A brałaś pod uwagę fakt, że gdybyś była na miejscu, to wypadałoby Ci:Tylko że jak zwykle coś za coś. Pod koniec budowy miałaś ten cały galimatias na
głowie, ale przynajmniej mogłaś dopilnować robotników.
- podać kilku, kilkunastu Panom obiadek lub przekąski
- skoczyc do sklepu, bo " coś tam" się skończyło ( gwoździe, wapno, łączniki, etc.)
- "dopilnowanie" to tak po bałwankach, fikcja o ile nie zna się dobrze procesu budowlanego
Bo czy faktycznie jesteś w stanie skontrolowac każdy etap budowy?
Czy wiesz jakiej wilgotności drzewo, zostaje zabudowane?
Czy wiesz, że łaczniki są idelanie dobrane do obciążeń i naprężeń?
Czy wiesz ile dokładnie wody dodano do zaprawy?

Niby Pańskie oko konia.... stąd teoretyczny dozorca, znający się na rzeczy,
czyli Kierownik Budowy. Często in spe

A woda w ruchu ( kaskada, przepływ, czy sikawka dla psów), to jak mówi Krzyś -
antykoncepcja komarza.
I natlenienie wody, zapobiegające rozwojowi glonów.
Zobacz, ja w play-stikowym wymieniam wodę 1 x w roku!
Mimo psiej śliny ( mikroorganizmy + resztki jedzenia),
mimo spadających i rozkładających sie liści, mimo ptasich eeee..prezentów.
Woda dotlenia się sama, a kwaśny odczyn, zapewniła kompostowana kora na dnie.
Normalnie, przy tradycyjnej obsadzie ; rośliny+ zwierzęta, tworzysz ekosystem samowystarczalny.
Odchody ryb=nawóz organiczny dla roślin wodnych.
Rośliny wodne=natlenianie wgłębne +pokarm dla ryb
Małe przedoczko, wgłebienie z roślinami, położone powyżej poziomu głównego oczka,
do którego pompa podaje wodę z głębin =oczyszczalnia biologiczna nadmiaru azotanów.
I przy gęstym obsadzeniu oczka, głebokości poniżej 1,2-1,4 m, możesz nawet nie karmić ryb.
A ktopowiedział, że oczko MUSI być na środku?
Pod W-wiem połączone oczka były ( i są) pod samym płotem,
ba! 50 cm od płotowego panela !
ale obok tarasu, "by woda szamrząca i baje snująca..."

Tu, kaskadka obsługująca oczka - 0,50 do 1.8 m głebokości
i ok. 7m 2 powierzchni lustra!
