Witajcie kochani.
Coś ten tydzień miałam bardzo zabiegany i mało czasu na FO.Myślałam , że uda mi się pozaglądać w wasze ogrody a tu raptem tylko parę odwiedziłam. Od soboty miałam piękną letnią pogodę.

tak przypiekało , w pewnym momencie aż za mocno. Na targu w sobotę zrobiłam zakupy dla teściowej. Pod płotem mieliśmy starą dziką różę, korzenie miała dobrze przeszło dwudziestoletnie. Teściowie się zawzięli , jakimś cudem ją wykopali i powstała nowa rabata. Znalazły się tam dwa Red Barony i trzy hortensje - Anabell , Diamant i Sunday Fraise.
Na obrzeżach posadziłyśmy żurawki i hosty.Z czasem będzie ją trzeba trochę poszerzyć bo tak na prawdę to powstała tak na szybko...
Wczoraj byłam w pracy, więc za dużo ze słoneczka nie skorzystałam.... Tyle co z kawką na huśtawce po obiedzie. Na dziś miałam zaplanowane sadzenie cebulowych. Nie wiem czy nie za wcześnie, ale przecież to już wrzesień a ja mam dość sadzenia potem w zimnicy , deszczu i na szybko. A tak mam wszystko przemyślane , ułożone i teraz tylko czekać wiosny....

No i bardzo się zmartwiłam , jak rano zaczęło padać....Zajęłam się obowiązkami domowymi a za ten czas zrobiła się przecudna pogoda, dająca wykonać mój plan od A do Z.Tylko muszę jeszcze chyba dokupić z dwie paczki tulipanów. Z przodu domu jeszcze w dwóch miejscach coś by mi się przydało....
Rozbawiła mnie teściowa, bo oczywiście przyleciała do mnie jak zobaczyła mnie z tyloma torebkami cebulek....Aż za głowę się złapała....A wcale nie dużo kupiłam, mogłabym więcej....
Mówi mi, że musi mi dać kasę , żebym jej też kupiła, bo jak jedzie z teściem to on za dużo widzi i potem narzeka że tyle kasy wydała....A dopiero w którymś wątku pisałyśmy o potrzebie schomikowania cebulowych zakupów przed naszymi eMami....
Samo życie!
Aktualnie siedzę sobie pod daszkiem mojej altany i napawam się odgłosami deszczu...
Teraz to może sobie padać.Po takim upalnym weekendzie roślinkom należy się podlewanie.
tylko , że na jutro zapowiadają spadek temperatury do 13 stopni i deszcz, deszcz, deszcz......
Selli7 witam cię serdecznie w moich progach. Cieszę się niezmiernie z każdego odwiedzającego mnie gościa...

Zapraszam , zaglądaj częściej.
Proso rózgowe zostało posadzone w całości. Nie będę go dzielić, bo też do tego doszłam że ładniej się prezentuje w większej kępie. Jak z resztą wszystkie rośliny.To była taka pierwsza myśl z tym dzieleniem....
Na szczęście ulotna.
Natalko dzięki za odwiedzinki i pochwały ogrodu.
Teraz dopiero roślinki odżyły , już nie jest tak upalnie, częściej popada i rosną jak na drożdżach. Aż się żal robi , że niedługo nasze ogrody zapadną w sen zimowy....

Ale jak na razie wyczekuję tej kolorowej , złotej , ciepłej jesieni. Na taką czekam!
Aniu wszystkie dziewczyny dziękują ci za komplementy...
Wycieczka fajna a jak jeszcze super widoki to już miód na moje

Uśmiałam się w sobotę, jak pojechałam z moją córą na targ. Tak mnie kolka złapała, brzuch wysadziło, że źle się czułam i dość długo mnie trzymało. Chodziłyśmy i marudziłam , że ani się wyprostować porządnie nie mogę , bo mnie boli. No i doszłyśmy w teren z roślinami. I jak ręką odjął , przestało boleć. Skakałam wśród tych doniczek, a że trochę dmuchał wiatr i panu przewracało najwyższe rośliny to pomogłam mu je zbierać ....Moje dziecko tylko się w głowę pukało i się śmiała że cud nastąpił, matka ozdrowiała!!!
Już teraz wiem gdzie się udać ,jak będę się źle czuła następnym razem....
Dobrze , że rano porobiłam trochę fotek, to chociaż mam co pokazać...
Ta jeżówka odkąd ją kupiłam w maju , jeszcze nie miała okazji zakwitnąć. Ciągle zjadają ją ślimaki. To Coconut Lime. Tak się z niej cieszyłam i d...

Dziś przesadziłam ją i Alohę na inną rabatę. Tam ślimaków nie widzę...
