Jagno, no łatwe to nie jest

W moim rogu kwiatki, w dziadka rogu pigwa, ja balansująca na jednej nodze.....

Ale, wiesz co? Też mi przyszło do głowy, że ja może pijak. W takim razie będę pić co drugi raz. I ze wstrętem
Szałwię pierwszy raz siałam w domu, ale myślę, że jak sypniesz nasiona do ziemi, to na pewno też wykiełkują. W przypadku roślin, których jeszcze nie znam, zawsze się obawiam, że je po prostu wypielę. Z tej przyczyny, że nie wiem jak wyglądają.
Elżbietko, no nie pozdrowiłam

Ale za rok znowu tam pojedziemy, to zrobię to na pewno. I wtedy podasz mi namiary na te gofry, mniam.
Ogród jeszcze całkiem kolorowy, ale już zrobiło się zimno i dżdżysto

Na razie nawet nie mam jak tam pojechać. Byle tylko nie powtórzyła się ubiegłoroczna
jesień

Zostawiłam wszystko nie sprzątnięte, a tulipany sadziłam w okropną zimnicę. A teraz mam ich dużo więcej do posadzenia, bo wykopałam prawie wszystkie te, które rosły u mnie do tej pory.
Aniu, na żadnym z ostatnich zdjęć nie ma pustynnika

Nie bardzo wiem, co możesz mieć na myśli. Pomarańczowe są tylko aksamitki, ale na pewno to nie z nimi pomyliłaś pustynnika. Dalie kwitną bez chwili przerwy, nie można ich nie mieć. Kilka muszę wymienić, bo się powtarzają, ale raczej więcej nie będę miała, bo jednak zajmują sporo miejsca. Na wiosnę jakoś nie pamiętam, jak się wszystko rozrasta i kilka posadziłam źle i zostały zagłuszone. Muszę unikać takich błędów, tylko jak to zrobić?
Znowu będę miała własne nasiona kobei
Anido, nie Ty pierwsza tak go postrzegasz, co niezmiernie mnie cieszy

Ale i domki z bajki wymagają czasami remontu. Ten niestety również

Szałwia jest świetna, zachwycaj się nią do woli

A jak jeszcze sobie ją wysiejesz, to będziesz miała ten zachwyt na wyciągnięcie ręki.
Kasiu, cieszę się, że mój domek zdobył Twoje uznanie

bajkowy to on jest

I jeszcze na dodatek ma kominek, co według mnie tylko dodaje mu uroku. Wiosną palę w nim to, co pozostało nie sprzątnięte, ale mam i spory zapas drewna, to później dorzucam dla czystej przyjemności. I mam namiastkę domu z kominkiem chociaż na chwilę. Kiedyś przyjechaliśmy zimą wędzić szynki i kiełbasy. Za oknem trzaskający mróz, a w domku płonący ogień i ciepełko. Ach, jakie to było przyjemne
Wokół mnie na działce sami starsi ludzie. Czasami lubią sobie uciąć pogawędkę, a ja mam zawsze dla nich czas. Pomału zaczyna się to już zmieniać, bo niestety nikt nie jest wieczny i już przybywa młodych. Działki zmieniają nie tylko właścicieli, ale i charakter.
Marysiu, moje hortensje ukorzeniane w ten sposób, jeszcze korzonków nie puściły. Ale jestem cierpliwa i sobie na nie poczekam. A one według zapewnień Soni, na pewno się
puszczą
Jak Ty smakowicie nazywasz mój domeczek

Ale Jasia ani Małgosi w nim nie znajdziesz

Za to eM obiecał, że go troszkę polukruje. Do wymiany nadają się okna, dzisiaj ma zamówić szybki u szklarza i jak będziemy mieć wrześniowy urlop, to będzie maleńki remoncik. Ale wiadomo, że małymi kroczkami dochodzi się do celu
Agnieszko, zdecydowanie bardziej wolałabym w tej chwili być na działeczce, niż przed

Ale pogoda w tym roku była dla mnie niezbyt łaskawa i wraz z nadejściem września, niestety nic się nie zmieniło. Deszczu spadło aż nadto, aż sama się dziwię, że jeszcze wszystko nie zgniło i nie pokryło się grzybem. Za to na pewno był to dobry rok dla hortensji i borówek. Prawie zupełnie nie musiałam ich podlewać.
Akurat ta monarda ( ja wolę nazywać ją pysznogłówką

) jest, jak się niedawno dowiedziałam, jednoroczna. Będę więc zbierać nasionka i za rok znowu u mnie będzie, bo jest śliczna

Zgapiaj, albo popełniaj plagiat, i ciesz się ich bliskością. U mnie oczywiście wszelkie kompozycje są przypadkowe. Mając tak mało miejsca nawet się nie zastanawiam, co do czego pasuje, tylko wciskam tam, gdzie jeszcze coś da się wcisnąć
Myślę, że szałwia się wysieje sama, ale dla pewności możesz trochę nią wstrząsnąć, ja jednak swojej oszczędziłam traumy, więc może jednak jest to zabieg zbyteczny? Część nasion wykiełkowała już na jesieni ubiegłego roku i te oczywiście zmarzły. Ale reszta przetrwała w gruncie i na wiosnę powyłaziły z ziemi.
Pogoda długoterminowa niestety zapowiada baaaaaaaaaaaaardzo dużo deszczu

Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że może się nie sprawdzi. To marne lato skończyło się bardzo gwałtownie. Pora deszczowa trwa nieprzerwanie już od wiosny
Może chociaż u was będzie lepiej? Bo przecież gdzieś muszę oglądać kolorowe kwiatki, a jak nie u Was to gdzie?
Pozdrowionka
