Witajcie, moi drodzy!
Czas już chyba po trochu podsumowywać mijający sezon. O ile inne miesiące uważam za ze wszech miar udane z powodu równowagi w ilości dni słonecznych i deszczowych, rośliny i trawa skakały z radości, to muszę powiedzieć, że wrzesień już zdecydowanie z wodą przesadza i mało brakuje, żeby wszystko zaczęło gnić.
W angielskim programie ogrodniczym powiedziano: " Jeśli posadzisz sobie róże, będziesz miał piękny ogród w czerwcu, a przez resztę sezonu smętne krzaki w czarne plamy." Prorok jaki, czy co? Na marginesie trzeba dodać, że ten Anglik najwyraźniej nie zna ogrodu naszej Dorotki 350., Joli Yollandy czy Ewki 36jj
, ale właśnie tak wyglądają moje róże. Plamistość radośnie rozprzestrzenia się z siłą wodospadu. A przecież do tej pory prawie tej plagi nie znałam... Ponoć róże w szkółkach szpikowane są chemią, która wystarcza im na kilka lat zdrowego życia. A potem? Teraz ja mam je szpikować chemią? A ja nie chcę!
I jak w piłce nożnej: wszyscy są wspaniali, ale wygrywają Niemcy
, bo właśnie niemieckie róże mają się najlepiej.
Aprillo, wcale się nie dziwię, że
Szuwarek Cię rozbroił. Ja też rzuciłam robotę i turlałam się ze śmiechu. W życiu nie widziałam tak śmiesznego kota. A kolorystycznie pasowałby do Twojej menażerii, nie sądzisz

?
Avalonek, nawet jego plamistość nie oszczędziła, ale za to kwiatów ma sporo.
Marysiu Masko,
Szuwarek chyba nie jest świadom swojej międzynarodowej kariery. Zachował wrodzoną skromność.
U mnie nie do końca tak jest jak piszesz. I charakterek i skłonność do pieszczot najbardziej przejawia
Ibrakadabra. Sprzedałaby z zyskiem oba kocury

i objęła wszystkie kluczowe stanowiska.
PS. Kryterium wyboru kotów Twojej córki ze wszech miar szlachetne.
Big Purple, bardzo
big i bardzo
purple...
Witaj,
Pell. Jakoś nie miałam odwagi pojeździć po Kaszubach po tej nawałnicy. Chyba tak jest jak w piosence Pietrzaka:
"Marsjanie nie zagrażają ziemi,
Ziemi zagraża stwór pewien.
Mądry, szlachetny, jak wiemy,
Ambitny i pewien siebie.
Taka jest prawda, panowie,
Ziemi zagraża człowiek!"
Nie jestem pewna, czy jak nie będzie nas będzie jeszcze jakiś las.
Róże dwubarwne i tzw. zmienne to zmora w kompozycjach. Albo się ze wszystkim gryza, albo powstaje nieznośna pstrokacizna, na którą jestem uczulona

.
Pozdrawiam Cię serdecznie, bo nie jest Ci łatwo na tej rubieży...
To może choć na zdjęciu niech będzie
Eden...
Yoll, RENK w nadchodzącą sobotę i niedzielę. Nie mam żadnych roślinnych potrzeb, ale, jak ten Cygan, dla towarzystwa gotowa jestem pojechać. Pogoda co prawda jest niepewna, ale spotkanie z Tobą wynagrodziłoby mi nawet nieprzyjazną aurę...Daj znać, czy się wybierasz i którego dnia.
Falstaff, wydobyty z gąszczu pysznogłówki wreszcie pokazał swoją urodę.
Ewelino, planuję jeszcze wyjazd na Kaszuby i kilka spotkań u siebie, a tu bez przerwy pada i lato bezpowrotnie ucieka...
Ventilo to malutka różyczka, nieodporna na plamistość, z tendencją do zwieszania kwiatków, ale te kwiatki mają taki fantastyczny kolor i tak skomplikowaną budowę, że nie przestaję się dziwić i zachwycać. Kiedyś spróbuję policzyć jego płatki. Będzie tego całe mnóstwo. To jedna z niewielu róż budzących zachwyt czymś bardzo szczególnym. podczas kiedy większość jest banalnych i bardzo do siebie podobnych.
PS. Nie rozważałaś wzbogacenia swojego ogrodu o bodziszki?
PPS. Nie rozważałaś czasem kwestii przygarnięcia jakiegoś kota?
Abraham Darby, tyleż piękny, co kompletnie nieprzydatny przy deszczowej pogodzie. Dobrze, że zdążyłam go w ogóle sfotografować...
Loki, ta etykietka na pustej grządce to taki żarcik

. Dla mnie i tak Ty pozostaniesz wzorcowym i godnym podziwu Siewcą

. Powodzenia w przedsięwzięciach ogrodowych i naukowych.
A to cynie, mój jedyny udany zasiew.
Kaniu, uczucia ambiwalentne, powiadasz? No nie wiem... Chyba przestały już być przedmiotem pożądania

. Niektóre podziwiam za ich bardzo szczególne cechy, zaś reszta już mnie tylko denerwuje... Podziwiam osoby, które różom skłonne są oddać cały areał ogrodu i całą swoją ogrodniczą uwagę...
Ślimaki zawsze u mnie były i są, ale wydałam im bezlitosną walkę. Gdyby nie niebieskie granulki nie miałabym dzwonków, szałwii, dalii, kłosowców, funkii i wielu innych roślin. Nic mnie tak nie wkurza jak te mięczaki

. Niestety, jest ich bardzo dużo, więc i granulek musi być dużo...
Margo, żebyś wiedziała, że w latach suszy róże kwitły znacznie bujniej. I nie było problemu z plamistością. A teraz? Podziwiać można tylko te róże, które zawczasu zetniesz i weźmiesz do suchego domu...

.
Brawo za postawę godną
Szuwarka 
. Trzeba jednak umieć znaleźć czas na
dolce far niente. Ja nie umiałam, a teraz nie ma jak, bo cięgiem leje...
Mnie huśtawki temperatur nie przeszkadzają, zawsze to jakieś urozmaicenie

. Pytasz, jak z tym żyć? Polarek mieć zawsze pod ręką.
Małgosiu Pepsi, dobrze zrozumiałaś. Zmiany planuję, ale okazało się, że to nie takie proste. Najpierw musi zniknąć nadwyżka róż, a to dopiero w październiku. Poza tym przesadzenia wymaga kilka hortensji, ale to dopiero na wiosnę. Póki co więc zmiany mogą być tylko na papierze...

. Na razie z dolarowej wyjechał jeden cisowy stożek (krytykowany przez Ciebie), drugiemu szukam dobrego miejsca - na dziś wszystkie zajęte... Miejsca po stożkach mają zająć następne dolary, ale to wiosną. I tak w kółko. O czym nie pomyślę - to nie pora na to

. Ale jak przyjdzie pora - zmiany pokażę.
Z bujnego kwitnienia gruszeczki orientalnej powstały tylko dwa owoce. Reszta zmarzła w maju

.
Aniu Pulpo, tak jak pisałam Małgosi, na remont rabat trzeba jeszcze trochę poczekać (oj, nielekka dola ogrodnika, który chciałby wszystko mieć już, natychmiast!), ale podrzucę Ci już teraz inne zdjęcia do komentowania...
Na przykład kocie łowy:
Basiu moja kochana 
, cieszę się z Twojej wizyty, ale jakoś mi nijak, że nie mogę tak samo wpaść do Ciebie

i zobaczyć, co tam słychać w ulubionym Świętokrzyskim i u bliźniaka mojego
Zlatanka...
Duża buźka za pamięć i uściski dla
Jędrulki.
A w zielonych pokojach...
... trwa taka produkcja glonów nitkowatych, że powinnam założyć przędzalnię. Może doszłabym do jakichś pieniędzy...
.
Poza tym wyglądają tak:
Kłaniam się nisko wszystkim miłym Gościom - Jagi
