
Pierwsze koty za płoty cz.lll
- pela11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2312
- Od: 24 sty 2015, o 00:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko , troszkę się martwię bo Twoje Bobo w pełnym rozkwicie a moje są zupełnie jeszcze bez kwiatów chociaż pięknie się rozrosły . 

- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko Kosarz (to kuzyn pająka ) na hortensji wygląda jak broszka
Rudbekiowe niespodzianki bardzo mi się podobają, dlatego lubię te puste rudbekie, bo pełne kiepsko się rozsiewają . Twoja Kobea też piękna... dalie podziwiam na waszych zdjęciach i u moich sąsiadek w ogródkach
A to co ?? 



Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7194
- Od: 20 sty 2013, o 10:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: kujawsko - pomorskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, ile lat ma Twoja Bobo? Mam tegoroczny nabytek, rośnie niziutko, ciekawa jestem jej pokroju za kilka lat.
Ładne zdjęcia robisz owadom
Ładne zdjęcia robisz owadom

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Małgosiu-Margo2, nadrabiam tak samo, jak i Ty. Czytam wszystko od swojego ostatniego wpisu i też potem łapię się za głowę, że niewiele mi ubyło
Moja pisanina, to takie bajanie, ale skoro je lubisz, to może być mi tylko miło
Hortensje w tym roku miały ciężki start, zresztą podobnie jak i inne rośliny. Niby nie zmarzły, ale długo nie mogły się zebrać, ociągały się niemiłosiernie. Ale nareszcie kwitną, tylko Sundae Fraise jeszcze troszkę zwleka i ma pąki zamiast kwiatów.
Róże mają się całkiem nieźle, chociaż rzeczywiście troszkę chorują. Ale dramatu nie ma. Najgorzej wyglądają Cherry Brandy i ta na pewno wyleci i Caffe. Nad tą jeszcze się waham, bo ma cudne kwiaty, ale już tracę do niej cierpliwość. Pozostałe w mniejszym lub większym stopniu mają plamki, ale póki co, to nad tym panuję. A mam i takie, które są zdrowiusieńkie
Dodać muszę, że ich w tym roku niczym nie pryskałam. Raz tylko siknęłam od mszycy i i bruzdownicy i na tym koniec

Aniu, dziurawiec to dla mnie zupełna nowość
Oczywiście spotkałam się z nim w bukietach z kwiaciarni i zawsze mi się podobał. Ale nigdy nie przypuszczałam, że jest to roślina z naszych ogrodów. Muszę go jednak przesadzić, bo tam gdzie rośnie ma strasznie ciasno. Nie dość, że ma śliczne kwiatki, to później będzie miała urodziwe koraliki
Pysznogłówka jest zupełnie inna niż wszystkie, bardzo mi się podoba. Mam ją z nasionek, jeżeli uda mi się je zebrać, a będziesz chciała, to chętnie się podzielę
Great Star kupiłam właśnie dla tych zupełnie innych kwiatów. U mnie jednak słabo kwitnie, chyba tylko jednego roku miała sporo kwiatów. Za to u mojej mamy co roku szaleje. Nie wiem od czego to zależy, ale to jest jedyna moja hortensja, do której mam zastrzeżenia.

Basiu, ale to są zupełnie inne gatunki rudbekii
Jedna, to ta najbardziej popularna, a druga to Cherry Brandy. Ooooo, dopiero skojarzyłam, że nazywa sie tak samo jak róża, która wyleci z mojego ogródka. Tej rudbekii taki los na pewno nie czeka. Ten kolor jest niesamowity
Zupełnie nie wiem jak to się stało, że do tej pory ich nie miałam. Już teraz się z nimi nie rozstanę

Jaguś i ja uwielbiam pokazywać wszelkie robaczki
W tym roku jednak, jakoś mniej mi wchodzą w oczy i rzadziej je pokazuję. Ale Anja Rubik rzeczywiście miała długaśne nogi, prawie obejmowała nimi, niemały przecież kwiat hortensji
a jeszcze te nogi w takiej ilości, że tylko pozazdrościć

Elu, moje Bobo dopiero w tym roku zaszalało z kwiatami. Rok temu miała ich tylko kilka i to mocne spóźnione. Za to teraz mnie zachwyca

Ewa, skoro pełne ciężko się sieją, to chyba się pokuszę o ich rokroczne samodzielne sianie, bo są cudowne
A na zdjęciu jest ostrózka jednoroczna w takim ślicznym, malinowym kolorku. Taka wyrosła mi tylko jedna, pozostałe są w różnych odcieniach fioletu i niebieskiego. Ale mam ich bardzo malutko, kilka dostałam od Gosi-Margo
i te rosną marnie, ale mam nadzieje, że się rozsieją i głównie o to mi chodziło. Ta malinowa chyba urosła z nasionek wysianych przeze mnie, ale dlaczego tylko jedna? podejrzewam, że mogłam je wypielić, chociaż bardzo uważałam na wszelkie koperki, bo bardzo mi na nich zależało. Ale wiosną miałam troszkę więcej czasu, to może i dokładniej pieliłam
? Za rok postaram się być mniej dokładna. Zresztą to jest tak, że dopóki nie wiadomo jak dana roślina wygląda, to bardzo łatwo ją niechcący usunąć.

Małgosiu-PEPSI, Bobo jest jedną z najmłodszych moich hortensji. Młodsza od niej jest tylko ubiegłoroczna Silver Dollar. Nie pamiętam dokładnie kiedy ją kupiłam, ale myślę, że może mieć ze cztery lata. I jest naprawdę skromnych rozmiarów
Jak model ładny, to i o ładne zdjęcie nie jest trudno

Pozdrawiam

Moja pisanina, to takie bajanie, ale skoro je lubisz, to może być mi tylko miło

Hortensje w tym roku miały ciężki start, zresztą podobnie jak i inne rośliny. Niby nie zmarzły, ale długo nie mogły się zebrać, ociągały się niemiłosiernie. Ale nareszcie kwitną, tylko Sundae Fraise jeszcze troszkę zwleka i ma pąki zamiast kwiatów.
Róże mają się całkiem nieźle, chociaż rzeczywiście troszkę chorują. Ale dramatu nie ma. Najgorzej wyglądają Cherry Brandy i ta na pewno wyleci i Caffe. Nad tą jeszcze się waham, bo ma cudne kwiaty, ale już tracę do niej cierpliwość. Pozostałe w mniejszym lub większym stopniu mają plamki, ale póki co, to nad tym panuję. A mam i takie, które są zdrowiusieńkie



Aniu, dziurawiec to dla mnie zupełna nowość


Pysznogłówka jest zupełnie inna niż wszystkie, bardzo mi się podoba. Mam ją z nasionek, jeżeli uda mi się je zebrać, a będziesz chciała, to chętnie się podzielę

Great Star kupiłam właśnie dla tych zupełnie innych kwiatów. U mnie jednak słabo kwitnie, chyba tylko jednego roku miała sporo kwiatów. Za to u mojej mamy co roku szaleje. Nie wiem od czego to zależy, ale to jest jedyna moja hortensja, do której mam zastrzeżenia.

Basiu, ale to są zupełnie inne gatunki rudbekii




Jaguś i ja uwielbiam pokazywać wszelkie robaczki




Elu, moje Bobo dopiero w tym roku zaszalało z kwiatami. Rok temu miała ich tylko kilka i to mocne spóźnione. Za to teraz mnie zachwyca


Ewa, skoro pełne ciężko się sieją, to chyba się pokuszę o ich rokroczne samodzielne sianie, bo są cudowne




Małgosiu-PEPSI, Bobo jest jedną z najmłodszych moich hortensji. Młodsza od niej jest tylko ubiegłoroczna Silver Dollar. Nie pamiętam dokładnie kiedy ją kupiłam, ale myślę, że może mieć ze cztery lata. I jest naprawdę skromnych rozmiarów

Jak model ładny, to i o ładne zdjęcie nie jest trudno


Pozdrawiam

Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj Iwonko
Meteorka masz tego ciemniejszego. Ja mam jeszcze cytrynowego. U mnie hortensja Bobo jest raczej niska, Twoja ma duże kwiaty
, za to moja ma ich ogrom, a połowę usunęłam. Hortensję Great Star bardzo lubię, niestety mam tylko jeden pąk kwiatowy i to mały. Bardzo przemarzła wiosną. No cóż, może za rok ucieszy moje oczy.
Pozdrawiam i


Meteorka masz tego ciemniejszego. Ja mam jeszcze cytrynowego. U mnie hortensja Bobo jest raczej niska, Twoja ma duże kwiaty

Pozdrawiam i



- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42371
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko śliczne dalie i hortensje
Z Twoich / moich patyczków w rezultacie przetrwały dwa ...zawsze coś! Na szczęście dwa patyczki z dwóch innych odmian. Moje hortensje przycięta na jednakową wysokość też dziwnie się zbierały i rosną nierówno. Mają na ogół jeden długi bat a reszta ledwo dorasta i zakwitnie później
Ja też lubię czytać Twoje jak nazwałaś bajanie


Ja też lubię czytać Twoje jak nazwałaś bajanie

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4987
- Od: 8 lip 2014, o 15:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Blisko południa Polski
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Świetna jest jeżówka Double Decker
Dalie też masz piękne
I hortensje już takie wielkie krzaczory 



Pozdrawiam Małgosia poprzednie wątki - Nasze 1500 m2; Wyznania kwiatoholiczki ;)
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
Własnymi łapkami
Nadwyżki ogrodowe
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Witaj
. Zawsze kiedy odwiedzam Twój wątek jestem pod wrażeniem
. Robisz świetne zdjęcia a poza tym na działce masz różnorodne rośliny
. Wisienką na torcie są te wszystkie owady, które Cię odwiedzają
. Hortensja Bobo jest niesamowita
. Kiedyś będę miała ją u siebie
. Ciągle zachwycam się też tą podwójną jeżówką
. Lista chciejstw rośnie
. Obecnie mamy czas hortensji więc niech królują jak najdłużej
. Pozdrawiam
.










- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3367
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko dzięki za uświadomienie
Też mam Cherry Brandy - rudbekie wysiana z nasionek i urósł spory krzaczorek... ciekawe czy zachowa cechy jak ją wysieje w kolejnym roku
Pisz, pisz masz takie lekkie pióro, że wspaniale się czyta twoje ogrodowe opowieści 



Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Czy to czasem nie tygrzyk zjada nasze pająki??
Kwiatki jak zwykle pięknie obfocone.
Też zamawiam sobie dwie jeżówki, a co!!!
Kwiatki jak zwykle pięknie obfocone.
Też zamawiam sobie dwie jeżówki, a co!!!
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Pięknie Iwonko u Ciebie. Mnogość roślin i wspaniali goście- motylki, bzyczki... Pająkami nie będę się zachwycać bo ich nie lubię
Właśnie sobie uświadomiłam, ze od kilku sezonów kupuję hortensję Bobo i dalej jej nie mam
Zaraz chyba naprawię ten błąd, bo widzę, że Twoja ma cudne kwiaty 

Właśnie sobie uświadomiłam, ze od kilku sezonów kupuję hortensję Bobo i dalej jej nie mam


- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12136
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko cudna ta dalia.
Zazdroszczę, że M Ci przechowuje karpy.

Też czytam wszystko i dlatego moje wieczorne wpisy często są po godzinie 23. Teraz ciemno wcześniej, to i wpisy będą o normalnych godzinach.
Bobo jest cudna, burza kwiatów i prawie nie widać liści.
Zdjęcie ze słonecznymi pięcioma hortensjami piękne. Pędami ostróżki jednorocznej z nasionami, potrzep tam gdzie najmniej pielisz, wysieje się na pewno w dużych ilościach.
Miłego działkowania. 


Też czytam wszystko i dlatego moje wieczorne wpisy często są po godzinie 23. Teraz ciemno wcześniej, to i wpisy będą o normalnych godzinach.




- ewka36jj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3666
- Od: 10 cze 2012, o 18:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko - Tygrzyk mnie przestraszył, zdecydowanie nie lubię pająków i zwyczajnie się ich boje. Do tego ten żółty, ostrzegawczy kolor wystarczy, bym do kwiata nie podeszła. Samo zdjęcie jest kapitalne! Piszesz wcześniej, że borówki doskonale Ci owocują i że co jakiś czas je odmładzasz. Też mam ileśtam krzaczków i faktycznie w tym roku nieźle owocowały, chciałabym żeby tak było częściej, choć muszę przyznać, że narzekać nie mam powodów. Tylko jeden krzaczek, dość już starawy kiepsko owocuje. Nigdy jednak nie odmładzałam ani borówek, ani porzeczek. Jak często i jak to się robi? Proszę o instruktaż.
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Iwonko, miłośniczko robactwa wszelakiego.
Nie boję się ani nie brzydzę pająków,
ale muszę przyznać, że w tym roku strasznie ich dużo.
Niemal nie ma miejsca na działce, gdzie człowiek nie zaplątałby się w jakąś sieć pajęczą.
Śliczną dalię sobie wyhodowałaś!



Nie boję się ani nie brzydzę pająków,



Śliczną dalię sobie wyhodowałaś!


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Pierwsze koty za płoty cz.lll
Ewa-Pashmina, widziałam Twojego żółciutkiego Meteora
I powiem Ci, że właśnie taki kolor jeżówki mi się marzy. Te dwie ostatnio kupione przeze mnie mają takie zdecydowane kolory i strasznie mi się podobają 
Bobo sięga mi do kolana i w tym roku obsypała się kwiatami.
Muszę odszczekać to, co napisałam ostatnio o Great Star. Będę jednak odszczekiwać cichutko, bo jestem przekonana, że to właśnie moje narzekania sprawiły, że zdecydowała się na wydanie większej ilości kwiatów
Dzisiaj zobaczyłam aż cztery pąki i mam cichą nadzieję, że na tym się nie skończy. A gdyby nawet, to i tak byłoby to najobfitsze kwitnienie od kilku lat. Jednak ją lubię i cierpliwie znoszę jej humory

Marysiu, dobrze chociaż, że dwa patyczki postanowiły zamieszkać z Tobą na dłużej
Jak będziesz chciała więcej, to daj znać, a ja Ci wiązkę wyślę. Oczywiście wiązkę patyczków
Hortensje na szczęście już kwitną, ale ledwo zdążyły się zabielić, a już różowieją
Co prawda mi to za bardzo nie przeszkadza, takie też je lubię, ale jednak oznacza to, że mimo opóźnienia, nie zostaną z nami dłużej. Nie dadzą nam zapomnieć o zbliżającej się jesieni.

Małgosiu, najstarsze moje hortensje mają już chyba z osiem lat i w tym czasie nie próżnowały, tylko rosły. Co roku tnę je bardzo nisko, dzięki czemu ładnie się krzewią, ale nie są bardzo wysokie. Jeżówki zawsze mi się podobały. Te zwykłe są ze mną już od bardzo dawna, a od kilku lat sprowadzam do siebie te lepiej urodzone
I jak na razie tylko jedna mi zginęła, a reszta jakoś sobie radzi. Nie lubię tylko tych pokładających się i raczej ich unikam. Czerwona i żółta, to te które kupiłam sobie ostatnio, troszkę się słaniają, mam jednak nadzieję, że to tylko na skutek mocnego wyciągnięcia. Teraz mają się wzmocnić i zmężnieć, tego od nich oczekuję

Ewelinko, na małej powierzchni staram się zmieścić jak najwięcej, co nie zawsze służy moim roślinom. Ale jakoś sobie radzą w tym tłoku. Co roku sobie obiecuję, że już na pewno nic a nic nie kupię, ale jak tylko poczuję cieplejsze promienie słońca na twarzy, to budzą się we mnie demony i wszelkie obietnice idą w kąt
Bobo jest świetna, nawet dzisiaj ją widziałam w ogrodniczym, ale jej cena zbiła mnie z nóg. 40 złotych? Za swoją dałam 30, ale kiedy to było 
Double Decker ma ogromne kwiaty i sztywne łodygi, czyli wszystko to, co lubię w jeżówkach

Ewa-ewarost, podobno właśnie nie wszystkie rudbekie powtarzają cechy. Ale dokładniej będę musiała się dopytać Lucynki, bo ona je ma chyba już troszkę dłużej, to będzie zorientowana.
Pióro już dawno zamieniłam na klawiaturę

Danusiu, w informacjach na temat tego pająka nie ma nic, o jego skłonnościach do zjadania pobratymców. Samiczki co prawda z apetytem zjadają samców, ale to tylko z powodu przekonania, że skoro zrobił co miał zrobić, to już dłużej nie musi go znosić
Jeżówki zamawiaj koniecznie, kwitną do samych mrozów, mają różne kolory i kształty. Po prostu każdy musi je mieć

Kasiu, za pająkami też nie przepadam, chociaż nie uciekam z krzykiem na ich widok
Może gdyby właziły mi do łóżka, to bym je gnała, ale na działce zupełnie mi nie wadzą.
Bobo, to fajna hortensja, ale może poszukaj sobie w bardziej przystępnej cenie, niż ta, za którą była dzisiaj do kupienia. Tylko za Pinki Vinki na pniu zapłaciłam więcej, a tak żadna nie przekraczała 30 złotych.

Soniu, wieczorami jestem zmęczona i spać chodzę w porównaniu do niektórych z Was, bardzo wcześnie. Nie daję rady tak długo siedzieć, oczy mi się zamykają, głowa przytula się do poduszki i ziewam raz za razem. Sama nie wiem jak daję radę nie spać w pracy, ale praca, to praca i rządzi się innymi prawami. Soniu, tyle nasion wytrzepałam w tamtym roku z Cleome, a w tym roku miałam tylko cztery siewki, które w dodatku w całości zżarły ślimaki
Za to teraz, kiedy już na nie nie pora, masowo wyrastają mi na ścieżce 
Dalia wyjątkowo zgodna z odmianą. Początkowo jest bardziej czerwona, z wiekiem jaśnieje. Jak ludzie

Ewa-ewka36jj, a mnie ciekawość aż zżera i nie mogę nie zobaczyć dokładnie, co w trawie piszczy
Nie pcham się z butami w ich życie, ale dyskretnie je podglądam.
Przez kilka lat nie robiłam z borówkami nic, a one rosły i owocowały. Z czasem niestety coraz słabiej, a jagódki robiły się coraz mniejsze. I wtedy natrafiłam na program, gdzie mówiono o odmładzającym cięciu borówek. Nigdy na ten temat nic nie słyszałam, wprost przeciwnie, raczej słyszałam opinie, że przy nich właściwie nic się nie robi oprócz zasilania i podlewania. Ciąć należy w lutym-marcu stare, słabo owocujące pędy. Ja sobie je zaznaczam tasiemką latem, żebym potem wiedziała, które wyciąć. Wycinałam przez trzy lata z rzędu, w następnym roku zrobię przerwę. Najlepiej jest wyciąć całą gałąź aż do samej ziemi. Miałam dwie najstarsze borówki, które miały tylko po dwie-trzy gałęzie. Nie bardzo mogłam wyciąć całości, bo wtedy prawie nic by nie zostało, to tylko wycięłam najgorszą, górną część. Z tego miejsca wyrosły nowe pędy i tak też jest dobrze, tylko krzew robi się mniej foremny. Teraz krzaczki się zagęściły, owoce są sporych rozmiarów i jest ich dużo. Porzeczek nigdy nie nie odmładzałam, bo ich po prostu nie mam. Odmładzam za to agrest i robię to podobnie jak przy borówkach.

Lucynko, u mnie pająków nie ma tak dużo, a w każdym razie nie wchodzimy sobie w drogę
Dalie rosna różnie, nie wszystkie mi się podobają. Ale akurat ta jest całkiem udana 



Bobo sięga mi do kolana i w tym roku obsypała się kwiatami.
Muszę odszczekać to, co napisałam ostatnio o Great Star. Będę jednak odszczekiwać cichutko, bo jestem przekonana, że to właśnie moje narzekania sprawiły, że zdecydowała się na wydanie większej ilości kwiatów



Marysiu, dobrze chociaż, że dwa patyczki postanowiły zamieszkać z Tobą na dłużej




Małgosiu, najstarsze moje hortensje mają już chyba z osiem lat i w tym czasie nie próżnowały, tylko rosły. Co roku tnę je bardzo nisko, dzięki czemu ładnie się krzewią, ale nie są bardzo wysokie. Jeżówki zawsze mi się podobały. Te zwykłe są ze mną już od bardzo dawna, a od kilku lat sprowadzam do siebie te lepiej urodzone



Ewelinko, na małej powierzchni staram się zmieścić jak najwięcej, co nie zawsze służy moim roślinom. Ale jakoś sobie radzą w tym tłoku. Co roku sobie obiecuję, że już na pewno nic a nic nie kupię, ale jak tylko poczuję cieplejsze promienie słońca na twarzy, to budzą się we mnie demony i wszelkie obietnice idą w kąt


Double Decker ma ogromne kwiaty i sztywne łodygi, czyli wszystko to, co lubię w jeżówkach


Ewa-ewarost, podobno właśnie nie wszystkie rudbekie powtarzają cechy. Ale dokładniej będę musiała się dopytać Lucynki, bo ona je ma chyba już troszkę dłużej, to będzie zorientowana.
Pióro już dawno zamieniłam na klawiaturę


Danusiu, w informacjach na temat tego pająka nie ma nic, o jego skłonnościach do zjadania pobratymców. Samiczki co prawda z apetytem zjadają samców, ale to tylko z powodu przekonania, że skoro zrobił co miał zrobić, to już dłużej nie musi go znosić

Jeżówki zamawiaj koniecznie, kwitną do samych mrozów, mają różne kolory i kształty. Po prostu każdy musi je mieć


Kasiu, za pająkami też nie przepadam, chociaż nie uciekam z krzykiem na ich widok

Bobo, to fajna hortensja, ale może poszukaj sobie w bardziej przystępnej cenie, niż ta, za którą była dzisiaj do kupienia. Tylko za Pinki Vinki na pniu zapłaciłam więcej, a tak żadna nie przekraczała 30 złotych.

Soniu, wieczorami jestem zmęczona i spać chodzę w porównaniu do niektórych z Was, bardzo wcześnie. Nie daję rady tak długo siedzieć, oczy mi się zamykają, głowa przytula się do poduszki i ziewam raz za razem. Sama nie wiem jak daję radę nie spać w pracy, ale praca, to praca i rządzi się innymi prawami. Soniu, tyle nasion wytrzepałam w tamtym roku z Cleome, a w tym roku miałam tylko cztery siewki, które w dodatku w całości zżarły ślimaki


Dalia wyjątkowo zgodna z odmianą. Początkowo jest bardziej czerwona, z wiekiem jaśnieje. Jak ludzie


Ewa-ewka36jj, a mnie ciekawość aż zżera i nie mogę nie zobaczyć dokładnie, co w trawie piszczy

Przez kilka lat nie robiłam z borówkami nic, a one rosły i owocowały. Z czasem niestety coraz słabiej, a jagódki robiły się coraz mniejsze. I wtedy natrafiłam na program, gdzie mówiono o odmładzającym cięciu borówek. Nigdy na ten temat nic nie słyszałam, wprost przeciwnie, raczej słyszałam opinie, że przy nich właściwie nic się nie robi oprócz zasilania i podlewania. Ciąć należy w lutym-marcu stare, słabo owocujące pędy. Ja sobie je zaznaczam tasiemką latem, żebym potem wiedziała, które wyciąć. Wycinałam przez trzy lata z rzędu, w następnym roku zrobię przerwę. Najlepiej jest wyciąć całą gałąź aż do samej ziemi. Miałam dwie najstarsze borówki, które miały tylko po dwie-trzy gałęzie. Nie bardzo mogłam wyciąć całości, bo wtedy prawie nic by nie zostało, to tylko wycięłam najgorszą, górną część. Z tego miejsca wyrosły nowe pędy i tak też jest dobrze, tylko krzew robi się mniej foremny. Teraz krzaczki się zagęściły, owoce są sporych rozmiarów i jest ich dużo. Porzeczek nigdy nie nie odmładzałam, bo ich po prostu nie mam. Odmładzam za to agrest i robię to podobnie jak przy borówkach.

Lucynko, u mnie pająków nie ma tak dużo, a w każdym razie nie wchodzimy sobie w drogę


