
Żeby jeszcze najbliżsi to doceniali

No dobra, dość narzekania.
Kochani, póki co naprawdę nie wiem co posadzę na tym nowym terenie. Na razie dalej walczę z równaniem ziemi, ale ciągle tak z doskoku, na chwilę. Może i dobrze, bo to jednak ciężka praca i chyba nie dałabym rady tak cały dzień wygrabiać darń, przenosić ją "pod spód" a na wierchu żeby została ziemia. Po tych ulewnych deszczach nie jest to ułatwione.
W sumie to nie wiem co tam będzie posadzone, teren dość cienisty i jednak wilgotny. Hosty na pewno, bo i tak znów muszę porozsadzać te z ogrodu, a co więcej- zobaczymy... Na ogrodzie mam trochę roślin do przesadzenia, bo są za gęsto. Iglaki... najlepsza pora teraz, ale nie mam jeszcze przygotowanego terenu.
Aniu, no właśnie ta włóknina jest rozłożona tymczasowa, żeby nie zieleniło mi się w oczach. Jest mocno wilgotno i chwasty rosną w oczach. Docelowo nie będę raczej sadzić na agrotkaninie. Mam w ogrodzie i korę i kamyki... i tak wszystko przerasta, żeby nie przerastało musiałaby być na pewno gruba warstwa, a to już duże koszty. Wrzosy ścinam wiosną.
Florian, dzięki za nazwę, jakoś nie mogę spamiętać

Aniu, fakt, biała rozczochrana dalia jest piękna. Tylko jakoś w tym roku wyjątkowo się ociągała z kwitnieniem.
Jolu, z przyjemnością odgradzam sie od sąsiada.

Alu, z tymi siłami to różnie bywa. Czasem nic mi się nie chce i odpuszczam ogród zupełnie...
Kochani, ponieważ każdy pyta co tam będę sadzić odpowiadam: na razie nic! A potem pomyślę, mam sporo roslin do przesadzenia z ogrodu!