Witam Was kochani bardzo serdecznie. Wakacje dla mnie się skończyły, jutro do pracy.

Wygrzałam się na Cyprze, i bardzo dobrze, bo po powrocie zastaliśmy zmoknięty ogród. Tygodniowe deszcze nawodniły go na jakiś czas, ale musiałam zrobić radykalne porządki na rabatach. Wywiozłam na kompost kilkanaście taczek chwastów, kosmosów siejących się u mnie na potęgę, resztki różanych kwiatów. M się śmiał, że powinnam z maczetą wyruszyć na odgruzowanie ogrodu. Dałam radę i bez niej, ale lekko nie było. Mieszkam tu prawie 10 lat, ale takiego mokrego lata jeszcze nie było. Zawsze cierpiałam na suszę, wołałam o deszcz......i moje prośby wreszcie gdzieś tam dotarły. Mam co chciałam.
W nocy przeszła nad moją okolicą okropna burza. Jak żyję, to takiej nie widziałam. Kilka godzin trwały wyładowania, wiał silny wiatr, deszcz. Rano, niewyspana i zła na cały świat zbierałam potłuczone donice z tarasu, ogarniałam rozrzucone tu i tam różne rzeczy po ogrodzie, a pranie częściowo u sąsiada. Dobrze, że na palmach moje ....no bielizna moja :lol nie zawisła.
Aniu Anabuko - Hortensjom bardzo się podoba takie nawadnianie. Pięknie u mnie w tym roku kwitną, nie ukrywam, że i mi się podobają. Szpaler anabelek powstał w celu ukrycia kopca. Nie wiem, czy pamiętasz jak kiedyś, po budowie u mnie oczyszczalni zbudowano mi długi na kilkanaście metrów a na trzy szeroki kopiec. Nie miałam na niego pomysłu przez jakiś czas, a potem posadziłam wzdłuż kilkanaście anabelek i jest to strzał moim zdaniem w dychę.
Aniu 77 - Na Cyprze było pięknie. Odpoczęłam, naładowałam akumulatorki i czekam na kolejne wakacje. Mam nadzieję, że też uda nam się polecieć w ciekawe miejsce. A teraz oczekuję jeszcze trochę ciepełka tu, na miejscu. Może sierpień nas dopieści?
Janczek - Nie pamiętam ile płaciłam za Bobo. Niedużo pewnie, bo nie lubię za dużo wydawać

na roślinki. Zamawiałam koleżance jakieś trawy w necie, sklep miał i Bobo w ofercie, to brałam, no jak nie brać?
Jak dbam? Hortensje tego gatunku są łatwe w uprawie. Tylko wody potrzebują i dobrej, u mnie mają kompostową, ziemi.
Miłeczko - U mnie też róże pokiszone przez deszcze. Szpaleru różanego na wjeździe do domu już nie ma. Boniki musiałam nisko ciąć, wszystko

. Takie lato, co począć.
Kosmos sieje się u mnie jak dziki. Ale ten biały to rzeczywiście trafiony, muszę zebrać z niego nasionka, mam nadzieję, że dzieci powtórzą kolor.
Aneczko - Polecam Cypr. Wspaniała przygoda, mnóstwo wrażeń z wyspy, gdzie zetknęło się ze sobą kilka kultur i wyszedł fajny mix. Cudownego czasu życzę na Majorce. I wierzę, że taki będzie.
My kiedyś też spontanicznie wybieraliśmy wakacje, ale od jakiegoś czasu planujemy dużo wcześniej. Cypr kupiliśmy już w grudniu, i w tym roku też zaplanujemy w tym czasie. Są lepsze ceny
Marysiu - Na Cyprze się wygrzałam, najadłam moich ulubionych potraw ( jak ja kocham kuchnię grecką i turecką ), opaliłam się i ....wróciłam do naszej rzeczywistości.
Karolka - Jak M uwielbia grzyby, to w samochód wsiadać i do borów siup na grzybobranie. Mamy tu w okolicy takie miejscowości jak Tleń, gdzie grzybiarze z całej Polski przyjeżdżają na grzyby....i ryby.
Sylwia - Moje pole za bramą ( no nie moje, ale sobie lekko przywłaszczyłam

) to coś, co uwielbiam. Uspokaja mnie ten widok, który w zależności od pór roku się zmienia. Za to widok po prawicy, tam gdzie buszuje sąsiad....ech, szkoda słów. Ja już tam nie patrzę.
Aniu Pulpo -I chwasty się popisały i kwiatki też.

Ogród mam ( miałam, bo lekko posprzątałam ) w wersji buszowatej, ale czy mi to przeszkadza? Otóż ja kocham taką masę kwiecia. Obecnie szaleją floksy, lilie, kosmosy, hortensje. Moją uwagę na jakiś czas zaprzątnęły tym razem ogórki, bo mam żniwa ogórkowe, których się zresztą nie spodziewałam mając na uwadze pogodę.
Do poklikania
