No to ja w kolejce z gratulacjami.
Wiedziałam że się uda, nie dopuszczałam innej opcji.
Idziesz jak burza i na pewno coś wielkiego osiągniesz.
Miło było spojrzeć na słoneczne fotki, u mnie leje i zimnica, zapowiadane na 2 tygodnie. życzę i ciesz się z sukcesu.
@ Biedronka ? Dziękuję. A co do dalszych tytułów ? jeśli będą, to nieprędko...
@ Silla ? Dziękuję.
@ Kogra ? Dziękuję bardzo. Powiem szczerze, że ciągle jakoś tak nie mogę się przyzwyczaić, że mogę już sobie dwie literki przed nazwiskiem postawić...
Piękny powojnik. Lespedeza ostatnio w modzie. Widząc zdjęcie Twojej, obficie kwitnącej zaczęłam się zastanawiać, czy nie spróbować zaprosić jej na działkę. Czy ona zajmuje dużo miejsca?
@ Silla ? Jeśli chodzi o powojnika: kwitnie od wiosny bez najmniejszej przerwy. Co do Lespedezy: jej gałęzie mają pokrój płaczący, więc owszem, jeden krzak zajmuje całkiem sporo miejsca, myślę, że lekką ręką trzeba przewidzieć półtora metra do dwóch średnicy. Choć u mnie rośnie posadzona blisko innych rozłożystych krzewów i całkiem ładnie się toto wszystko razem przeplata...
@ E-Genia ? Dzięki wielkie!
Dzisiaj leje jak z cebra, więc fotki może jutro jakieś porobię...
Jakie piękne wilce jeszcze kwitną.
No ale nic dziwnego, przecież to ciepły klimat.
Ostatniego astra sadziłam dwukrotnie i nic z niego mi nie zostało przez ślimaki.
Ale jeszcze nie rezygnuję z niego, może gdzieś dopadnę i znowu u mnie zagości.
@ Blueberry ? Ano kolorowo... Na razie nawet się ociepliło, więc liczę na to, że w tym roku będzie jak zazwyczaj: czyli pierwsze przymrozki dopiero w drugiej połowie grudnia... A nie tak jak rok temu, gdzie wszystkie jednoroczne mi zmroziło już w październiku...
@ Kogra ? A najlepsze jest to, że wszystkie wilce, które pokazałem w zeszłym tygodniu to samosiejki... Z czterech stron ogrodu... Co do astrów ? jakoś ślimaki nieszczególnie w nich u mnie gustują...