
Wiejski po przejściach cz.36
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3386
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Ja dzisiaj też miałam pracowity dzień,Marchewka wykopana z części zrobiona włoszczyzna i zamrożona.Rabatka uprzątnięta.Jeszcze zostały dwie ,martwię się że, nie starczy mi czasu bo urlop powoli się kończy. 

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu, dla mnie to już drugie info dzisiaj na temat zepsutej kosiarki.
Moja sąsiadka miała takiego samego pecha.
W ogóle pechowo dzień Ci się zaczął.
Szkoda, bo nie ma fotki wschodzącego pięknie słoneczka.
Mój aparat pozbawiony karty pamięci krzyczy natychmiast przy pierwszej próbie zrobienia zdjęcia.
Mimo wszystko jednak pracowicie go spędziłaś i w sumie szczęśliwie, bo Tobie nic się nie stało, a złośliwość rzeczy martwych nie zna granic. Nigdy nie wiadomo, co się zbuntuje i w którym momencie.
Gorsza sprawa ze złośliwościami biurokratycznymi.
Mam nadzieję, że udało się Wam wszystko pomyślnie załatwić.
Zdrówka
i
na jutro i kolejne dni. 


W ogóle pechowo dzień Ci się zaczął.



Mimo wszystko jednak pracowicie go spędziłaś i w sumie szczęśliwie, bo Tobie nic się nie stało, a złośliwość rzeczy martwych nie zna granic. Nigdy nie wiadomo, co się zbuntuje i w którym momencie.
Gorsza sprawa ze złośliwościami biurokratycznymi.


Zdrówka



Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- calka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1413
- Od: 14 paź 2012, o 19:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Dobry wieczór Marysiu
Po okropnym początku, jesień pokazuje swoje lepsze, bardziej malownicze oblicze. Ciepłe i słoneczne dni przyspieszą kwitnienie marcinków, chryzantem i innych jesiennych kwiatów. Szkoda tylko, że sezon na świeże warzywa prosto z grządek mija
i to co pielęgnowałyśmy od marca czy kwietnia wyląduje w kompostowniku. Tego aspektu jesieni nie lubię
Pozdrawiam

Po okropnym początku, jesień pokazuje swoje lepsze, bardziej malownicze oblicze. Ciepłe i słoneczne dni przyspieszą kwitnienie marcinków, chryzantem i innych jesiennych kwiatów. Szkoda tylko, że sezon na świeże warzywa prosto z grządek mija


Pozdrawiam

Ewa
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42350
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Dzień dobry!
Słońce świeci, przymrozków nie ma...żyć a nie...
Jak pisałam sprawy urzędowy wczoraj znowu odciągnęły mnie od ogrodu. Niestety sprawy załatwione połowicznie, ale w PGNiG zupełnie inna atmosfera niż w Tauronie i zupełnie nie wiem o co chodzi...? Niestety jeszcze przyszły tydzień zapowiada się bezogrodowo. Dzisiaj mam plany na prace bardzo ważne tzw przeze mnie konstrukcyjne. Musze zmajstrować drzwi do tunelu, bo te na metalowych rurkach zjadła korozja i teraz zamierzam zrobić ramę drewnianą obciągniętą folią. Jak to wyjdzie zobaczymy. Druga rama drewniana zafoliowana będzie daszkiem spadowym nad wolierą w małym kurniczku, bo po deszczach jest tam raczej woliera dla hipopotamów niż dla pierzastych. M będzie kontynuował budkę dla kaczek więc atmosfera będzie sprzyjać
Agnieszko uśmiecham się bo ja też na pewnym etapie życia wędrowałam z dziećmi w poszukiwaniu kasztanów, liści, żołędzi a po powrocie miałam trochę spokoju bo powstawały zastępy ludzików i zwierzaczków. Na wsi juz nie miałam dzieci do towarzystwa ale też zbierałam kasztany w drodze do autobusu i zawoziłam dziewczynom do pracy. Miałyśmy te kasztany koło komputerów i monitorów. Teraz nad moją grządką zwisa 1/3 spore go kasztana sąsiada i dostarcza mi rozrywki w postaci lecących kasztanów i liści które mu oddaję, bo nie są ani ozdobą ani pożyteczne na mojej grządce. Cały sezon drzewo jest paskudne bo choruje
Agnieszko czytałam o kurkach w wątku kurzanym, ale miałam wtedy jakąś blokadę i nic nie napisałam, ale czy kontaktowałaś się ze sprzedawcą kurek? Sprzedał Ci dziadostwo niestety i powinien jakoś się odnieść do tego bo naraził Cię nie tylko na koszty, które są ważne ale na stres ...stres podwójny, bo teraz tylko patrzysz na swoje pierwsze upragnione jajeczka! W hodowlach kury dostają cały czas różne specyfiki, a tu pewnie ich brak tak się odbił na ptakach to zupełnie jak z tymi roślinami ze szkółek sprzedają je nam napompowane nawozami, a pozbawione ich albo padają albo rosną marnie i dopiero po jakimś czasie nauczą się czerpać korzyści z natury
Kaczuszki coś wyciągają z trawy, ale co nie wiem a może skubią samą trawę, ale najbardziej mlaskają przy folii tunelu i moich deskowych ogranicznikach czyli chyba jednak coś stamtąd wyciągają.
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia i już się cieszę na opowieści o przygodach w Twoim ogrodzie. Sezon miałaś bardzo bogaty! Ściskam cieplutko
Basiu wcale się nie dziwię, dzień wolny od pracy ciężko zaczyna się inną pracą, bo organizm pewnie upomina się o lenistwo
Basiu z tym degustowaniem u mnie coraz gorzej, ale potowarzyszyć mogę. Może masz w okolicy tarninę, to pyszny owoc po przymrozkach na nalewkę. Głóg tez jest zdrowy i ciekawy w smaku. A w naszej piwniczce najciekawsza z nalewek wyszła kiedyś całkiem przypadkowo. Smażyłam owoce dzikiej róży, nawiasem mówiąc to najpyszniejsza marmoladka, niestety w nawale zajęć przypiekła się za bardzo. Żal był straszny bo to praca z czyszczeniem więc zalaliśmy to spirytusem i wyszła bardzo ciekawa nalewka, a nikt nie mógł zgadnąć z czego
Cebule nie zając nie uciekną
Agnieszko ile ja kamieni skosiłam
a wystających korzeni i oczywiście już jeden nóż w tej kosiarce poszedł na złom. Sznurki, włókniny i inne materie ciągle wyplątuję spod kosiarki. Korek mam czarny i przepadł bez wieści....a może go też skosiłam
Jak jeżdżę w tzw polu to wjeżdżam czasem w wysokie trawy i tam przepadł pewnie a i zahaczył się w trawska i wyskoczył! Muszę zapytać w markecie czy mają żółte korki, bo dzięki temu że łopatka fiskarsa ma pomarańczowy fartuszek to wszędzie ją znajduję, a te z metalową rączką giną. Często po latach znajduje w kompoście
Agnieszko, a może ja tylko tak dużo piszę co robię, a Ty mróweczko zapychasz a po cichutku... tylko czasem się poskarżysz
Tak na serio to ja nie jestem systematyczna i pracuję zrywami, zawsze tak miałam i w pracy i w domu. Jak miałam wenę to potrafiłam góry przenieść, a potem parę dni odpoczywałam nie zdolna do niczego. Teraz mam to dalej, ale w dużo mniejszym wymiarze
Pisałam Ci kiedyś o asterku co nie chce narastać! oto on!

a jak Ci się któryś spodoba to pisz, bo jak coś to teraz muszę zaznaczyć!
Aniu wiesz jak czasem czytam ile inni robią to mam wrażenie się to ja się męczę
Masz rację ten nie psuje co nic nie robi ja niestety jestem dość szybko w pracach i to są efekty i tak juz teraz bardziej uważam, ale skosiłam kilka razy węża a i kabel! Kilka razy po pracy wbiłam łopatę właśnie w niewinnie leżący wąż w trawie
Na szczęście wyciągam wnioski z błędów i coraz rzadziej się to trafia
Z aparatem było coś dziwnego jak to w elektronice! Po włożeniu kart zgłosił się komunikat Card i zdjęć dalej nie ma. Nie pomogło resetowanie i dopiero włożyłam inną kartę, zrobiłam zdjęcie i działają już obydwie karty
Joasiu tak szybko mija czas w domu, a jeszcze na pracy. Współczuję krótkich urlopów i potem wydłużających wyczekiwań. Kiedyś to się zmieni, a może już teraz jest szansa na prace w okolicy...pytałaś? Ja tylko raz miałam własna marchewkę w nadmiarze, potem albo parę albo wcale
Lucynko podejrzewam że codziennie dużo kosiarek się psuje, dlatego są ich pełne markety
Z kartą okazało się były jakieś czary mary, pisałam Ani anabuko i wiesz dzisiaj też nie ma wschodu słońca...a był bardzo ciekawy. Poszłam już z kartą a tu komunikat Card ...ki czort, zresetowałam i nic i dopiero w domu zmusiłam draba do pracy
Jutro może będzie współpracował, byle tylko słońce było!
Masz rację, że taki nóż mógł się zemścić na mnie za to że go skrzywiłam ale nie zrobił tego i dobrze!
W urzędach byłam niewiele załatwiłam, ale przynajmniej obsługa była przystępna i niestety jeszcze będzie c.d. bo lokatorka nie rozliczyła się z PGNiG
Na szczęście w przypadku tej instytucji nikt mi nie groził karę i nie kazał pisać oświadczeń, że nie mam kontaktów z osobą która mieszkanie moje własne opuściła. Niby to samo prawo te same przepisy a podejście
Chyba to gdzieś opiszę to wyższej instancji jak mnie wena najdzie!
Dzięki Luciu i Tobie zdrówka i cudownej soboty
Ewuniu jesień słoneczna i ciepła to jak starość bez chorób
Z tymi plonami to u mnie standard jednego w nadmiarze, a drugiego wcale! To moja wina nie robię analiz gleby, nie mam podstawowych wiadomości o żyzności i dokarmianiu...tak to jest jak miastowa bierze się za uprawy. Jednak zakładam, że i tak wszystkiego sobie nie wyprodukuję więc to co mi się uda cieszy. Ciągle sobie obiecuję że teraz na wiosnę będzie inaczej, a potem albo wiosna się spóźnia, albo mam tysiąc innych spraw, albo zwyczajnie dostaję skierowanie do sanatorium 
i jest jak było!
Pomidorów pojedliśmy i mam pełne półki słoiczków przecierów, soków, pomidorów w soku i suszonych w oleju. Niby ogórków nie było, a kilkanaście słoików kiszonych przybyło do tych nie zjedzonych z zeszłego roku
Cukiniami obdarowałam rodzinę, a zapasów mam do grudnia. Niestety pomidory w tym roku marnie się przechowują więc jeszcze po zerwaniu ostatnich w tunelu mam na jakiś czas i przejdę na słoiczki planując nowe uprawy na przyszły sezon. Pozdrawiam optymistycznie i dziękuję za odwiedziny
Wczoraj zrobiłam kilka zdjęć po południu
w polu przebarwiają się borówki i kwitną wysiane ogóreczniki i nawet werbena w pomidorach



kwitnie cały czas zadrzewia bezogonkowa

róże !
Dario ta od Ciebie maleńka ale śliczna!



kolejna chryzantema

białe michałki wysokie wykopane a zarośli po poprzednikach zachwycają mnie codziennie!


a te są niskie ! białe w tym roku króluje!


Życzę radosnej jesiennej soboty!
Słońce świeci, przymrozków nie ma...żyć a nie...

Jak pisałam sprawy urzędowy wczoraj znowu odciągnęły mnie od ogrodu. Niestety sprawy załatwione połowicznie, ale w PGNiG zupełnie inna atmosfera niż w Tauronie i zupełnie nie wiem o co chodzi...? Niestety jeszcze przyszły tydzień zapowiada się bezogrodowo. Dzisiaj mam plany na prace bardzo ważne tzw przeze mnie konstrukcyjne. Musze zmajstrować drzwi do tunelu, bo te na metalowych rurkach zjadła korozja i teraz zamierzam zrobić ramę drewnianą obciągniętą folią. Jak to wyjdzie zobaczymy. Druga rama drewniana zafoliowana będzie daszkiem spadowym nad wolierą w małym kurniczku, bo po deszczach jest tam raczej woliera dla hipopotamów niż dla pierzastych. M będzie kontynuował budkę dla kaczek więc atmosfera będzie sprzyjać

Agnieszko uśmiecham się bo ja też na pewnym etapie życia wędrowałam z dziećmi w poszukiwaniu kasztanów, liści, żołędzi a po powrocie miałam trochę spokoju bo powstawały zastępy ludzików i zwierzaczków. Na wsi juz nie miałam dzieci do towarzystwa ale też zbierałam kasztany w drodze do autobusu i zawoziłam dziewczynom do pracy. Miałyśmy te kasztany koło komputerów i monitorów. Teraz nad moją grządką zwisa 1/3 spore go kasztana sąsiada i dostarcza mi rozrywki w postaci lecących kasztanów i liści które mu oddaję, bo nie są ani ozdobą ani pożyteczne na mojej grządce. Cały sezon drzewo jest paskudne bo choruje

Agnieszko czytałam o kurkach w wątku kurzanym, ale miałam wtedy jakąś blokadę i nic nie napisałam, ale czy kontaktowałaś się ze sprzedawcą kurek? Sprzedał Ci dziadostwo niestety i powinien jakoś się odnieść do tego bo naraził Cię nie tylko na koszty, które są ważne ale na stres ...stres podwójny, bo teraz tylko patrzysz na swoje pierwsze upragnione jajeczka! W hodowlach kury dostają cały czas różne specyfiki, a tu pewnie ich brak tak się odbił na ptakach to zupełnie jak z tymi roślinami ze szkółek sprzedają je nam napompowane nawozami, a pozbawione ich albo padają albo rosną marnie i dopiero po jakimś czasie nauczą się czerpać korzyści z natury

Kaczuszki coś wyciągają z trawy, ale co nie wiem a może skubią samą trawę, ale najbardziej mlaskają przy folii tunelu i moich deskowych ogranicznikach czyli chyba jednak coś stamtąd wyciągają.
Bardzo Ci dziękuję za odwiedziny i pozdrowienia i już się cieszę na opowieści o przygodach w Twoim ogrodzie. Sezon miałaś bardzo bogaty! Ściskam cieplutko

Basiu wcale się nie dziwię, dzień wolny od pracy ciężko zaczyna się inną pracą, bo organizm pewnie upomina się o lenistwo


Cebule nie zając nie uciekną

Agnieszko ile ja kamieni skosiłam



Agnieszko, a może ja tylko tak dużo piszę co robię, a Ty mróweczko zapychasz a po cichutku... tylko czasem się poskarżysz


Pisałam Ci kiedyś o asterku co nie chce narastać! oto on!

a jak Ci się któryś spodoba to pisz, bo jak coś to teraz muszę zaznaczyć!
Aniu wiesz jak czasem czytam ile inni robią to mam wrażenie się to ja się męczę



Z aparatem było coś dziwnego jak to w elektronice! Po włożeniu kart zgłosił się komunikat Card i zdjęć dalej nie ma. Nie pomogło resetowanie i dopiero włożyłam inną kartę, zrobiłam zdjęcie i działają już obydwie karty

Joasiu tak szybko mija czas w domu, a jeszcze na pracy. Współczuję krótkich urlopów i potem wydłużających wyczekiwań. Kiedyś to się zmieni, a może już teraz jest szansa na prace w okolicy...pytałaś? Ja tylko raz miałam własna marchewkę w nadmiarze, potem albo parę albo wcale

Lucynko podejrzewam że codziennie dużo kosiarek się psuje, dlatego są ich pełne markety


Masz rację, że taki nóż mógł się zemścić na mnie za to że go skrzywiłam ale nie zrobił tego i dobrze!

W urzędach byłam niewiele załatwiłam, ale przynajmniej obsługa była przystępna i niestety jeszcze będzie c.d. bo lokatorka nie rozliczyła się z PGNiG


Dzięki Luciu i Tobie zdrówka i cudownej soboty


Ewuniu jesień słoneczna i ciepła to jak starość bez chorób


i jest jak było!
Pomidorów pojedliśmy i mam pełne półki słoiczków przecierów, soków, pomidorów w soku i suszonych w oleju. Niby ogórków nie było, a kilkanaście słoików kiszonych przybyło do tych nie zjedzonych z zeszłego roku


Wczoraj zrobiłam kilka zdjęć po południu
w polu przebarwiają się borówki i kwitną wysiane ogóreczniki i nawet werbena w pomidorach



kwitnie cały czas zadrzewia bezogonkowa

róże !
Dario ta od Ciebie maleńka ale śliczna!



kolejna chryzantema

białe michałki wysokie wykopane a zarośli po poprzednikach zachwycają mnie codziennie!


a te są niskie ! białe w tym roku króluje!


Życzę radosnej jesiennej soboty!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7176
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu u mnie ogórecznik posiał się po całym ogrodzie i latem wyrywałam z wielu miejsc, bo co za dużo to wiadomo
Ale w niektórych częściach rabat zostawiłam bo to takie cudne, niebieskie kwiatuszki. Jest dla mnie wyłącznie rośliną ozdobną, bo nie mam pojęcia do czego go używać? Trochę poczytałam, ale jakoś go nie widzę u siebie w kuchni
Miłej pracy


Miłej pracy

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Witaj Marysiu kochana
, tak mnie to choróbsko zmogło, że weny nie mam do pisania wcale, nic mnie nie cieszy, siedzę w domu przy takiej ładnej pogodzie i zła na siebie jestem za to
, gdzie nie czytam, to pracujecie soboie w ogrodach, kosicie, sadzicie, ja chyba w tym roku niewiele zrobie, bo po niedzieli już jakieś deszcze zapowiadają
. Ogródeczek jeszcze ślicznie kwitnący, kwiatuchy serce radują 




- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3386
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu nie widać oznak jesieni w ogrodzie,masz bardzo dużo jeszcze kwitnących w ogrodzie.
Muszę tez pomyśleć o kwiatuszkach jesiennych ,bo brakuje u mnie kolorków.ładne marcinki,bardzo lubię białe kwiaty 


- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu pięknie ci kwitną jeszcze różyczki i Marcinki ... Ten czerwony krzew to borówka ? Zadrzewnia bezogonkowa, ciekawy krzew zwłaszcza, że kwitnie o tej porze
Czy można ją ukorzenić z patyczka 


Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- chinanit
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1866
- Od: 6 lip 2013, o 14:59
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: woj. mazowieckie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu, zapracujesz się na amen.
Masz jeszcze tyle planów, jakby to był początek, a nie koniec sezonu.
Daj sobie trochę oddechu.
Z tego co pokazują, to do pracy w ogrodzie będzie jeszcze tylko poniedziałek, a potem ma padać.
Niedobrze, bo ja też mam zaległe prace. Dobrze, że chociaż plastry dębowe są już ułożone w ścieżkę.
Natomiast sporo cebul czeka na posadzenie. Może zdążę w poniedziałek?
Wysoki aster biały rewelacyjny!
Niski biały to mam i ja.
Miłej niedzieli.
Masz jeszcze tyle planów, jakby to był początek, a nie koniec sezonu.
Daj sobie trochę oddechu.

Z tego co pokazują, to do pracy w ogrodzie będzie jeszcze tylko poniedziałek, a potem ma padać.
Niedobrze, bo ja też mam zaległe prace. Dobrze, że chociaż plastry dębowe są już ułożone w ścieżkę.
Natomiast sporo cebul czeka na posadzenie. Może zdążę w poniedziałek?
Wysoki aster biały rewelacyjny!

Miłej niedzieli.

Z pozdrowieniami, Maria
W ogrodzie Maryni. W zimowym i letnim ogrodzie.W zimowym i letnim ogrodzie cz.2
Poszukuję, wymienię
W ogrodzie Maryni. W zimowym i letnim ogrodzie.W zimowym i letnim ogrodzie cz.2
Poszukuję, wymienię
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu, i ja na koniec sezonu zepsułam kosiarkę tzn. sama się zepsuła- ja tylko pociągnęłam
Definitywnie zastrajkował starter i kosiarki nie mogę uruchomić. Chciałam zawieź do naprawy i dotarłam z jęzorem do punktu o 16.03. a tam kartka- czynne do 16.00 i zamknięte na głucho. No nic, może za tydzień uda mi się zawieź zepsuty element. Tyle tylko, że to oznacza jeszcze ze 2-3 tyg bez kosiarki, a trawa wielka.
Słonko na razie świeci, ale poranki, noce zimne

Słonko na razie świeci, ale poranki, noce zimne

- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu, czasami przepisy same się tworzą!
Ja troszkę popracowałam, ale nie było to szał pracy... jednak organizm chciał odpoczywać i nie broniłam mu tego 


Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42350
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Witam!
No i dzisiaj się skończyło to co ciepłe i spodziewane, teraz z dnia na dzień będziemy czekać na przymrozki i odchodzenie roślin!
Dzisiaj miałam przygruntowy przymrozek na otwartej przestrzeni, tak się wkurzyłam, że nie poczekałam na słońce

Cukinie częściowo zmarznięte, a papryki pewnie zaczną już tylko gnić
Małgosiu tak samo u mnie sieje się, wyrywam ale trochę zostawiam bo wprowadza cudny koloryt! Niby można do sałatek i nawet raz spróbowałam, ale na tym razie się skończyło
Można mrozić w kostkach lodu, ale ja lodu nie mogę tzn moja krtań nie może.
Iwonko nie można wbrew sobie pracować....bo to nie przynosi dobrych rezultatów, więc zostaw ogród do wiosny, przyjdą nowe siły i chęci i w mig go doprowadzisz do idealnego stanu. Teraz się lecz i odpoczywaj! Zdrowia życzę!
Joasiu właśnie dzisiaj w słońcu jak marcinki i inne kwitnące obsiadły motyle aż się uśmiechnęłam sama do siebie! Musisz koniecznie zaprosić asterki, jest mnóstwo kolorów i wysokości i są bezproblemowe!
Dzisiaj jechaliśmy i z drogi widać przebarwiające się lasy!
Ewciu przebarwiają się borówki i aronia.Mamy sporo borówek i każda przybiera inne barwy ślicznie to wygląda! Zadrzewię na pewno da się ukorzenić a jak nie to podzielić, tylko patyczki wiadomo jak rok temu a podział wiosną
Marysiu nie grozi mi to naprawdę
ale dziękuję za troskę. Pewnie pogoda jeszcze parę razy się zmieni to może zdążysz zrobić co trzeba w ogrodzie. Wysoki aster jest uroczy ale tak od połowy wysokości w górę, bo dołem trochę obsycha. Ja te liście obrywam, astry nowobelgijskie tak mają.
Dziękuję, niedziela udana a ja Tobie takiego pięknego tygodnia życzę
Mariolko sznurek bez problemu Ci naprawią, ja już też to brałam
Tutaj na wsi mamy cały czas 2 kosiarki, bo koszenia dużo. Pierwsza przywieziona dożyła 20 lat, ale takich już nie produkują
Jest też kosa spalinowa ale to męska rzecz, a M coś sił do niej już nie ma. Najgorsze, że odczekać swoje trzeba
Mariolko inaczej już nie będzie, więc cieszmy się chociaż ze słonecznego ciepłego dnia!
Basiu mądra dziewczynka! trzeba się w siebie wsłuchiwać
bo z tego płyną tylko korzyści. Ja dzisiaj tylko zdjęcia i spacerek. Poza tym rozkoszowanie się pogodą, bo nie wiadomo jak długo jeszcze!
Nikandra zawiązała miliony nasion, ale mam inną podobną roślinę. Już kiedyś wstawiałam, ale nikt nie rozpoznał. Na pewno z tej samej rodziny, bo też ma lampioniki!



śnieguliczka

mieczyki zawiązują kolejne kwiaty

pszczoły i motyle dzisiaj zawładnęły ogrodem


rzadko widuję pszczoły w różach, ale teraz nie gardzą niczym!

Heptakodium też odwiedzają




zimowity dalej kwitną!


Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego wieczoru niedzielnego!
No i dzisiaj się skończyło to co ciepłe i spodziewane, teraz z dnia na dzień będziemy czekać na przymrozki i odchodzenie roślin!
Dzisiaj miałam przygruntowy przymrozek na otwartej przestrzeni, tak się wkurzyłam, że nie poczekałam na słońce


Cukinie częściowo zmarznięte, a papryki pewnie zaczną już tylko gnić

Małgosiu tak samo u mnie sieje się, wyrywam ale trochę zostawiam bo wprowadza cudny koloryt! Niby można do sałatek i nawet raz spróbowałam, ale na tym razie się skończyło

Iwonko nie można wbrew sobie pracować....bo to nie przynosi dobrych rezultatów, więc zostaw ogród do wiosny, przyjdą nowe siły i chęci i w mig go doprowadzisz do idealnego stanu. Teraz się lecz i odpoczywaj! Zdrowia życzę!

Joasiu właśnie dzisiaj w słońcu jak marcinki i inne kwitnące obsiadły motyle aż się uśmiechnęłam sama do siebie! Musisz koniecznie zaprosić asterki, jest mnóstwo kolorów i wysokości i są bezproblemowe!
Dzisiaj jechaliśmy i z drogi widać przebarwiające się lasy!
Ewciu przebarwiają się borówki i aronia.Mamy sporo borówek i każda przybiera inne barwy ślicznie to wygląda! Zadrzewię na pewno da się ukorzenić a jak nie to podzielić, tylko patyczki wiadomo jak rok temu a podział wiosną

Marysiu nie grozi mi to naprawdę

Dziękuję, niedziela udana a ja Tobie takiego pięknego tygodnia życzę

Mariolko sznurek bez problemu Ci naprawią, ja już też to brałam



Mariolko inaczej już nie będzie, więc cieszmy się chociaż ze słonecznego ciepłego dnia!

Basiu mądra dziewczynka! trzeba się w siebie wsłuchiwać

Nikandra zawiązała miliony nasion, ale mam inną podobną roślinę. Już kiedyś wstawiałam, ale nikt nie rozpoznał. Na pewno z tej samej rodziny, bo też ma lampioniki!



śnieguliczka

mieczyki zawiązują kolejne kwiaty

pszczoły i motyle dzisiaj zawładnęły ogrodem


rzadko widuję pszczoły w różach, ale teraz nie gardzą niczym!

Heptakodium też odwiedzają




zimowity dalej kwitną!


Dziękuję za odwiedziny i życzę miłego wieczoru niedzielnego!
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3386
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Już przymrozki?
a u Ciebie jeszcze tyle kwitnących.Ja jeszcze mam pomidory w szklarni .Zapowiadają ostrą zimę brrrr.

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu, nawet mój M zrobił wielkie oczy,
gdy mu pokazałam obraz przymrozku, jaki nawiedził Twoją okolicę.
Żal cukinii i papryczek,
ale nie czas żałować róż, gdy płoną lasy.
Teraz trzeba ratować to, co jeszcze da się uratować.
Wiele roślin jeszcze pięknie u Ciebie kwitnie
i zdaje się, że one nic sobie z przymrozku nie robią.
U mnie póki co temperatura w nocy nie spadła poniżej 6*, a od wtorku mam mieć znowu deszczowe dni i nocne temperatury w okolicach 10 - 11*, ale i tak nie zostawiłam na rabatach niczego, co mogłoby mi zmarznąć,
poza późno kwitnącymi oczywiście, bo tych szkoda ścinać.
Dobrego tygodnia życzę i zdrowego.


Żal cukinii i papryczek,



Wiele roślin jeszcze pięknie u Ciebie kwitnie

U mnie póki co temperatura w nocy nie spadła poniżej 6*, a od wtorku mam mieć znowu deszczowe dni i nocne temperatury w okolicach 10 - 11*, ale i tak nie zostawiłam na rabatach niczego, co mogłoby mi zmarznąć,


Dobrego tygodnia życzę i zdrowego.

Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- silversnow
- 500p
- Posty: 602
- Od: 30 maja 2016, o 23:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Wiejski po przejściach cz.36
Marysiu cieszę się że u mnie w domu to brat kosi trawę nie ja
Przyznaję ..ja nawet nie umiem ich uruchomić. Ich - bo brat używa nawet dwóch kosiarek :takiej zwyczajnej i żyłkowej. My nie mamy jakby to powiedzieć ..normalnego trawniczka z samej trawy. Naszą trawę przerastają chwasty które przycinane systematycznie wyglądają jako- tako . Dookoła mojego domu rozciągają się duże ugory zarośnięte chwastami po szyje plus rosną tam dzikie orzechy , śliwki i inne krzaki. Właściciele tych terenów, mimo ze majętni nie koszą tego od co najmniej 6-8 lat..To wszystko bardzo sieje nam chwastami na prawo i lewo..W grządkach łatwiej je wyplenić (po prostu się plewi ) na trawniki nie mamy sposobu. W sumie swój wątek mogłabym spokojnie zatytułować ..działka wśród ugorów
U nas już większość warzyw w piwnicy.. Tylko pory , część pomidorów i kwiaty na zostały na grządkach. Powolutku będzie można myśleć o jesienno -zimowym leniuchowaniu. U mnie zimno, ale czegoś takiego jak na Twojej fotce jeszcze nie ma.. Na wszelki wypadek kupiłam sobie jednak korę do obłożenia zasadzonych cebulek i innych delikatniejszych roślinek,
Zdjęcia ogrodu przepiękne. Motyle i pszczoły na marcinkach są prześliczne. Różyczki nabrały wiatru w żagle .Kwitną uroczo ..I zimowity jeszcze tak ładne...Boróweczki mam drugi rok, ale przyznaję się, dopiero teraz widzę jak pięknie wyglądają w jesieni.. Purpurowe listki zdecydowanie są ozdobą ogrodu lub sadu . Marysiu twój ogród jest tak kolorowy, bogaty, Bardzo lubię rzucać sobie oczkiem tu do Ciebie . Udanego nowego tygodnia


U nas już większość warzyw w piwnicy.. Tylko pory , część pomidorów i kwiaty na zostały na grządkach. Powolutku będzie można myśleć o jesienno -zimowym leniuchowaniu. U mnie zimno, ale czegoś takiego jak na Twojej fotce jeszcze nie ma.. Na wszelki wypadek kupiłam sobie jednak korę do obłożenia zasadzonych cebulek i innych delikatniejszych roślinek,
Zdjęcia ogrodu przepiękne. Motyle i pszczoły na marcinkach są prześliczne. Różyczki nabrały wiatru w żagle .Kwitną uroczo ..I zimowity jeszcze tak ładne...Boróweczki mam drugi rok, ale przyznaję się, dopiero teraz widzę jak pięknie wyglądają w jesieni.. Purpurowe listki zdecydowanie są ozdobą ogrodu lub sadu . Marysiu twój ogród jest tak kolorowy, bogaty, Bardzo lubię rzucać sobie oczkiem tu do Ciebie . Udanego nowego tygodnia
