno wszelkiego dziadostwa. Larw Monodontomerus prawie 20% komórek, pełno pleśni i roztoczy.
Jeszcze zostały mi do sprawdzenia 3 lokalizacje w tym jedna leśna, ciekawie jak tam to wyglada.
Na początek poszedł MDF i trzcina nie zalepiona . Wydłubałem około 2000 kokonów.
I tak jakość w mdf super prawie wszystkie otwory zajęte, roztoczy niewielka ilość , może 1-3 % , larwy Monodontomerus prawie nie występują może trafło się kilka , troszkę było martwych larw i pyłek. I tu pierwsza uwaga. Zimny początek sezonu jednak zaszkodził, w formatkach które były zajmowane na początku sezonu było tego pyłku ponad 15 %, natomiast w późniejszych które dostawiłem jakość bardzo się poprawiła. Pyłek trafiał się może raz na 30-40 komórek. Ale mimo wszystko nie jest źle.
Po raz pierwszy u mnie spotkałem w formatkach larwy Barciela ( szt 3 ) ale wielkiego spustoszenia nie zrobiły.
W otworach nie zalepionych końcową zatyczką prawie każdy pierwszy kokon był dziabnięty. W poprzednich latach tego prawie nie było.
I na koniec najciekawsza sprawa. Kompletnie nie zdało egzaminu umieszczenie kokonów w lokalizacji w budynku to od strony północno- wschodniej. Nie pamiętam ile tam wrzuciłem kokonów czy to było 100 czy 200 ale wydłubałem zaledwie z 50 kokonów. Większość formatek to zalepione puste otwory, w trzcinie po 2-4 kokony na dodatek pełno wszelkiego dziadostwa. Larw Monodontomerus prawie 20% komórek, pełno pleśni i roztoczy.
Jeszcze zostały mi do sprawdzenia 3 lokalizacje w tym jedna leśna, ciekawie jak tam to wyglada.
Pozdrawiam serdecznie Daniel.
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 45
- Od: 22 lut 2017, o 20:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wałbrzych
Re: MURARKI.Hodowla dzikich pszczół i trzmieli w ogrodach.Cz.6
Witam i z uśmiechem spytam, czy będzie ktoś, kto zechce poczęstować mnie nadwyżką kokonów lub rurek do skubania?