jakieś zwierze wpadło/wlazło do oczka, a wyłażąc zaplątało się w korzenie jednej z osok.

Znalazłem osokę 0,5m od oczka, a jej korzenie ciągnęły sie jak macki zdechłej meduzy. Na szczęście nie było innych strat. Rybki były przestraszone i nie podchodziły do lustra wody, jak zwykle.