Ewelinko bardzo dziękuję

aksamitki wąskolistne polecam, mają chyba tylko jedną wadę - są bardzo kruche, wystarczy potrącić krzaczek, a już gałązki się obłamują. Z drugiej strony skutecznie uniemożliwiają rozwój chwastom, więc nie trzeba się tak bardzo przy nich kręcić
Joasiu dziękuję

tak, mam bardzo dużo żółtych kwiatów - irysy, nagietki, aksamitki, nachyłki, rudbekie, rozchodniki kwitnące na żółto... Z ogólnej ilości to całkiem sporo
Lucynko to nie są bieżące zdjęcia, mam opóźnienie w publikowaniu

Chcę już wszystko pokazać po kolei, dlatego do końca tego sezonu tak będzie.
Wrzesień trwa, zmianę pór roku czuć coraz bardziej... Ciągle publikuję wczesnoletnie zdjęcia, ponieważ nie uporałam się jeszcze z obróbką późniejszych, a chwilowo pracuję nad czymś innym. Dzisiaj mniej więcej połowa lata, chociaż niektóre widoki się nie zmieniły. Jeżówka w słoneczny dzień pokazała na co ją stać - to prawdziwy wabik na owady, zwłaszcza motyle i trzmiele. Rusałka pawik ładnie się obracał, ale nie miał ochoty pokazać skrzydełek. Trzmiel wydawał się taki malutki w porównaniu z ogromnym kwiatem... Na przedostatnim zdjęciu jedna z wielu firletek - dochodzę do wniosku, że warunki są im obojętne, ta rosła w dość głębokim cieniu, inne w pełnym słońcu, wszystkie kwitły jednakowo. Na samym końcu - zdjęcie poglądowe z pozbywania się pniaków. Dwa już wykopane, trzy kolejne właśnie w takim stadium robót. Ktoś kiedyś niezbyt mądrze posadził drzewa, teraz jeszcze niektóre rosną za gęsto, ale razem z tymi, których pieńki obecnie wykopujemy musiał panować wprost niesamowity ścisk. Prawdopodobnie były to drzewka owocowe, wycięte dość dawno, bo ich pozostałości są mocno spróchniałe. Jedynie ścięta ałycza się nie poddaje i uparcie odrasta, pozbycie się kikuta pnia będzie prawdziwym wyzwaniem.
