Kasiu oto przepis na dżem z cukinii, a'la lemon curd: Cukinie, 2,5 kg po obraniu i wybraniu pestek pokroić, pogotować w szklance wody ok godziny, zmiksować. Potem wsypać 2 galaretki cytrynowe, cukier- w przepisie było 0,5 kg cukru, ja dałam mniej jakieś 30 dkg. Do tego skórka otarta z 2 cytryn, sok z 2 cytryn, dałabym więcej soku, ale nie chciałam, żeby było za rzadkie, dosypałam więc troszkę kwasku cytrynowego, choć w zasadzie go nie używam. Dosypałam pektyny owocowej, żeby zgęstniało, zmiksowałam ponownie, podgrzałam i do słoików.
Kasiula a ty robisz przetwory warzywno- owocowe?
Ewelinko,
Izo- na szczęście powodzi nie było, za to podlało fest. A teraz znów upały, że dychać nie można.
Dominiko to prawda, te jabłka mają zapach z dzieciństwa. Zrobiłam jeszcze z ich dodatkiem powidła renklodowe z kardamonem, a wczoraj ostatnie 4 sztuki poszły do kompotu. I już po śliwkach, jabłkach u mnie. Za to wciąż owocują ogórki, cukinie trochę podgniły przez deszcze ale są już nowe zawiązki. Z ogórków tym razem trochę kiszonych zrobię (z 4- 5 słoików), a z reszty miodowe ośmiorniczki z chilli. W zeszłym roku mi takie bardzo smakowały (ogórki nacina się wzdłuż po obraniu na 4, nie przecinając do końca, najlepsze niezbyt duże). Do zalewy dałam sporo miodu i harissę suszoną, dodam jeszcze świeże chilli.
Na forum czytam, że wielu dopada zniechęcenie- mnie też. W weekend miałam gości w postaci siostry i siostrzenicy, w sobotę siedzieliśmy na działce, to ciut oplewiłam z przodu obrzeża i rabaty, mąż skosił trawę, ale większość rabat do opielenia i przycięcia, a cały tył działki zachwaszczony;nawet truskawek jeszcze nie obcięłam po owocowaniu i pełno chwastów w nich rośnie. Nie mam jak tego ogarnąć będąc całe dnie z synem. Jeszcze remont w jego pokoju rozgrzebany. Wczoraj pojechałam na działkę tylko podlać i udało się wreszcie zrobić trochę zdjęć. Uwieczniłam kwitnące pełne, orientalne lilie, jeżówki rozkręcające się coraz bardziej. Co do jeżówek to kupiłam teraz 5 kolejnych odmian, ale z wsadzeniem wstrzymam się aż upały zelżeją.
Takie mam na chwilę obecną. Nie kwitnie z tych w gruncie tylko Dixie Belle, z którą od początku jest coś nie tak i nawet zmiana miejscówki nie pomaga.
Ciągle jeszcze kwitną lilie, kilka już zakończyło spektakl, ale oprócz obecnie pokazujących swoją urodę czekam jeszcze na 3, w tym lilię św. Antoniego.
Swój spektakl rozpoczynają też mocno opóźnione (wszędzie jak widzę) hortensje bukietowe. W szpalerze pod płotem przesadzę jeszcze wiosną kolejną- Wims Red. Jest z tyłu działki pod tujami, w cieniu i nie zakwitła wcale, a mam na nią właśnie miejscówkę z przodu działki. Na zdjęciach niżej są kwitnące pięknie Vanille Fraise, Limelight i Magical Candle, w innych miejscach kwitną też Pinky Winky, Diamond Pink, Diamant Rouge, Bobo, Magical Fire. Hortensje bukietowe to była moja wielka miłość na początku obsadzania działki. Szkoda tylko, że nie są atrakcyjne dla motyli.
Ogrodowe też ładnie zakwitły, nie przemarzły, ale już je słońce naznaczyło i kwiaty są poprzypalane.
Budleja rozwija kwiaty, wabiąc motylki (w sobotę było na działce 6 gatunków motyli)
Jeszcze potem dodam trochę zdjęć. Dziś znów upał, uważajcie na siebie.