Rajsko, wiejsko, sielsko...

[dorotka350]

Ewa, na ciasteczka się nie załapałam, ale na przepis jak najbardziej. Wykorzystam, bo lubię słodkości

[cyma2704]

Ewuniu kupidynek śliczny, uwielbiam taki niebieski kolor. Miałam sporo też z siewu, ale coś się stało, że nie przeżył zimy. Świetnie, że już zdrowie w porządku. Ciasteczka smakowite, wypróbuję, bo ograniczamy cukier do minimum.

[plocczanka]

Ewuniu, ta bordowa rudbekia to 'Cherry Brandy'. Jest ciekawa, tylko nie chce powtarzać cech rośliny matecznej. Zebrałam nasiona w ubiegłym roku, wysiałam w tym i wyrosła tylko jedna taka, a pozostałe wyrodziły się, bądź wróciły do swojej wersji podstawowej.

[clem3]

Kto późno przychodzi... ciasteczek mi zabrakło, ale chociaż na cudne lilie się napatrzyłam

[Ignis05]

Witaj Ewo

Z tymi pomylonymi różami to ciągle są jakieś przygody.
Jak sobie przypominam to dwa razy kupowałam Peace , zanim trafiłam na właściwą.
Ciekawy masz ten przepis, może też go wypróbuję.
Tym bardziej , że cukru tam niewiele.
Masz bardzo ładne okazy lilii. I już tak pięknie kwitną.
Miłego dnia

[Maska]

No to Lucynka potwierdziła moje doświadczenia to skąd biorą nasiona przedsiębiorstwa ogrodnicze?....ciekawe!
U mnie kupidynek rośnie w półcieniu, a pierwszy zakwitł po dwóch latach

[ewarost]

Dziękuje wszystkim za odwiedzinki
Ciasteczka są tak słodkie jak ktoś je cukrem potraktuje Same nie mają w sobie ani cukru ani jajek , chyb spróbuję jeszcze ze śliwką, bo do tej pory robiłam z jabłkiem
Lucynko, Marysiu Cherry Brandy wysiałam z nasion... spróbuje zebrać nasionka i wysiać w następnym sezonie... mam jeszcze troszkę oryginalnych więc... jak nie tak to tak , bo mi się podoba... Co do utrzymania koloru przez siane roślinki to też się zastanawiam jak to jest, że nam się nie udaje taka sztuczka
Dziś niestandardowe fotki ...

Lędźwian... jak groszek tyle że nie pachnie, za to jest wieloletnia...



Zawilec Japoński...



Rozczochrana Gaura ...



Ulubiona Ballerina kwitnie bez przerwy... z kropelkami rosy, bo deszczu brak ...



I Słonecznik odwieczny symbol lata i słońca z bzyczkami na śniadaniu ...

[Elizabetka]

Śliczna ta ostatnia fotka ze słonecznikiem.
Ewko dobrze, że wpadłam bo załapałam się na pyszne ciasteczka jabłkowe a przy okazji podziwiam Twoje piękne okolice (z lotu ptaka) i ogród pełen kwiatów i fruczaków.
Masz sporo lilii no i róże ładnie powtarzają.
Upał morderczy a u nas właśnie pada...nareszcie.

[Maska]

Ewciu a u mnie od dwóch lat słoneczniki się nie udają i nie wiem dlaczego, czy im kurzeniec nie pasuje?
Przedtem miałam parometrowe wielokwiatowe i różniste!
Ten groszek nazywa się lewizja? bo dla mnie lewizja to co innego Twoja Ballerina to moja ulubiona roza!
Ciasteczka ja robiłam najczęściej z różą pomieszaną z powidłem, ale czasem poszukiwałam różnych smaków a że robię maluśkie takie na raz do buzi to wymyśliłam wersję naj! z bananem plasterek na pół...spróbuj!

[ewarost]

Elu Fajnie że wpadłaś... ciasteczka są pycha
Marysiu masz rację to przecież lędźwian... ten groszek Lewizja mi utkwiła, bo miałam jedną na skalniaku i przepadła Muszę spróbować z bananem... tylko musi trochę się ochłodzić bo bym padła w kuchni jeszcze przy piecu

[apus]

Balerina u Ciebie wspaniała, moją niestety czeka przeprowadzka, źle ją posadziłam i inne ją przysłaniają. Na szczęście zostawiłam sobie miejsce w rezerwie na taką ewentualność
Lędźwian u Ciebie bardzo się rozrasta? Ciekawe jak on znosi przeprowadzki, bo też będę musiała...

[plocczanka]

Ewuniu, wrócę jeszcze do sprawy roślin wyhodowanych z własnych nasion. Mam własną teorię na ten temat. Mianowicie na naszych rabatach rośnie blisko siebie kilka odmian np. rudbekii i owady je wzajemnie zapylają, dlatego też cechy tych silniejszych - zwykle są to starsze odmiany - przeważają.
Taka jestem mądra, bo pamiętam, jak mój tato uprawiał kwiaty na nasiona dla gospodarstwa ogrodniczego. Musiał to być jeden gatunek i jedna jego odmiana, uprawiana z dala od jakichkolwiek roślin kwitnących. Przyjeżdżali sprawdzać.
Tato prowadził eksperymentalne gospodarstwo i uprawiał rozmaite rośliny na nasiona, w tym również warzywa, głównie ogórki i fasolkę szparagową.

Spokojnej nocy, Ewuś i ochłodzenia.

[ewarost]

Basiu nie wiem jak lędźwian, bo mam go z nasion pierwszy rok ... a Ballerina też na jesieni zmieni miejsce bo tam gdzie jest teraz zasłoni ją z pewnością Miskant pasiasty
Lucynko i wszystko się wyjaśniło nie ma jak wiedza z wiarygodnego źródła ... Niestety ochłodzenie nie nadchodzi mimo że wczoraj na horyzoncie widziałam burzowe chmury

[Maska]

No tak Lucynka ma rację, przecież widzimy nie raz takie jednolite pola! Zatem nasiona rudbekii odmianowej trzeba kupować bo zbierać nie ma po co!
Ewciu koniecznie jeszcze wypróbuj z powidłem i różą!

[plocczanka]

Ja jednak myślę, że jeśli mamy odmianowe roślinki w odległym miejscu, to jest szansa na utrzymanie odmiany. Tak mam z rudbekią 'Cherokee Sunset', która rosła u mnie daleko od innych i w tym roku zachowała cechy swojej odmiany. Tylko niektóre roślinki nieco zmieniły kwiat i wyszły bardzo ciekawe hybrydy. Postaram się pokazać, jakie.

U mnie też deszczu ani krzty, a sucho już się zrobiło i twardo.
Niech Ci deszczyk podleje ogród, Ewuniu.