
dla pepina.
Cieszę się, że Ci zasmakowało.
Ja próbowałam dwukrotnie je przezimować , ale mi się nie udało.
Strasznie kochają je szkodniki, stale łapały albo mszycę, albo misecznika, nie wiadomo skąd to dziadostwo wyłaziło i to zimą.
Ale wilgoć, zielone listki i ciepło to ich raj.
Próbowałam tez przyciąć, ale wtedy uschło całkiem.
Spróbuj, może odkryjesz jakieś warunki dla jej zimowania i będziesz pierwszym, któremu się udało.
Mnie tą samą kukurydzę prawie całkowicie zżarły gołębie.
Te paskudy tak stargały osłonki, że wyglądały jakby ktoś z nich zrobił sieczkę.
Nie wiem czy coś z nich się ostanie, bo prawie wszystkie nasiona są rozdziobane a jeszcze w dodatku były miękkie.
Dobrze że twoja ocalała.