
Lucynko, Dorotko u mnie rudbekie powędrowały do sąsiada (brak płotu


Mati, one niesamowite twardzielki, może prażyć smażyć... te co wyrosły u sąsiada, to na glinie i prawie kamieniach i nic sobie z tego nie robi

Dorotko, no może potrzebowały przenosin i dostały życiowej energii
Nie będę zaglądać do F..., nie, nie, nie... Chyba, żeby... no przecież tylko patrzeć będę...




Małgosiu, właśnie, to taki pozytywny kwiatuszek. I patrząc na niego to każdy inny. Jeden bardziej brązowy, inny żółciejszy.
Urocze są

Iwonko, musiałam oprzeć hortnesję, bo kładą się, a nie mam podpórek dla nich. Może one chcą udawać płożące?

Soniu, i nie masz wrażenia, że ten odcień żółci jest taki gorący? Wiosenne żółcie jednak inne są... Miłego

Julciu, ja je też pilnuje, ale ogólnie to mam rożne takie zakątki, w których nic nie rośnie i je tam wynoszę. A w jednym z takich miejsc nawet nawłoć mi wyrosła i trzymam ją, za kilka dni pójdzie do wazonu

Krysiu,



Dzisiaj wracając z pracy stałam w korku, i widziałam łąkę kosmosów! Coś niesamowitego!
Marto

Daysy, oj czas zasuwa szybko...
Susza straszna, jednak zbyt długo u mnie było wietrznie i gorąco i ziemia naprawdę mocno wysuszona, jakbym miała teraz cokolwiek kopać w ziemi, to...
Ja hortensję na pewno będę dokupywać jeszcze, mam taki pomysł na nie, ale oczywiście jak będzie pełne ogrodzenie. One teraz wnoszą dużo do ogrodów.
Różyczki dla Was, miłego tygodnia



