Witam!
Znowu słychać stukot deszczu padającego na parapet
Marysiu może nie przeokropna ale typowo barowa, coraz częściej rozglądam się za sprzątaniem domu zamiast porządkami na rabatach

Na ciepłe dni oczywiście też liczę i na Złotą Polską Jesień

Dla mnie też coraz częściej góry są pięknym widokiem, a wędrowanie to już tylko po moich łąkach i pagórkach
Hortensje po przesadzeniu jeszcze nie pokazały co potrafią ale liczę na nie :
Aniu przez parę dni wiało, a chmury przewalały się przez moje niebo niesamowite

Pewnie piszesz ze smartfona, bo coraz częściej to on pisze za Ciebie i wychodzą różne z tego ciekawostki. Ostatnio czytałam odpowiedź u Ciebie to wręcz traktowałam je jak rebus
Jagodo czerpanie radości z prostych rzeczy to chyba wynik doświadczenia powiem
delikatnie. Kiedy się trochę przeżyło, a więcej widziało to dochodzi się do takich wniosków. Nooo! łyk kawy z wkładką naprawdę mnie przeraził, bo to mogło się skończyć tragicznie dla czerpania radości z życia

Na tą fugę może soda oczyszczona pomoże, a w najgorszym razie jakieś ACE?
Kiedyś zobaczyłam u naszej koleżanki forumowej Eli Peli obsypane owocami borówki i zapytałam co im daje, że tak owocują? podała swój sposób i zastosowałam siarczan potasu po zbiorach i wczesną wiosną, bo zakwaszanie torfem i korą to za mało ... i to jest pierwszy sezon stosowania jej rad!
Ten widok Tatr to jedna z rzeczy, która wywołuje uśmiech na mojej gębie
Ściskam Cię Jaguś
Mariolko wiać przestało ale znowu siąpi...u Ciebie pewnie też!
O tej starości to było o mnie, bo o wiejskie życie ocierałam się jedynie wakacyjnie a teraz mogę się nim rozkoszować
Ewciu wiem, że wiele nas łączy, bo obydwie po odchowaniu dzieci i zakończeniu życia zawodowego rozsiadłyśmy się na wsi w domach z odzysku. Ja może trochę bliżej wielkiego miasta, ale gdyby nie syn na poddaszu pracujący w Krakowie a wcześniej studiujący to uciekłabym dalej w wieś! Ja tak, ale mój M nie byłby kontent w tego, bo do dzisiaj zdarza mu się wspomnieć o powrocie do Krakowa...chociaż wcześniej to on mi wypominał, że nie chcę wyjść z szuflady...widać ten typ już tak ma

Dzięki niemu stale odwiedzam Kraków, który kocham ale mnie męczy. Gdybym wsiąkła w wieś pewnie już bym z niej nosa nie wyściubiła
Ewciu nie masz pierzastych, ale masz futrzaki a one też potrzebują Twojej opieki więc inne atrakcje zostaw sąsiadom! Dobrze poczekamy do rozrośnięcia poziomki

, bo z nasion mogą nie powtórzyć cech!
Dzisiaj już zaniesione i takich widoków nie uświadczysz
Zuziu co Ty w tym peselem

masz swój ogród i kawę poranną w ogrodzie...tylko pół roku tęsknisz za nim, ale to pewnie też ma swoje dobre strony? Jak sprawność ...wraca
Basiu a u Ciebie na górce chyba też jest nieźle
Lucynko i z Tobą wiele mnie łączy ha ha! no te dolinki i niegdysiejsze i dzisiejsze! Trzeba się cieszyć z tego co się ma. Dlatego i z zieleniejącego ogrodu się cieszę! On zaraz będzie kolorowy tylko zakwitną chryzantemy i marcinki

Powoli wycinam miniony sezon, tzn liście wyschniętych ziół i piwonii a nawet próbuję jeszcze plewić, bo trawki będą się siać do końca.
Weekend zapowiada się
mięszany ale na jutro popołudniu przydałoby się przynajmniej sucho bo mamy pewne plany gminne. Tobie ciepełka, słońca i dobrego odpoczynku
Tereniu no popatrz jedni z deszczu się cieszą inni mają go dosyć
Nie nastawiaj się na podziwianie, bo niestety coraz mniej oglądania i jedynie znaczniki będą dowodem że coś tam rośnie. Jeszcze nic się jesiennie nie przebarwia, co taki lubi Michał, a już niewiele kwitnie co jest atrakcją dla Ciebie i to mnie troszkę martwi

Jednak korzyść ze spotkania to też kontakt, rozmowy i dzielenie się doświadczeniami i najważniejsze roślinami! Zatem mam nadzieję, że już wkrótce
powita Cię ...
a poza tym!
ale też i taki widok!
Dobrej soboty!