Pierwsze koty za płoty cz.lll

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Dzisiaj znowu pojechałam na działkę po dyżurze, ale tym razem rzeczywiście udało mi się trochę odpocząć. Z samego rana leniwie połaziłam po swoich areałach, pozaglądałam kwiatkom w oczy, a potem zaległam z książką na leżaku. Niestety, mimo że głowa robiła mi się ciężka, to jakoś nie mogłam zasnąć. Dalej więc polegiwałam, czytałam, gapiłam się na chmurki i kwiatki. I tak przyjemnie mijał mi czas, ja leżałam i robota leżałaObrazek. W końcu wstałam i zebrałam borówki, które już od samego rana zachęcały mnie do zbierania. Rano były jednak mokre po nocnym deszczu (dzień bez deszczu jest dniem straconym ;:306 ) i musiały trochę obeschnąć. I znowu nazbierałam cały trzylitrowy pojemnik :tan

Obrazek

W końcu jednak udało mi się zasnąć i spałam ponad godzinę ;:oj Jak na działkowe warunki, to sukces :heja Nie potrafię tam spać i zazwyczaj po takim dniu wracam do domu padnięta, Szkoda mi jednak dnia i zamiast grzecznie wrócić do domu wsiadam na rower i gnam przed siebie. Potem nawet udało mi się chwilę popielić, ale naprawdę odrobinę. I podczas wykonywania tej czynności, w trawie znalazłam takie coś ;:202 Był duży, miał około trzech centymetrów. Moje poszukiwania w internecie przyniosły tylko taki rezultat, że mogę przypuszczać, że jest to Krętak. Niczego innego mi toto nie przypomina. Ale te owady zamieszkują oczka wodne, co on więc robił na moim trawniku? Początkowo myślałam, że jest to ślimak bezdomny, ale zbyt szybko się ruszył do ucieczki. Chyba to jednak nie to, bo teraz przeczytałam, że krętak ma 5-6 cm długości. Co to więc może być?

Obrazek

Dzisiaj w moim ogródku

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A teraz wszystkich o słabych nerwach proszę o zamkniecie oczu, a jeszcze lepiej o zakończenie tego odcinka w tym właśnie miejscu. Byłam dzisiaj świadkiem, jak ogromny pająk, który rozciągnął sieć pomiędzy świerkiem a floksem, upolował sobie pszczołę ;:202 Miałam jednak pecha, bo akurat w tym momencie wyładowała mi się bateria w aparacie ;:223 Chwyciłam więc komórkę, ale nie zdążyłam już na owijanie przędzą, ale zdążyłam jeszcze cyknąć fotkę zanim pająk wraz z ofiarą schował się wśród igieł świerka.

Obrazek
I jeszcze taki maluśki, ale całkiem groźnie wyglądający pająk Kwietnik.

Obrazek

Obrazek

Wybaczcie, ale idę spać ;:196
Awatar użytkownika
marpa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 11650
Od: 2 sty 2009, o 13:13
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: płd.wsch.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Dobrze Iwonko zaglądać do Ciebie bo przy okazji się człowiek poduczy nieco... :) ..
Pajączek kwietnik wczoraj właśnie mnie sobie upatrzył..ja go wypędzałam a on uparcie wracał a może to kolega jego był... ;:7
Poczytałam i zapisałam sobie sposób odmładzania borówek bo moim taki zbieg wskazany byłby...
Moje firankę dostały na grzbiet bo dopiero powoli dojrzewają, moja odmiana jest późna i nie dojrzewająca równomiernie...Po raz pierwszy w moim działkowaniu ptaki zjadły do jednej szt! aronie... Zawsze wisiały do października aż się skurczyły bo takie mają najwięcej słodyczy i soku...Sąsiad na nalewkę brał bo my nie gustujemy w nalewkach...Kiedyś robiliśmy soki ale jeszcze kilkuletnie mam... :roll: Czas soków i nalewek w mojej rodzinie się skończył... :)

:wit
MARYNA pozdrawiam
spis wątków
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

To dobrze,że pajączek nieszkodliwy,bo chyba najładniejszy z pająków.Chociaż za nimi nie przepadam.

Podoba mi się ten motyl pokrzywnik,na środku ma futerko?U mnie rosną pokrzywy,ale takich motyli nie ma.
U mnie borówka blucrop ma największe owoce.Ja z borówek robię drzem borówkowy.Fajny jest.
U mnie dalie to chyba zakwitną w grudniu.
Dziś nakupiłam cebul w biedronce. Kupiłam narcyzy,tulipany, 3 hiacynty różowe,iryski.
plocczanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 16696
Od: 31 lip 2014, o 21:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, epatujesz tymi różnymi stworzonkami, że niekiedy aż włosy dęba stają. :shock:
A sztukę piaru opanowałaś do perfekcji. ;:306 Nie czytać następnego odcinka, bo... to tak, jak byś powiedziała: "Uwaga! Za chwilę będzie najciekawsze!" No i gotowe. Masz gwarancję, że wszyscy zerkną, co tam dalej jest. ;:63 ;:63

Działka kwitnąca ;:333 i wcale nie widać, jakoby do jesieni się przygotowywała. ;:185
Borówek nie uprawiam, ponieważ one mnie nie lubią. ;:222 Coś jest nie tak z podłożem, bo i ja, i moi sąsiedzi podejmowaliśmy próby zaprzyjaźnienia się z nimi, ale nic z tego nie wyszło. ;:124 Ostatnia sąsiadka w ubiegłym roku wszystkie wyrzuciła, bo za darmo nie chciała ich już karmić. :oops:
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Maryniu, o borówkach usłyszałam przypadkiem. Przez wiele lat żyłam w błogiej nieświadomości. Dla moich najstarszych borówek, to była ostatnia chwila, już miałam je wymienić na nowszy model. Myślałam, że już się zestarzały i dlatego tak marnie owocują. Teraz jest już ;:215 Też mam kilka późniejszych krzaczków i z tych dopiero zaczynam zrywać. Ale jeszcze borówek sporo wisi i czeka na swoją kolej.
My kiedyś też nalewki robiliśmy i piliśmy, chociaż akurat aroniowej nie lubię. Teraz już nie robię, jak mam chęć, to dostaję od taty buteleczkę i w zimowe długie wieczory, pomaleńku ją sobie spijam. I soków też już nie robię. Najwięcej pił starszy syn, teraz już go w domu nie ma, to i soki nie schodzą. W piwnicy jeszcze trochę tego stoi, to jak ktoś ma ochotę, to sobie przyniesie ;:108

Danusiu, nam dżem borówkowy jakoś nie zasmakował. Najwięcej jemy na surowo, a zimą dodaję do ciast lub jogurtu na śniadanie. A czasami, szczególnie jak się skończy lód w kostkach, dodajemy sobie takie zmrożone kuleczki do drinka. Napój się schłodzi, a na koniec można jeszcze pojeść pysznych owocków :tan
Też wypatrzyłam cebulki w biedronce i kupiłam hiacynty malinowe, irysy Katharine i narcyzy z mocno żółtym środkiem. Muszę kupić więcej irysów, bo do tej pory nie miałam ani jednego, ale to była już ostatnia paczka. Na pewno jednak jeszcze gdzieś się pokażą.
Wydaje mi się, że wszystkie motyle mają futerko, ale jest one widoczne dopiero na powiększeniu. W ogrodzie nie przyglądamy się im wnikliwie, bo są ciągle są w ruchu.

Lucynko, jakoś muszę sobie napędzać publiczność ;:306
Ale to tylko dlatego, żeby potem nie było, że nie ostrzegałam. Ktoś się wystraszyObrazek i będzie mnie chciał pozwać za straty moralne ;:202 I co ja wtedy zrobię? A tak wszyscy czytają, na własną odpowiedzialność :;230
Szkoda, że borówki Cię nie lubią. Są pyszne, latem zjadamy je na kilogramy ;:108

Miałam dzisiaj na działkę nie jechać ;:224 Tak mi się wczoraj wydawało, że mam już maleńki przesyt? A poza tym mogłabym upiec tartę cebulową, bo już wszystko do niej kupiłam, mogłabym posprzątać mieszkanie, umyć okna, może obejrzeć jakiś film w telewizji...... Ale po przespaniu się z tematem, stwierdziłam, że tartę upiekę po południu (już siedzi w piekarniku), mieszkanie sprzątnę kiedyś, okna zdążę umyć przed zimą, a latem w telewizji i tak nic nie ma do oglądania, to właściwie po co mam siedzieć w domu ;:224 ?
Moje argumenty trafiły na podatny grunt, nie czekałam nawet aż zacznie cokolwiek mi kiełkować (w sensie, że pomysł ;:306 ), tylko spakowałam torbę i poooooojechałamObrazek
Początkowo było bardzo przyjemnie, pochmurno, ale ciepło. Bez upału, z lekkim wiaterkiem. I w takich okolicznościach przyrody najpierw zjadłam śniadanko i wypiłam kawkę. Potem pokręciłam się wśród kwiecia, pocykałam kilka fotek i przyszła pora na ożywcze owocki z własnej działki i nie tylko. Przeczytałam ileś tam stron książki i wreszcie, jak z nieba lunęło żarem, to ja wzięłam się za pielenie ;:223 Na szczęście mam nowy parasol, to mogłam chociaż schronić się przed słońcemObrazek Pieliłam właściwie tylko pod hortensjami, a tam miękka ziemia i chwaściska wychodziły bez problemu. Na koniec polatałam z wężem, bo po tych upałach zaczyna się już robić sucho. Ale nie narzekam, wolę tak jak jest, niż ciągły deszcz.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Idę wyprowadzić psa, a potem może jeszcze zdążę zajrzeć chociaż do kilku zaprzyjaźnionych ogródków ;:196
Awatar użytkownika
Elizabetka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 8473
Od: 4 lip 2006, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Śląsk

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko tego Kwietnika w zeszłym roku też miałam i wyobraź sobie, że za swoja ofiarę wybrał sobie pszczołę. Zakamuflował się na róży Geoff Hamilton upodobnił się do koloru płatków i pszczoła nie miała szans ale nie będziemy ingerować w naturę.
Tygrzyków też sporo się namnożyło ale na szczęście naszych pajączków nie brakuje. Wiją swoje sieci zawsze w tym samym miejscu ...omijam je starannie żeby nie pozrywać bo wiadomo sporo komarów i meszek się załapie.
Zachwycam się daliami bo ich nie mam a jeżówkami bo są niewymagające i w dodatku masz taką ich różnorodność.
Lato trwaj a chwasty mogłyby już przestać rosnąć bo się zbyt zmęczą. ;:224 ;:168
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42371
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko już jest jeden patyczek, bo chyba małe kotki co baraszkują w naszych ogródkach wywróciły doniczkę i ułamały zielony przyrost :wink: Chyba posadzę tę co mi została bo cała afera będzie na nic :;230
Pojechałam z Tobą na działkę, pooglądała robala, motyle a na koniec widziałam pszczołę omotaną! Ja niedawno też znalazłam pszczołę do połowy zjedzoną przez pająka ale nie omotał...nadjadł na miejscu i zostawił, bo na drugi dzień pszczoła do połowy zjedzona została, a ucztujący pewnie zasnął z przejedzenia :;230
I ja wiedziałam kiedyś że borówek się nie tnie i nie cięłam aż zobaczyła w Roku w Ogrodzie zupełnie coś odmiennego i przycięłam, przyjechał do mnie znajomy ogrodnik z FO i powiedział ja bym jeszcze więcej wyciął...no ale bałam się że będzie za dużo i tnę po trochu. ten rok jest wyśmienity dla borówek!
x-ja-a

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Uwielbiam czytać opisy Twoich zagorzałych dyskusji samej ze sobą :;230 I zawsze wygrywa wersja: jadę na działkę! Ja też uważam, że robota nie zając, a ogród zaraz zaśnie i trzeba się nacieszyć (czyt.: narobić) zanim przyjdzie zima. Okna w grudniu też można umyć, wiem, bo praktykowałam. No i podziwiam te Twoje zapędy rowerowe. Ja jestem jeszcze sprawna fizycznie, nawet kiedyś coś trenowałam, ale jak postanowiłam spróbować swoich sił na rowerze, to po przejechaniu kilkudziesięciu metrów wpadłam do rowu i jakoś mi się odechciało roweru ;:209
I chyba trafniejszego określenia niż
Iwonka1 pisze: (...) ale jak tylko poczuję cieplejsze promienie słońca na twarzy, to budzą się we mnie demony i wszelkie obietnice idą w kąt (...)
to dawno nie widziałam ;:306
Trzy lata temu miałam tygrzykowisko w ogrodzie. Na każdej rabacie siedziała jakaś tygrzyca i musiałam uważać przy pieleniu, bo zdarzało się, że nachylałam się do pielenia i okazywało się, że na tym poziomie jestem twarzą o centymetry w "twarz" z tygrzykiem i ona patrzy na mnie wzrokiem "A ty tu czego? Nie widzisz, że lokal zajęty?" ;:209 W zeszłym roku nie było ich prawie wcale, w tym roku widziałam jedną. I ogólnie jakoś mniej pająków spotykam w tym sezonie. Takie smoliście czarne, nieduże (pewnie znasz nazwę, ja nie) uwielbiały zamieszkiwać czyśćca wełnistego. Teraz czyściec został tylko w jednej rabacie, więc może tam nadal sobie mieszkania wynajmują, ale nie zaglądałam. Krzyżaków ogrodowych też w tym roku nie widziałam :( To moje pająki "porcelanki" to są Kwietniki? No nikt mi nie powie, że są brzydkie! Są śliczne!
Działam wśród pająków od kilku lat, grzebię w okolicach ich pajęczyn, na pewno parę razy zdarzyło mi się jakiegoś niechcący dotknąć i nigdy nie zostałam ukąszona. Moja mama miała arachnofobię i przez jakiś czas odruchowo reagowałam "Aaaa!!!Bbleee!" na każdego pająka jakiego widziałam. To ogród nauczył mnie, że są mniej groźne od niejednego "ładniejszego" robala. Tygrzyki ponoć gryzą dosyć boleśnie, ale naprawdę jak już nie mają wyjścia. Na ogół robią szybki desant jak się chce ich dotknąć :D
Co do ewentualnego Krętaka nie pomogę. Dla mnie wygląda jak zagubiony tips z lakierem dziwnego koloru, ale skoro uciekał, to raczej nie to :wink:
Ogrodowo zachwyca mnie u Ciebie wszystko, ale ta kompozycja wyrwała westchnienie z piersi mej:

Obrazek ;:167
Awatar użytkownika
iwona0042
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 20148
Od: 15 lis 2011, o 10:13
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Szczecin

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko czytać Twoje wpisy to tak jak by czytać kolejny rozdział książki, świetnej książki ;:138 , lubię do Ciebie zaglądać, te zwierzaki, wszystkie ciekawe, choc nie wszystkie do głaskania ;:306 , a ja ostatnio rozbeczałam się jak dziecko nad polną myszką, bo to ja niestety zupełnie niechcący pozbawiłam ją życia, nie mogre przezyc tego do dzisiaj, muszę to przetrawić, stało się ;:185
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

U mnie tygrzyk (jeden) był w tamtym roku, w tym w ogóle nie widzę pająków,za to ślimaki tak. :evil:
Borówka dopiero w tym roku tak mi owocuje,a mam ich 4 krzaczki.
Iwonko jak mi napisałaś,tak robię.Zmniejszam krzaczory funkii(stare odmiany).Przycinam krzewy.Przesadzę pod płot Anabellę.Może coś jeszcze wykopię??.
Miłego dnia życzę.
Awatar użytkownika
ewarost
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 14 gru 2010, o 18:21
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
Kontakt:

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko dzięki za ogrodowe opowieści... do opowiadania potrzebny jest talent, a że go masz to pewne... Jak czytam twoje wpisy o faunie i florze to przypominam sobie moją ulubioną opowieść ( nie wszyscy ją lubili) Kenneth Grahame, ?O czym szumią wierzby? To bardzo luźne powiązanie ... ale mnie się kojarzy ;:306 Piękne róże... moje ulubione kolorki takie ciepłe i wesołe... Hot Chocolate mam i zachwyca mnie jej kolor... ta czerwień taka inna niż wszystkie ;:215
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Awatar użytkownika
JAKUCH
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 33423
Od: 19 paź 2008, o 21:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Bytom

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko wydaje mi się z Tobą zrobiłam machniom na tę dalie, bo ona nie była w Twoim guście nie pasowała do koncepcji, a mnie się podobała, więc jest u mnie.Cieszę sie ,ze Farncliff się podoba to cudna dalia, a w tym roku bedę miała również do podziału Convoitise i Cafe au lait, bo fajnie rozrosły się karpy widać po krzaczkach .Niestety ktoś systematycznie odgryza mi stożki z pąkami tak jak z Cafe tak i z Ferncliff. Wydaje mi sie ,ze to raczej nie Krętak one mają chropowate pancerze a nie takie gładkie błyszczące.Z pewnością to jakis żuczek może z rodziny pływakowatych patrząc na fotkę. Cudne masz Iwonko dalie a fotki jak zwykle pełny szacun ;:180
Pozdrawiam gorąco Jadzia.
Oaza Linki Grupa Śląsk, Aktualny wątek
Iwonka1
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5523
Od: 10 wrz 2015, o 20:35
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Eluś, Kwietnik jest niewielkich rozmiarów, ale mało nie może ;:306 Strachliwy nie jest, a ponieważ dobrze się kamufluje, to ofiarę sobie starannie wybierze ;:108 Tygrzyki lubię obserwować, bo są zupełnie inne. Te ich kolorki przyciągają wzrok i na dłużej nie pozwalają odejść. A do tego tak przepięknie wychodzą na zdjęciach ;:oj Z daliami jest troszkę roboty, ale mam ich niewiele, to mogę się poświęcić.

Obrazek

Marysiu, w takim razie już sobie zapisuje, żeby w marcu podesłać Ci kolejne. W końcu przecież musi się udaćObrazek Koty może przez ten czas dorosną i zmądrzeją i nie będą psocić tam, gdzie nie powinny. Ale pewnie będą nowe młodeObrazek
Na swoje borówki nie mogę narzekać już od kilku lat. Chyba właśnie od czasu, kiedy zaczęłam je ciąć. Nawypuszczały nowych pędów i już na nich owocują :tan Co roku zbieram kilkanaście kilogramów. Dużo udaje nam się zjeść, a reszta ląduje w zamrażarce.


Obrazek

Jagna, a cóż to znaczy "jeszcze sprawna"? :;230 Przecież z Ciebie jeszcze prawie dziecko?
Długo się zbierałam do rowerowania i zawsze coś stawało mi na przeszkodzie. Aż w końcu wymyśliłam, że jak będę miała nowy rower (nie górala), to będę jeździć. EM mi nie wierzył, ale ja się zaparłam, chyba bardziej dlatego, żeby mu udowodnić, że jak to? Ja nie dam rady? A choćbym miała pęknąć, to będę jeździćObrazek W końcu kupiłam sobie rower i tak mi się spodobało, że jesienią z żalem z niego zsiadam ;:145
Nazw wszelkiego robactwa nie znam, ale jak jakiś wejdzie mi już kadr, to staram się jegomościa bliżej poznać. Zawsze to lepiej wiedzieć z kim się ma do czynienia.
Wszelkie kompozycje są u mnie dziełem przypadku. Zupełnie zdaję się na naturę i to ona myśli za mnie ;:63

Obrazek

Iwonko, zapędów pisarskich trudno się u mnie doszukiwać ;:185
No widzisz, Tobie żal myszki, a inni pułapki na nie stawiają ;:303 Ja nawet kiedyś musiałam taką polną karmić, bo przychodziła do mnie na balkon i mały Filip chciał ją zaadoptować.

Obrazek

Danusiu, tygrzyki jeszcze się powinny pojawiać, ale u mnie i innych nie brakuje. Muszę ostrzyc iglaka, a tam prawdziwe pajęczynowisko. Gdzie oka nie zawieszę, tam sieci zarzucone ;:202 I jak mam tam włożyć palce? Chyba sobie odpuszczę i przytnę w następnym roku wcześniej, to znaczy zanim zalęgną się tam pająki.

Obrazek


Ewuś, do tej książki wracam co jakiś czas i za każdym razem podoba mi się tak samo. Co najdziwniejsze, byłam już mocno dorosła, jak przeczytałam ją po raz pierwszy ;:224 Ale jak dobrze pamiętam, to i bajka taka kiedyś była w telewizji? A "Wodnikowe Wzgórze" czytałaś? To z kolei o królikach, też świetna. Mój eM takich nie czyta, ale ja bardzo lubię.
Moja czekoladka jeszcze bardzo skromna, jakoś nie chce się rozkrzewić. Chociaż i tak wygląda zdecydowanie niż w poprzednim sezonie ;:108

Obrazek

Jadziu, ja się już zgodzę na wszystko ;:108 Chociaż ja nie kieruję się gustem, a już na pewno nie mam koncepcji ;:306 Ale już raz się okazało, że masz rację i lepiej pamiętasz, to i teraz Ci ją przyznaję ;:196 Natomiast gdyby Ci zbywał kawalątek tych dalii (tych, co to masz do podziału), to ja cichutko ustawię się w kolejce ;:180 W zamian mogę Ci zaproponować takie, bo w cudowny sposób mi się rozmnożyły.

Obrazek

Obrazek

Z tym pływakiem to chyba masz racje, bo ryjek miał taki sam, jak te na zdjęciach. Moje zdjęcie może ciut niewyraźne, ale tak zasuwał po trawniku, że nie mogłam za nim nadążyć. Dalej jednak nie wiem, co on robi na mojej działce, skoro jego naturalnym środowiskiem jest woda? Chyba, że przyjmiemy, że deszczu w tym roku spadło tyle, że nawet wodne wychodzą z wody, bo poza nią jest tak samo mokro :;230

Obrazek

Dzisiaj niestety dzień spędziłam w całości w pracy, ale nie musicie mnie żałować, bo nie dość że za oknem deszczowo, to w pracy lajtowo :tan Trochę roboty było, ale bez tego codziennego zamieszania, jakie ma miejsce w tygodniu, to świąteczne dyżury mijają bez sztucznej nerwówki.
Od wczoraj zapowiadano obfite opady deszczu na dzisiaj. Rano wstałam to było jeszcze pochmurno, ale po chwili wyjrzało słoneczko i przekonywało mnie do jazdy rowerkiem do pracy. Ale tyle wody miało spaść, że biłam się z myślami ;:303 Bo kiedy ja ostatnio chodziłam pieszo? Hmmm.... raz tak się udałam na działkę i nie było to przyjemne. I teraz znowu? Jeszcze raz weszłam do internetu, żeby sprawdzić czy może w ciągu ostatnich piętnastu minut cudownie zmienili pogodę? Ale niestety nie. Pojechałam wiec autobusem, ale od razu w pracy uprzedziłam, że jak deszcz nie spadnie, to ktoś ucierpi ;:134 Na szczęście od jedenastej zaczęło padać, okresowo nawet lać i w deszczu przyszło mi nawet wracać do domu.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

PozdrawiamObrazek
danuta z
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3367
Od: 26 cze 2011, o 11:58
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Już wiem,u mnie tylko trzy iglaczki,w tym jeden na gałązki do okrywania dlatego nie ma za dużo pajączków. ;:138
Ta piękna hortensja to dębolistna?
Wczoraj u nas padało prawie cały dzień.Dziś na razie nie pada więc może pojadę na chwilę, bo na jutro i wtorek straszą burzami. ;:223
Awatar użytkownika
apus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5328
Od: 26 kwie 2007, o 21:57
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll

Post »

Iwonko, Twoje hortensje zachwycają! ;:333
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”