Cześć, cześć!
Takich pięknych dzionków jakie są u nas teraz życzę wszystkim. Taki spokój w przyrodzie, takie łagodne światło, taka żywa zieleń i miło grzejące słoneczko. Sama radość. Toteż kawiarenka pod jabłoniami ciągle czynna.
Anka, właśnie rozpoczął się proces pozyskiwania nowych wolnych miejsc dzięki inauguracji
Zielonego sklepiku "U Zlatanka". Ty pewnie nie będziesz zainteresowana mając tak napchany ogród. A ja myślę sobie, że kiedy już całkiem zabraknie mi sił to pozwolę bluszczowi i winobluszczowi zarosnąć cały areał i wreszcie będzie to tajemniczy ogród...

.
Mam trzy krzaczki borówek amerykańskich, ale jakoś w tym mokrym roku się nie popisały. Chyba zbyt wiele uwagi poświęcałam różom.
Z tym mopem w nocy to była lekko przymusowa sytuacja po tym jak kotki zwaliły mi na jaśniutką podłogę w kuchni flaszkę czerwonego wina, które zabarwiło fugi na kolor bordo

.
A Shropshire Lad.
Małgosiu , z tym przyrostem naturalnym u kocic jest straszny kłopot. Kociaczki są co prawda prześliczne, ale chętnych na nie już brakuje, bo ileż kotków można mieć...
Na dolarowej po zabraniu stożków cisowych powstały duże luki. Coś tam musi się znaleźć. Wypróbuję trawy, a jeśli się nie sprawdzą... to mam jeszcze tyle dobrych pomysłów

. Na tej rabacie mimo natłoku i wielkiej ilości bukszpanów róże rosną najlepiej ze wszystkich miejsc. Taki paradoks.
Avalon.
Aprilku, racja brachu. Zawsze coś się cieszy, a coś gnije. Teraz gnicie padło na
rozy, na szczęście nie wszystkie.
A chwastów u mnie nie ma. Konsekwentne ściółkowanie korą daje efekty. Chwasty pojawiają się tylko tam, gdzie zabrakło kory

.
Według ostatnich wypowiedzi Filozofa nie należy wyrywać dużych chwastów, bo w ich towarzystwie rośliny lepiej rosną. Możesz więc sobie odpuścić

.
Szarego kotka
Lisica nie odda Ci na pewno, ale rudy pasowałby jak ulał do Twojej gromadki

.
Moje koty w czasie deszczu też dostają głupawki i wyłażą z nich najgorsze instynkty. Tylko że ja swoje bez pardonu wówczas wywalam na deszcz. Jak je trochę zmoczy to skruszone wracają do domu spać.
Agness Schillinger.
Krysiu!
Zlatanek został uroczyście mianowany kierownikiem
Zielonego sklepiku "U Zlatanka" i rozpoczął ożywioną działalność

na niwie nadwyżek roślinnych.
Za te wyciory już się nie gniewam. Na złość przyjaciółce, a bardziej dla własnej uciechy kupiłam w RENKu kolejny kłosowiec, a w internetach biały, odmiany Alabaster. I co ciekawe, dopadłam u znanego nam Renkowego zdziercy - sprzedawcy roślin wodnych dorodną sadzonkę
Pontederii cordaty 
. Nie będę już łakomym wzrokiem popatrywać na Twoją.
Ci niektórzy myślą słusznie. Faktycznie chwasty mi odpuściły. Przeniosły się do Filozofa, który je nagle polubił

.
O miejscu dla Charlesa ciągle myślę... i myślę.
Buziaki odwzajemniamy, życzenia słoneczka też, tym bardziej, że skuteczne.
Cream Abundance.
Marysiu Masko, nie dziw się. Dla mnie wszystkie borówki to
jagody 
. A humor mi się poprawił kiedy stwierdziłam, że nawet po połknięciu osy, która dziabnęła mnie w przełyk, będę żyć

.
Jak znam swoją przyjaciółkę, to, widząc Twój ogród, natychmiast zatrudniłaby niejakiego Igora z kosą...

.
Fajne hobby macie z tym amerykańskim kolegą. Wiem, że
Szuwarek to kocisko niesamowite, ale to Ty go lansujesz za oceanem, więc Ty dostaniesz nagrodę, jak tylko wymyślę jak ją zapakować.
Duża buźka!
Chippendale.
Lemonko, Izo!
Dzięki, ale skup się i może te myśli wrócą...

.
Pink Peace.
Tamaryszku!
Ani u
Lisicy, ani u mnie nie byłaś

. Niedobrze!
Rododendrony bardzo lubię, ale warunki mam podobne do Twoich i po trosze będę się z nich też wycofywać. Kilka azalii już oddałam i wiem, że w podmokłym ogrodzie pięknie odżyły.
Dzwonki to moje ulubione rośliny. Mam ich wiele odmian, jedyne, które giną to dzwonki kremowe, wysokie i bardzo bujnie kwitnące. U mnie te rośliny rosną wszędzie i odnoszę wrażenie, że lekki cień bardzo im się podoba. Lubią go i brzoskwiniolistne, i dalmatyńskie, i Poszarskiego, i okrągłolistne, i drobne, a ten chwast - dzwonek jednostronny urósłby nawet w przeciągu i na drągu

.
Stephanie Baronin zu Guttenberg.
Dziękując za miłą wizytę, pozdrawiamy Was serdecznie:
Zlatanek - kierownik zielonego sklepiku
oraz Jagi - sprzedawca.
