Nie mam czasu żeby cokolwiek napisać więcej.
Niby za wiele się nie dzieje bo wpadłam w jakieś jesienne uściski "nic nie chcemisie"
W środę 03.10 zamykam sezon 2017 jeżeli chodzi o rabatówkę i byliny. Rozpoczyna się zeson zniczowo chryzantemowy.
Ten rok zaczął się dość ambitnie.
Stawianie tunelu, naciąganie foli, instalacja pieca nadmuchowego, stołów zalewowych .. szkółkowanie bylin.. chryzantema wysiewy, doniczkowania.. dużo się działo.
W prywatnym ogrodzie nie wiele się zmieniło.
Zlikwidowałam winogrona a w ich miejscu powstała dluuuuga rabata.
Obżeża zdrobiliśmy z mężem z sosnowych belek. Wygląda to całkiem całkiem.. ale wyglądąło by lepiej gdyby było wypielone.
Zainstalowaliśmy nową bramę i silnik do autometycznego otwierania. Wybudował się garaż z płyt betonowych. Przesuneliśmy granicę mojej działalności i mam trochę więcej miejsca.
Pies dostał kojec- tam mu dobrze kiedy przychodzą klienci i dostawy.
Udało mi się uratować moją "prostą" altanę od wyburzenia. Pionów i poziomów tam co prawda nie ma, ale to idealne miejsce żeby schronić się przez słońcem i deszczem podczas doniczkowania.
Jak usunę hałdę śmieci z środka podwórka, wypielę i poogarniam do podzielę się zdjęciami
