Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Czyli jednak wiecej nawozu? Jak czesto i jakich nawozow uzywacie w takim razie?
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
W donicy to najlepiej fertygować czyli przy każdym podlewaniu trochę nawozu, żeby roślina zużywała na bieżąco, odkładające się nadwyżki powodują zasolenie ziemi i ziemia do wymiany. Nie wiem jak dawka, może ktoś pomoże. Ja mam w gruncie posiane i jeszcze malutkie.
-
- 50p
- Posty: 89
- Od: 25 kwie 2017, o 14:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja okra pięknie rośnie pod folią. Kolekcjonuję owocki w zamrażalniku 
Powiem Wam, że chyba najważniejsze to wysiać nasionka wcześniej ale do dużych kubeczków, tak żeby nie stresować roślinki przesadzaniem. Te które wysiałam początkiem marca do 0,5 l kubków miały już pączki w połowie maja i zaraz po przesadzeniu na miejsce stałe zaczęły wydawać owoce. Natomiast sadzonki, które siałam do mniejszych kubków lub próbowałam pikować dopiero teraz mają maciupkie pączki
Wieczorem wrzucę zdjęcia dla porównania

Powiem Wam, że chyba najważniejsze to wysiać nasionka wcześniej ale do dużych kubeczków, tak żeby nie stresować roślinki przesadzaniem. Te które wysiałam początkiem marca do 0,5 l kubków miały już pączki w połowie maja i zaraz po przesadzeniu na miejsce stałe zaczęły wydawać owoce. Natomiast sadzonki, które siałam do mniejszych kubków lub próbowałam pikować dopiero teraz mają maciupkie pączki

Wieczorem wrzucę zdjęcia dla porównania

Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Takie ok 10 cm są najsmaczniejsze podobno
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
A w jaki sposób zagęszcza się tym zupy, sosy?
Czytam artykuły i właściwie nie wiem.
A Wy, jak spożywacie okrę?
Czytam artykuły i właściwie nie wiem.
A Wy, jak spożywacie okrę?
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja znam przepisy na potrawki z okrą. Po prostu kroi sie ją na grubsze plastry i dusi , ona uwalnia do potrawy swoje soki, które są takie hmm śluzowate xd i to zagęszcza. Ten śluz się miesza i nie wyczuwasz go a jest np bardzo fajny bo działa osłonowo np przy schorzeniach żołądka.
Wiem, że można ją też faszerować i chyba zapiekać albo surową do sałatek.
Niestety ja się swoją ni nacieszę. Ostatnie jakie mi przeżyły wciornastki ogołociły. (Ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby na nie? Lub czym opryskiwać okrę aby nie zaszkodzić roślinie?? Czosnek akurat na nie nie działał)
Wiem, że można ją też faszerować i chyba zapiekać albo surową do sałatek.
Niestety ja się swoją ni nacieszę. Ostatnie jakie mi przeżyły wciornastki ogołociły. (Ktoś ma jakieś sprawdzone sposoby na nie? Lub czym opryskiwać okrę aby nie zaszkodzić roślinie?? Czosnek akurat na nie nie działał)
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Dziękuję za porady
Ja właśnie z powodu żołądka zaczęłam ją hodować 
Swoje okry (mam 6) opryskuję co 2-3 dni herbatką tymiankową. Czasami też dostało się jej Agricolle. Na razie chyba nic jej nie jest.


Swoje okry (mam 6) opryskuję co 2-3 dni herbatką tymiankową. Czasami też dostało się jej Agricolle. Na razie chyba nic jej nie jest.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
O tym agricolle właśnie słyszałam, ale nie zdążyłam kupić
na przyszły sezon na pewno się zaopatrze. Bo na te *** to trzeba porządnego arsenału 


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
W tym roku okra mi nie wypaliła z powodów technicznych - po siewie do gruntu nie była podlewana bo tu coś było posiane?. Potem jak już wylazły w dwóch miejscach, zarosły je krwiożercze Sweet Pea Currant z samosiewu. Mimo ściółki z kurnika pełnej smakołyków nie dały rady się podnieść. Wniosek - dużo wody i ciepła. Nasion mam dosyć, z aledrogo z zagranicznej firmy już przy moczeniu zaczynały kiełkować.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja okra urosła nieco, wydała kilka stroczków. Ale.. No własnie.
Postanowiłam ja spożytkować spożywczo. Pokroiłam w kosteczkę i dodałam do sosu. Makabra. Musiałom potem poszukiwać i wyławiać te kawałeczki, ponieważ nie dało się ich zjeść. Miały ostre krawędzie, były twarde - nie dało się tego zjeść. Czy za późno zrywałam? Czy nie umiem przyrządzać?
Postanowiłam ja spożytkować spożywczo. Pokroiłam w kosteczkę i dodałam do sosu. Makabra. Musiałom potem poszukiwać i wyławiać te kawałeczki, ponieważ nie dało się ich zjeść. Miały ostre krawędzie, były twarde - nie dało się tego zjeść. Czy za późno zrywałam? Czy nie umiem przyrządzać?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Arvenaa, prawdopodobnie były już przerośnięte.
Apetyt na okrę wzrósł mi po skosztowaniu jej w pieczonej (chyba) postaci, do zielonej odmiany dołączyła czerwona Burgundy. Przynajmniej mam w tym roku motywację. :p
Apetyt na okrę wzrósł mi po skosztowaniu jej w pieczonej (chyba) postaci, do zielonej odmiany dołączyła czerwona Burgundy. Przynajmniej mam w tym roku motywację. :p