Nie,nie nie zapadłam jeszcze w sen zimowy

pogoda sprawiła ,że najpierw mi się nie chciało ,a później zachciało i ruszyłam w ogród dodatkowo zmobilizowana nowymi sadzonkami (Daysy

) Pracy sporo ,przesadziłam kilka róż ,kilka wysadziłam i dostaną nowy domek.Największym wyzwaniem był New Dawn którego niefortunnie posadziłam z Veilchenblau niestety to połączenie u mnie się nie sprawdziło

Veilchen po mocnym cięciu wiosennym szybko nadrobiła i potroiła swoją objętość przyduszając kompletnie biedną New musiałam ją ratować! Dostała nową pergolkę z której z niekłamaną przyjemnością wywaliłam (nie było to proste) cytryniec chiński ,który miał rodzić wspaniałe owoce ,a jakie zdrowe! a tym czasem wiosną ...owszem był piękny zieloniutki i kwitł po czym zrzucał kwiaty i tyle

Wywaliłam! I mówię do M. że to zrobiłam ,na co on że ok. a co posadziłaś pewnie różę ?No proszę jak się facet nauczył że jak się miejsce zwalnia to się różę sadzi

Przerobiłam rabatkę w przed ogródku ,teraz będą na niej cytrynowe róże a po środku Munstead Wood i jeszcze w nózkach cytrynek amarantowo kwitnący żagwin.Posadziłam tulipany ,sporo ,kupowałam tu i tam ale najlepsze cenowo i najfajniejsze były w A..di przeleciałam kilka B. i wygrzebałam kilka paczek Purple Pion

A wieczorami zamiast siedzieć na forum przygotowuję wyprawkę dla wnusi ,musicie wybaczyć
Trochę zdjęć pocykałam i trochę obrobiłam więc obiecuję je wrzucić ,ale wieczorem ,bo teraz mam chwilkę tylko i chcę szybciutko odpowiedzieć na Wasze wpisy.
Aprilku dalie są piękne a Jenny to jedna z mich pierwszych i dość fajnie mi zimuje ,więc jest ze mną co roku
Miłka to daliowa królowa i w dodatku fajna dziewczyna ,na pewno coś tam razem wymyślicie
Nela bardzo dziękuje

ogród to moje trzecie dziecko a czasem nawet pierwsze

jak mówią moje dzieci

Kocham go miłością bezwzględną i nie wyobrażam sobie życia bez niego ,byłoby puste i nudne i nic by nie bolało ,a ja nie musiałabym chodzić na paznokcie

A tak serio...poświęcam mu sporo czasu i cieszę się kiedy komuś się podoba
Basiu Lacre to moja wieeelka miłość mimo że teraz stoi łyse...ale na czubkach ma te swoje piękne kwiaty
Jadziu Kosmosa kupiłam już dawno i byłam nim zauroczona od pierwszego roku i to zauroczenie nie mija ,jest jedną z róż pewniaków ,w tym roku dosadziłam drugą .Bonica to królowa ogrodu o tej porze roku ją nic nie rusza ,a kwitnie jak szalona.
Gabi ja nie zauważyłam żeby aż tak bardzo deszcz jej przeszkadzał no chyba że pada długo wtedy rzeczywiście jej wielkie kwiaty są ciężkie i się pokładają ,ale wtedy to wiele róż ma problem więc jestem jej to w stanie wybaczyć cenie ją bardziej za całokształt za pokrój ,za zdrowe ładne ulistnienie ,bo nawet jak nie kwitnie to i tak ładnie wygląda,co widzę że potwierdzasz czyli nie tylko u mnie tak jest
O Wollerton napisałam u Ciebie.