Jestem. Przerwa się nieco przeciągnęła, bo, przeczytawszy Wasze wpisy, szczególnie Joli Yoll i Justynki Klarysy, byłam bliska popadnięcia w samozachwyt i pychę. A że to uczucia w prostej linii prowadzące do upadku, musiałam się czymś przywołać do porządku. Najbardziej odpowiedni okazał się mop i mycie podłogi
. Już jestem normalna
.
Yoll 
, skąd taka wspaniała opinia o całkiem zwyczajnym ogrodzie

. Fakt, dbam o te wszystkie sprawy, które wymieniłaś, ale tak wysokiej oceny się nie spodziewałam. Dzięki

.
Mówiłam Ci, że czasem funduję sobie taką intelektualną zabawę i myślę: ciekawe jak mój ogród urządził by ktoś inny, któraś ze znanych mi z forum osób. W myślach też "urządzam" forumowe ogrody. Ale tak na serio wydaje mi się, że jest tu wiele ogrodów ciekawszych i z autentycznym talentem utworzonych.
Nie mam zbyt wielu zdjęć kaszubskich kotków, poza tym nie wszystkie pokazują się naraz, a czarny pewnego dnia został znaleziony nieżywy

. Nie wiadomo, co mu się przytrafiło.
A tu są dwa, które moim zdaniem powinna wziąć
Lisica, żeby jednemu nie było smutno.
Kiedy tam byłam ani czarny, ani biały łaciaty nie pojawiły się. Pozostałe duże i małe prezentują się tak:
Margo, słusznie nie widzisz, że ogród tonie, bo to zjawisko zielonych pokoi nie dotyczy. Tonie kaszubski ogród
Lisicy, zalewany znacznie większą ilością deszczu i mający ciężką nieprzepuszczalną glebę.
Mój nigdy grząski nie będzie. I w ogóle wydaje mi się taki łatwy w obsłudze. Gdybym tylko pogodziła się z jego warunkami glebowymi i nie rzucała się na rośliny, które takich warunków nie lubią (dla przykładu róże), mogłabym mieć łany bujnego kwiecia i żadnych trosk

. Ale cóż, zachciało mi się rododendronów, róż, hortensji, jagód amerykańskich i innych rarytasów, to teraz mam ból głowy. Ale jako
homo sapiens powinnam pójść po rozum do głowy i wiedzieć jak postępować.
Cytaty to moje hobby, a cytaty Anglików w kontekście ogrodów wydają się najciekawsze. Dziś zacytuję nie Anglika, a tłumacza angielskiego programu ogrodniczego. Prezentując liliowce nazywał je "dziennicami". Aż mi skóra ścierpła, bo dziennice skojarzyły mi się ze strzygami

, które pohukując snują się po ogrodach i straszą dzieci i motyle

. No, co za tłumacze, żeby nie rzec tłumoki. A wystarczyłoby sięgnąć do słownika.
Masz rację, czarna plamistość to nie koniec świata. Gdyby wszystkie rośliny pokrywane co roku jakimiś grzybowymi chorobami miały od tego ginąć, już dawno żylibyśmy na zupełnej pustyni

.
Ewelino! Nie mów, że nie masz do czegoś roślinnego ręki, bo Twoje ogrodowe osiągnięcia ostro temu przeczą. A donicowe, czy tarasowe są kłopotliwe. Ciągle trzeba pamiętać o podlewaniu, a w szczególności o nawożeniu i to przy każdym podlewaniu! Wtedy pięknie kwitną.
Na bodziszki namawiałabym każdego, to bogata, pięknie kwitnąca w różnych kolorach i absolutnie niekłopotliwa grupa roślin. Pomalutku sama je poznasz i polubisz.
Kotki są wspaniałymi obiektami do fotografowania, ale dzieciaczki są jeszcze wspanialsze! A dzieci i koty to dopiero coś!!!
Lisico!
Przy następnej Twojej wizycie szampan będzie w lodówce. Oczywiście, jeśli nie zmienisz zdania na temat ogrodu

.
Justynko, dzięki.
Każda z nas urządza taki ogród, jaki jej w duszy gra. I tak jest dobrze. Twój jest romantyczny i urokliwy. Ma takie czarujące zakątki, jakich ja nie umiałabym wymyślić i urządzić. A Twoje zdroworozsądkowe podejście do roślin imponuje. Niech się przyroda rządzi jak chce, Ty będziesz ją tylko łagodnie (bez maczety) korygować...

.
A to moje nieliczne oznaki nadchodzącej jesieni.
Małgosiu Pepsi!
Po jednym stożku na rabacie dolarowej zieje spora dziura, niebawem wyjedzie następny i powstaje dylemat: co ma tam być. W pierwszym odruchu pomyślałam, żeby dosadzić kolejne dwa dolary. Teraz myślę, czy nie będzie zbyt pastelowo

,
więc pojawiły się kolejne koncepcje:
1. Dwa kłosowce,
2. Dwie brzózki Doorenbos,
3. Dwie kępy
stipy brachytricha lub
molinii.
4. ???
Do wiosny mam czas na decyzję.
Dolarowa ze stożkiem
A teraz część bez cisowego stożka.
Jesienią dolary przybierają odcienie róż, więc całość wydaje się nieco mdła. Jakieś sugestie, Małgosiu?
PS. Nie ma nic piękniejszego niż małe kotki. Chciałoby się wziąć wszystkie...

.
Mnie muszą wystarczyć moje trzy.
żegnam Was czule wraz ze Zlatankiem, który jutro awansuje. Ale to jutro...
A na razie dzięki i pa - Jagi
